Atak, śmiech i kłopot z zeznaniami świadka. A Katarzyna W. "w innym świecie"

Katarzyna W. podczas procesuTVN 24

Piąta rozprawa w procesie Katarzyny W. miała być najspokojnieszą z dotychczasowych. Wezwani świadkowie nie byli osobami bliskimi dla oskarżonej, a ich zeznania nie miały najważniejszego znaczenia z procesowego punktu widzenia. Ale to właśnie w poniedziałek dziennikarze usłyszeli najbardziej emocjonalne wypowiedzi, a sędzia, po raz pierwszy podczas tego procesu, musiał użyć młotka, by uspokoić sytuację. Oskarżona nie zwracała na to uwagi. Podobnie jak na ataki pod jej adresem.

Już pierwszy świadek - Żaneta N. - nie potrafiła ograniczyć się jedynie do suchego relacjonowania faktów. To N. 24 stycznia ubiegłego roku znalazła leżącą na chodniku Katarzynę W. Przed sądem opowiadała, jak szybko zorientowała się, że kobieta "musi udawać", a wszystko musi być "zaaranżowane". Obrazowo opisywała moment przyjazdu karetki do poszkodowanej. Według tego opisu Katarzyna W. miała nagle "doznać olśnienia, gdy usłyszała syreny pogotowia". - To znaczy? - pytał sędzia. - To znaczy, że jak leżała twarzą do chodnika, tak nagle klękła, ręce oparła na wózku - w takiej pozycji jakby mieli do niej strzelać - i zapytała: "gdzie jest moja Madzia?". Po czym dodała, że "ją ukradli" - wyjaśniała N.

"Gdybym wiedziała, że tak zrobisz..."

W pewnym momencie Żaneta N., która oskarżoną "znała z widzenia", zwróciła się twarzą do niej i wypaliła: "Gdybym wiedziała, że tak zrobisz dziewczyno, to bym ci wtedy nie pomogła. Wysoki Sądzie, ja sama jestem matką i uważam, że jeśli musiała, to mogła oddać dziecko do okienka, a nie robić z całej Polski wariatów". Sąd musiał zwrócić jej uwagę, że jej rola nie polega na "formułowaniu ocen", a po kilku minutach uchylił pytanie obrońcy Katarzyny W., który próbował się dowiedzieć, co dokładnie miała na myśli N. mówiąc "o robieniu z Polski wariata".

Także kolejny świadek - 18-letni Aleksander K. - który był jednym z dwóch mężczyzn próbujących cucić Katarzynę W., powtarzał, że sytuacja, a zwłaszcza reakcje W. wzbudzały jego podejrzenia. Z relacji świadka wynikało, że matka małej Magdy, po tym jak odzyskała przytomność, miała usiąść i zacząć płakać "za córką", powtarzając, że jej nie ma. - Ale wcześniej nawet nie zajrzała do wózka (...) a z miejsca, gdzie siedziała, nie miała możliwości zobaczyć, że dziecka nie ma w środku - zwracał uwagę K.

"Nie wiem nic" i "nie do widzenia"

Mec. Arkadiusz Ludwiczek miał sporo pytań do świadków, którzy znaleźli jego klientkę leżącą na chodniku. Interesowało go przede wszystkim to, jak i kiedy dowiedzieli się o tym, że Katarzyna W. została uderzona jakimś przedmiotem, oraz że dziecko zostało porwane. Pytał, czy usłyszeli to od samej W., czy od pracowników pogotowia lub innych osób. Świadkowie nie potrafili odpowiedzieć jednoznacznie. Po rozprawie obrońca nie chciał jednak zdradzić, czy jego zamiarem było wskazanie, że wersja o porwaniu mogła zostać zasugerowana jego klientce właśnie wtedy i w taki sposób.

Pełne emocji były też zeznania kolejnego świadka - Marzeny P. Kobieta zaczęła od tego, że "nie wie nic" o sprawie, "stara się ją wymazać z pamięci", a w ogóle to została w nią "wciągnięta" przez Jadwigę J. (w poniedziałek zeznawała jako ostatnia), która po tym, jak znaleziono ciało małej Magdy, miała jej opowiadać, że wcześniej widziała w tamtym miejscu Katarzynę W.

Marzena P. przyznawała, że "bardzo się denerwuje", a na dodatek - przed wejściem do sali - została "zwyzywana" przez Jadwigę J. - Zapytała mnie, czy jestem zła na nią. Odpowiedziałam, że tak, bo jeśli chciała w to wszystko wejść, to dobrze, ale dlaczego ja? I wtedy zaczęła mnie wyzywać - opisywała sytuację. Kiedy po odczytaniu protokołów jej wcześniejszych zeznań i kilku pytaniach obrońcy sędzia Chmielnicki podziękował jej za stawienie się przed sądem i pożegnał słowami "do widzenia", P. - z wyraźną ulgą - odpowiedziała: "Dziękuję i nie do widzenia".

"Uczyli nas, by najpierw wezwać karetkę"

Więcej do powiedzenia miała Natalia K., która z oskarżoną poznała się w 2003 roku w szkole (wcześniej zeznania złożył Paweł G., wnuk Jadwigi J.). K. odnowiła tę znajomość po wydarzeniach ze stycznia ubiegłego roku. To ona odebrała Katarzynę W. ze szpitala, a wcześniej często ją w nim odwiedzała. W tym czasie miała też kilka razy pytać koleżankę o to, co tak naprawdę stało się z jej dzieckiem. - Pytałam, czy to jest prawda, co wszyscy mówią. Patrząc mi prosto w oczy mówiła, że to był wypadek i córka jej wypadła - powtarzała.

W trakcie zeznań Natalii K. pojawił się ciekawy wątek "kursu pierwszej pomocy", który razem z W. przechodziła w szkole. Świadek zeznała, że kursantów instruowano, by "zawsze wzywać najpierw pogotowie, a dopiero potem prowadzić we własnym zakresie akcję reanimacyjną".

W czasie śledztwa Katarzyna W. mówiła, że próbowała reanimować swoją córkę. Towarzyszkom z celi katowickiego aresztu tłumaczyła później z kolei, że karetki nie wezwała dlatego, bo wiedziała, że jej dziecko nie żyje. Współosadzone, które zeznawały już przed sądem, przyznawały, że bardzo dziwiły się takim tłumaczeniom. - Oskarżona nie mówiła mi czy wezwała pogotowie, a jeśli nie, to z jakiej przyczyny. Nie mówiła też, jak długo przebywała w mieszkaniu i co w nim robiła - dodawała Natalia K.

Gra w "scrabble". Słowa: zgon, denat

Koleżanka oskarżonej mówiła też o swoich wątpliwościach dotyczących zachowania Katarzyny W. Nie rozumiała, dlaczego kontaktuje się z dziennikarzami. Pytała ją nawet "jak to jest zarabiać na śmierci własnego dziecka?" (W. odpowiedziała, że "z czegoś musi żyć" - red.). W przytoczonych przez sąd zeznaniach ze śledztwa opisywała też jak grała z Katarzyną W. w czasie jej pobytu w szpitalu w grę scrabble. "Zszokowało mnie to, jakiego rodzaju słowa ona układała. To były słowa związane ze śmiercią, takie jak zgon, denat (...)" - przyznawała K. Katarzyna W. miała jej też mówić, że "prokuratura nigdy nie dojdzie, co naprawdę zaszło". "Że gdyby mieli dowody, to już by siedziała. Podkreślała jednak, że to był wypadek" - zwracała uwagę. W poniedziałek świadek podtrzymała swoje wcześniejsze zeznania.

Katarzyna W. zachowywała się podczas rozprawy bardzo spokojnie. Nie patrzyła w stronę świadków. Spoglądała tylko na swoje notatki albo na sędziego, czasami przekazywała jakieś informacje obrońcy. Sprawiała wrażenie kompletnie niewzruszonej tym, co mówią świadkowie, nawet gdy ich oceny były dla niej bardzo krytyczne. Tak samo reagowała na słowa ostatniej z zeznających tego dnia osób. Była nią wspomniana wcześniej 61-letnia Jadwiga J.

"Katarzyna W. w miejscu ukrycia zwłok. I na pogrzebie"

Kobieta utrzymywała w śledztwie, że przed śmiercią małej Magdy widziała jej matkę w parku, w miejscu przyszłego pochówku dziewczynki. Przed sądem rozwinęła te zeznania. Były one bardzo szczegółowe. Jadwiga J. dokładnie opisywała pogodę, drogę swoich spacerów 9 i 20 stycznia, to jakie ubrania miały na sobie osoby widziane przez nią w tamtych dniach w parku, kolory wózka stojącego przy kobiecie, która - jak "intuicyjnie" wówczas wyczuwała J. - "chciała zrobić coś z dzieckiem".

Już na początku składania zeznań kobieta podkreśliła, że "jest wiarygodnym świadkiem". Kłopot jednak w tym, że wózek, o którym mówiła, nie był wózkiem należącym do małżeństwa W. - J. nie rozpoznała go na zdjęciach okazanych przez sędziego. Na dodatek, świadek zeznała, że Katarzynę W. rozpoznała na pogrzebie Magdy 15 lutego 2012 r., kiedy "prowadził ją pod rękę pan Krzysztof Rutkowski". Oskarżonej na pogrzebie nie było. Zakończył się on pół godziny przed tym, jak została zwolniona z aresztu.

Słowa Jadwigi J. wielokrotnie wywoływały uśmiech zgromadzonych w sali - dziennikarzy, ale także policjantów, ławników i obrońcy Katarzyny W. J. była tym zdenerwowana.

Po rozprawie mec. Ludwiczek zapewnił jednak, że do zeznań wszystkich świadków podchodzi bardzo poważnie. Ale dodał, iż najlepszym dowodem na to, jak wiarygodne są zeznania J., jest opis pogrzebu małej Magdy. - Zgodnie z opinią biegłego psychologa pani odtwarza dokładnie wszystkie spostrzeżenia, ma zdolność zapamiętywania (...), jednakże ostrożnie należy podchodzić do części jej zeznań w kwestii rozpoznań, gdyż może tu podlegać sugestiom - zwracał z kolei uwagę prok. Zbigniew Grześkowiak.

Z dystansem podszedł on też do ujawnienia przez świadka, kim były pozostałe dwie osoby widziane przez J. w parku. Kobieta rozpoznała w nich matkę oraz brata oskarżonej. - Nie musi to niczego oznaczać. Wszystkie dowody wskazują, że Katarzyna W. działała sama - podkreślił.

Świadek Bartłomiej W.

Na kolejnej rozprawie - 7 maja - zeznania składać ma Bartłomiej W., mąż oskarżonej. W czerwcu rozpoczną się z kolei przesłuchania pierwszych biegłych.

Autor: ŁOs/tr/k / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24