Pewne środowiska uderzają w świetlaną postać Jana Pawła II, chcą nam go wydrzeć z serc, chcą splugawić naszą pamięć o nim - mówił w niedzielę metropolita krakowski Marek Jędraszewski. Arcybiskup przewodniczył mszy świętej odprawionej w katedrze na Wawelu w 39. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Uczestniczyli w niej m.in. przewodniczący małopolskiej "Solidarności" Wojciech Grzeszek i działacze związku, wojewoda Łukasz Kmita, marszałek województwa Witold Kozłowski. Wystawiony został obraz Matki Bożej Robotników Solidarności.
Płonąca świeca w oknie
Metropolita krakowski przypomniał w homilii wydarzenia z 13 grudnia 1981 roku i to, że w tamtą niedzielę papież Jana Paweł II podczas modlitwy Anioł Pański w Watykanie prosił wiernych o modlitwę w intencji Polski i polskiego narodu, a w Wigilię 1981 postawił w swoim oknie płonącą świecę, na znak tego, że pamięta o Polsce i o wszystkich tych, których zabrakło wtedy przy wigilijnym stole. Podobnie uczynił prezydent USA Ronald Reagan.
- Na skutek represji, tego dnia i następnych, dotykających całe polskie społeczeństwo, w konsekwencji zduszanych siłą i przemocą spontanicznych strajków w różnych zakładach pracy, w konsekwencji tragedii, jaka miała miejsce 16 grudnia w kopalni Wujek lawinowo rosła liczba serc złamanych, więźniów, internowanych - mówił abp Jędraszewski.
Dodał, że tym, który w czasie stanu wojennego "głosił dobrą nowinę" i pociechę Polakom, był Jan Paweł II. - Z całą mocą przypominam jego postać w kontekście tego, co wydarzyło się 39 lat temu, by zrozumieć potworność tego, co się dzieje dzisiaj w Polsce, gdy pewne środowiska uderzają w jego świetlaną postać, chcą nam go wydrzeć z serc, chcą splugawić naszą pamięć o nim - zaznaczył.
"Cichy generał"
Metropolita krakowski przywołał treść apelu działaczy "Solidarności" w obronie pamięci Jana Pawła II, wydanego pod koniec listopada. - Ludzie Solidarności - cisi żołnierza Jana Pawła II potrzebowali go wtedy 39 lat temu i później, nie tylko dla siebie - mówił abp Jędraszewski. - Bez niego nie potrafiliby wypełnić swojego historycznego i dziejowego posłannictwa. Tak jak oni byli cichymi żołnierzami Jana Pawła II, tak on, Jan Paweł II, był ich cichym generałem. Dzisiaj to Jan Paweł II ich potrzebuje, nie dla obrony własnego imienia – jest w niebie, ale dla obrony Polski i dla obrony Kościoła w Polsce - podkreślił abp Jędraszewski.
Dodał, że jak długo ludzie Solidarności będą walczyć o godne miejsce dla Jana Pawła II w swoich sercach i w przestrzeni publicznej, "tak długo będzie silny chrześcijański duch w naszej Ojczyźnie". - Tak długo nie ulegniemy siłom zła - podkreślił metropolita krakowski.
Źródło: PAP