- Z 41 zawiadomień, które zostały złożone w sprawie podkomisji smoleńskiej, zostało już wszczętych 21 śledztw, z czego kilkanaście dotyczy samego Antoniego Macierewicza - przekazał w "Kropce nad i" w TVN24 Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej. Poinformował też, że w najbliższym czasie przedstawi nowe informacje dotyczące działań Macierewicza jako szefa MON. Powiedział, że za czasów kierowania resortem przez tego polityka nie kupowano mundurów dla żołnierzy.
3 stycznia Prokuratura Krajowa poinformowała, że wszczęto śledztwo w sprawie przestępstwa "zdrady dyplomatycznej" byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. Chodzi o wycofanie się kierowanego ówcześnie przez Macierewicza resortu z programu pozyskania tankowców powietrznych. Program nosił nazwę "Karkonosze".
"Żołnierze biegaliby w dresach". Tomczyk o mundurach dla wojska
Sprawę komentował w "Kropce nad i" w TVN24 Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej, wiceminister obrony narodowej.
- To jest jedna ze spraw, która będzie przedstawiana, też publicznie, w kolejnych tygodniach. Chciałbym powiedzieć, że w ciągu następnych dni przedstawię też sprawę, która dotyczy Antoniego Macierewicza i faktu, że Antoni Macierewicz, kiedy został ministrem obrony narodowej, w sposób przygotowany zdecydował, że dla polskich żołnierzy przez cały okres jego funkcjonowania nie kupowano mundurów i nie kupowano sprzętu - powiedział.
- Gdyby, nie daj Boże, stało się coś w roku na przykład 2016, jakiś konflikt zbrojny, w którym Polska miałaby wziąć udział, to żołnierze biegaliby w dresach, a nie w mundurach, bo mundurów de facto zabrakło - dodał.
- Wiemy doskonale, że takie dyskusje były na kierownictwach, że Antoni Macierewicz w sposób osobisty kazał wstrzymywać procedury przetargowe, kazał nie kupować mundurów dla polskich żołnierzy - mówił dalej Tomczyk.
Zwrócił przy tym uwagę, że następca Macierewicza w fotelu szefa MON Mariusz Błaszczak podjął decyzję o tym, "żeby zacząć" kupować mundury. - Robił za mało, robił zbyt wolno, ale zmienił decyzję Macierewicza - przyznał Tomczyk.
Tomczyk: zostało już wszczętych 21 śledztw
Wiceminister mówił także szerzej o działaniach prokuratury dotyczących Macierewicza.
- Z 41 zawiadomień, które zostały złożone w sprawie podkomisji (smoleńskiej - red.) Antoniego Macierewicza, zostało już wszczętych 21 śledztw, z czego kilkanaście dotyczy samego Antoniego Macierewicza - przekazał. Chodzi o 41 zawiadomień, jakie zostały skierowane do prokuratury po tym, jak w październiku ubiegłego roku resort obrony przedstawił raport zespołu, który ocenił funkcjonowanie podkomisji smoleńskiej.
- Mamy też pięć śledztw wszczętych w innych sprawach, z mojego albo naszego zawiadomienia z Ministerstwa Obrony Narodowej, w sprawach defraudacji, kradzieży, manipulacji. Jest cały zespół prokuratorów, powołany przez Adama Bodnara, który dzisiaj analizuje te materiały i jestem przekonany, że wkrótce będzie dochodziło już do pierwszych konkluzji - dodał gość TVN24.
Tomczyk: WOŚP pomogła milionom ludzi w naszym kraju
Tomczyk odniósł się także do ataków na prezesa Fundacji WOŚP Jerzego Owsiaka, które zaostrzyły się w ostatnim czasie.
Wiceminister powiedział, że "nie ma nic bardziej obrzydliwego, niż popsuć Polakom takie święto jak WOŚP". - WOŚP to jest taka idea i akcja, która była na długo, zanim powstał PiS. I to jest jedna z niewielu akcji w Polsce, która łączy naprawdę rzesze Polaków, niezależnie od tego, na kogo głosują - kontynuował.
CZYTAJ TEŻ NA KONKRET24: WOŚP i "kasa dla powodzian". Jak jest wydawana
- Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pomogła milionom ludzi w naszym kraju. Pomogła też moim dzieciom. Każde dziecko w Polsce - wtedy, kiedy się rodzi - ma przesiewowe badanie słuchu. Każdy z nas, kiedy jest na porodówce, może zobaczyć te serduszka, które są na sprzęcie, tam na miejscu - mówił dalej.
Wiceszef MON poinformował też, że Wojsko Polskie zagra w tegorocznym 33. Finale WOŚP, który odbędzie się 26 stycznia. Zaznaczył jednak, że za każdym razem to będzie "osobista decyzja danego żołnierza".
Tomczyk: prezydent zapomniał o jednej rzeczy
Tomczyk odniósł się także do tego, że prezydent Andrzej Duda nie pojawił się w piątek wieczorem na oficjalnej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, natomiast następnego dnia, w sobotę, był widziany na stoku narciarskim.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Można było od razu powiedzieć, tak po ludzku, każdy by zrozumiał". Tusk o nieobecności Dudy
- Myślę, że prezydent zapomniał o jednej rzeczy. To nie jest tak, że polski rząd obejmuje prezydencję w Unii Europejskiej, tylko (to) Polska obejmuje prezydencję w Unii Europejskiej. To jest jednak trochę jak znieważyć własny kraj, że w czasie wykonywania swoich obowiązków, w czasie kiedy prezydent powinien być dumny z tego, że Polska wchodzi w czas inauguracji prezydencji, on w tym czasie jest na nartach - komentował przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej.
Uznał także, że prezydent Andrzej Duda jest "postacią niestety dość komiksową". - I wtedy, kiedy jest prawdziwy sprawdzian, kiedy można stanąć i ramię w ramię z tym czy innym rządem, dokonać inauguracji polskiej prezydencji, on w tym czasie jest na nartach. Mam wrażenie, że on symbolicznie zjechał z tej prezydentury. Na tych nartach - ocenił gość "Kropki nad i".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Tytus Żmijewski