Lewica - która jeszcze w poniedziałek po podjęciu stanowiska nie chciała zdradzić, jak będzie głosowała w sprawie projektu PiS dotyczącego zniesienia 30-krotności składki ZUS - złożyła w Sejmie własny projekt w tej sprawie. Proponuje też podwyższenie emerytury minimalnej do 1600 złotych i wprowadzenie emerytury maksymalnej.
Według autorów projektu, ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł. Przeciwne takiemu rozwiązaniu jest Porozumienie Jarosława Gowina - koalicjant PiS w Zjednoczonej Prawicy.
Lewica złożyła własny projekt likwidacji 30-krotności ZUS
Także Lewica złożyła w Sejmie projekt dotyczący zniesienia limitu 30-krotności przy składkach ZUS. Dyrektor do spraw legislacji klubu Lewicy Dariusz Standerski przekonywał, że projekt Lewicy to projekt systemowy. - Projekt PiS to tylko skok na kasę, który zapewnia jednorazowe wpływy, jednocześnie nic nie zmienia w systemie - powiedział. - Projekt Lewicy to z jednej strony zniesienie limitu 30-krotności składki. Po drugie to mocne podwyższenie emerytury minimalnej do kwoty 1600 złotych, czyli to, co Lewica proponowała w swoim programie wyborczym - mówił Standerski. W tym roku emerytura minimalna wynosi 1100 złotych brutto.
Standerski dodał, że projekt wprowadza emeryturę maksymalną. - Będzie ona wynosiła dla pierwszego roku stosowania 15 600 złotych - powiedział.
Kluczowe stanowisko Lewicy
W poniedziałek wieczorem w Sejmie zebrał się klub Lewicy i - jak poinformowano - posłowie wypracowali wspólne stanowisko w sprawie projektu PiS, dotyczącego likwidacji limitu 30-krotności składek ZUS.
Klub Lewicy decyzję podjął wspólną, będzie miał wspólne stanowisko. Ta decyzja zapadła jednogłośnie, natomiast nie chcemy dawać naszym przeciwnikom politycznym oręża w dłoń jeszcze przed tym kluczowym głosowaniem - ogłosiła na briefingu rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska.
- Nie zdradzimy szczegółów naszego stanowiska, natomiast mogę powiedzieć, że będzie to wspólne stanowisko klubu – dodała. Dopytywana, do kiedy Lewica nie zdradzi swojego stanowiska, Żukowska odpowiedziała, że do momentu głosowania.
Na pytanie, czy będzie obowiązywała dyscyplina klubowa w sprawie 30-krotności, rzeczniczka przyznała, że nie może tego powiedzieć. - To zdradzimy w głosowaniach - zaznaczyła.
PiS wobec sprzeciwu Porozumienia (ma 18 z 235 mandatów Zjednoczonej Prawicy) nie dysponowałby większością potrzebną do przegłosowania swojego projektu, bo ta wynosi w Sejmie - przy 100-procentowej frekwencji - 231 głosów.
We wtorek po południu PiS poinformowało o wycofaniu swojego projektu.
"30-krotność to jest projekt lewicowy"
W poniedziałek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział, że Lewica ma przekonanie, że sama powinna zaprezentować takie elementy, na których jej zależy w tym projekcie.
- Żeby to była cała strategia myślenia o przyszłości emerytów w Polsce, czyli o minimalnym wynagrodzeniu dla emeryta, obywatelskiej emeryturze, o tym, jak ograniczyć, żeby w Polsce emerytury na poziomie 50, 80, 100 tysięcy (złotych - red.) nie było, to wszystko przed nami, ale w rozumieniu potrzeby konsultacji, współpracy, a nie szybkiego podejmowania decyzji - powiedział.
Krzysztof Gawkowski pytany, czy Lewica będzie głosowała za, czy przeciw projektowi PiS, odpowiedział, że Lewica "wróciła do Sejmu po to, żeby być opozycją merytoryczną, a nie opozycją totalną".
- Ani PiS, ani Platforma nie będą nas zmuszały do głosowania, dlatego że musimy stać po jakiejś stronie sporu – zwrócił uwagę. - My stoimy po stronie obywatela. My stoimy po stronie ludzi, którzy mają dziś kiepskie emerytury poniżej 1000 złotych. Jeżeli ktoś będzie uwzględniał te propozycje, będziemy za. Jeżeli nie, będziemy przeciw - podkreślił.
Dopytywany, czy w Lewicy podczas głosowań w Sejmie będzie jedność w sprawie 30-krotności, Krzysztof Gawkowski powiedział, że ma poczucie, iż klub w tej sprawie jest jednoznaczny.
- Od początku mówimy bardzo jasno: 30-krotność to jest projekt lewicowy, ale bez odpowiednich poprawek nie do przyjęcia dla Lewicy - stwierdził.
"Projekt co do zasady ma słuszną ideę"
Wiceprzewodnicząca klubu Marcelina Zawisza (Lewica Razem) podkreśliła, że dla niej ważne jest to, aby Lewica nie odrzuciła projektu w pierwszym czytaniu. - Żebyśmy mieli szansę popracować nad tym projektem, ponieważ on co do zasady ma słuszną ideę - zaznaczyła.
- Zgadzam się absolutnie z tym, że trzeba znieść 30-krotność, ale widzę też bardzo duże wady tego projektu, między innymi oczywiście tryb zgłoszenia, brak konsultacji społecznych, niekonsultowanie tego z Radą Dialogu Społecznego, ze związkami zawodowymi, pracodawcami, ekspertami, ekspertkami - dodała posłanka.
Projektem zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych Sejm zajmie się we wtorek wieczorem.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP, tvn24.pl