Nagonka na osoby LGBT jest inspirowana w znacznej mierze przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy wszędzie potrzebują wroga - oceniła w "Tak jest" w TVN24 Anna Grodzka, działaczka społeczna i była parlamentarzystka. Posłanka Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj podkreśliła, że "nie podoba jej się skierowanie toczącej się kampanii wyborczej na emocjonalne rozgrywki w oparciu o sprawy światopoglądowe".
20 lipca ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości. Próbowali go zablokować kontrmanifestanci, w tym przedstawiciele środowisk kibicowskich. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.
Grodzka: "inspirowana nagonka" na osoby LGBT
W poniedziałkowym programie "Tak jest" Anna Grodzka oceniła, że w Polsce występuje obecnie "zupełnie nieprawdopodobna nagonka na osoby LGBT, w tym także osoby transpłciowe".
- W moim przekonaniu ta nagonka jest inspirowana w znacznej mierze przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy wszędzie potrzebują wroga - powiedziała. - Jak nie dało się zrobić wroga z imigrantów, bo ich po prostu w Polsce nie ma, nie udało się zrobić wroga z Żydów, bo się Ameryka sprzeciwiała, to trzeba było znaleźć innego wroga. I tym wrogiem są osoby LGBT - wskazała Grodzka.
- Myślę, że to jest bardzo źle w kategoriach atmosfery, która jest stworzona, która prowadzi do przemocy, do nienawiści, do hejtu - oceniła.
Ścigaj: na Marszach Równości pojawiały się prowokacje
Posłanka Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj powiedziała, że "nie podoba jej się skierowanie toczącej się kampanii wyborczej na emocjonalne rozgrywki w oparciu o sprawy światopoglądowe". - Mam wrażenie, że to w tej chwili bardzo się nasiliło - dodała.
Przyznała, że nie chce szukać winnego, choć odnosząc się do zamieszek na Marszu Równości w Białymstoku podkreśliła, że "nie ma usprawiedliwienia dla aktów przemocy". Dodała, że "marsze różnego typu" są "przywilejem demokratycznego państwa".
Ścigaj stwierdziła przy tym, że zdarzały się sytuacje na Marszach Równości, gdzie "były prowokacje takie jak mieszanie symboli katolickich, czy odprawianie mszy w obrządku katolickim z sarkazmem, ironią, obrażanie uczuć religijnych".
- Po co takie rzeczy się wydarzają? Ja szanuję każdego człowieka, myślę, że każdy z nas szanuje - zapewniała.
Oceniła, że "jeżeli środowiska LGBT, czy osoby, które organizują tego typu marsze szanują również inność i odrębność, religie, uczucia religijne innych osób" nie powinny zachowywać się w ten sposób. - Tak samo nie powinno być przemocy ze strony tych drugich środowisk, takich trochę dla mnie pseudopatriotycznych. Ja bym nie nazwała patriotą kogoś, kto jest w pierwszej kolejności po prostu przestępcą, bo stosuje przemoc, tylko bym go rozliczała z tej przemocy - dodała posłanka Kukiz'15.
Grodzka: wśród osób LGBT bardzo wiele jest wierzących
Grodzka nie zgodziła się z opinią, że "środowiska LGBT niekiedy prowokują, pokazując coś na tle tęczy, jakieś symbole wiary".
Podkreśliła, że wśród osób LGBT bardzo wiele jest osób wierzących i te osoby chciałyby "inaczej rozumieć Pismo Święte, rozumieć inaczej tę wiarę, w taki sposób, że ten Bóg, do którego oni nawiązują, w jakiś sposób jest także dla nich". - W związku z tym oni chcą to wyraźnie pokazać, tym bardziej że wiele głosów ze środowisk katolickich powołuje się na wiarę katolicką, próbując uzasadnić swoje zdanie na jakiś temat - zaznaczyła.
Autor: js//rzw//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24