"Mamy mało czasu". Tak miało wyglądać "tuszowanie" incydentu z udziałem prezydenta

Źródło:
Wirtualna Polska, tvn24.pl
Kontrola posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie lotu prezydenta z lotniska w Zielonej Górze
Kontrola posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie lotu prezydenta z lotniska w Zielonej GórzeTVN24
wideo 2/2
Kontrola posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie lotu prezydenta z lotniska w Zielonej Górze (wideo z lipca 2020 roku)TVN24

Na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2020 roku samolot z prezydentem Andrzejem Dudą wystartował z lotniska pod Zieloną Górą po zakończonej służbie kontrolera. Wirtualna Polska opisuje, jak miały wyglądać próby "tuszowania" tego incydentu. Do tych doniesień odniósł się prezydencki rzecznik Błażej Spychalski, komunikaty wydało także Ministerstwo Infrastruktury i PLL LOT.

OGLĄDAJ W INTERNECIE W TVN24 GO

O tym, że samolot z prezydentem Andrzejem Dudą wystartował z lotniska po zakończonej służbie kontrolera, pisaliśmy na tvn24.pl już na początku lipca 2020 roku. Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 2 lipca na lotnisku w Babimoście pod Zieloną Górą. Tego dnia Andrzej Duda walczył o głosy mieszkańców województwa lubuskiego.

Kilkanaście minut przed godziną 22 na teren portu lotniczego wjechała kolumna prezydenta. Andrzej Duda razem z towarzyszącymi mu członkami delegacji weszli na pokład samolotu. Chwilę później załoga prezydenckiego embraera dostała komunikat, że o godzinie 22 lotnisko zostanie zamknięte, ponieważ pracę kończy kontroler lotów, a za samowolne przedłużenie dyżuru groziłaby mu kara. Ostatecznie jednak samolot z prezydentem na pokładzie wystartował, a przez kilka minut leciał bez formalnej kontroli z ziemi.

Jak ustalił wówczas tvn24.pl, pilotem podczas lotu była młoda kapitan, która na ten stopień została awansowana około dwóch lat przed tym zdarzeniem.

GREENBERG, czyli burzliwa dyskusja na WhatsAppie

Wirtualna Polska we wtorkowej publikacji przybliża kulisy prób - jak to określa - "tuszowania" tego incydentu. Przedstawia zapis rozmów w komunikatorze WhatsApp na stworzonej w tym celu grupie GREENBERG (od nazwy Zielona Góra), które trwały w pierwszej połowie lipca 2020 roku. Uczestniczyli w nich między innymi prezes PLL LOT Rafał Milczarski, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) Janusz Janiszewski, wiceminister w Ministerstwie Infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Marcin Horała, wiceminister w Ministerstwie Aktywów Państwowych Maciej Małecki czy ówczesny dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP Marcin Kędryna. Łącznie wymieniono w tej sprawie 235 komunikatów.

"Mamy mało czasu"

Pierwszy głos w dyskusji zabiera Rafał Milczarski. "Mamy mało czasu" - pisze, nawiązując do publikacji prasowych, które miały się ukazać na ten temat w najbliższych dniach.

Następnie WP przytacza, że jeden z uczestników rozmowy, doradca zarządu PLL LOT Aleksander Kobecki proponuje wysłanie do mediów komunikatu: "Trwa procedura weryfikująca okoliczności lotu z 2 lipca. Do tej pory nie potwierdziła ona naruszeń, niemniej do czasu jej zakończenia załoga, która realizowała przedmiotowy lot, nie będzie latała na rejsach o statusie head".

"Natomiast politycy to IMHO powinni iść na ostro"

Wirtualna Polska zauważa w redakcyjnym komentarzu, że przynajmniej część rozmówców wie, że zaproponowana przez Kobeckiego treść komunikatu "zawiera nieprawdę". "Zarówno prezes PLL LOT Rafał Milczarski, jak i szef PAŻP Janusz Janiszewski wiedzą, że doszło do złamania przepisów" - czytamy.

"Instytucje powinny trzymać taki profesjonalny przekaz" - odpowiada na to Marcin Horała. Dodaje jednak: "Natomiast politycy to IMHO powinni iść na ostro: kolejna wrzutka (Macieja - red.) Laska, próba puszczenia szczura na ostatniej prostej kampanii, źródło niewiarygodne, mimo wszystko nie lekceważymy, sprawdzimy, ale na spokojnie po wyborach".

"Faktyczny start samolotu był po 20UTC (czyli po godz. 22. czasu polskiego), ale pasażerowie samolotu nie mieli na to wpływu" - pisze na grupie GREENBERG cytowany przez WP Milczarski. "No to po zamknięciu lotniska i służby ATC" - przyznaje Janusz Janiszewski. ATC to Air Traffic Control, czyli kontrola ruchu lotniczego.

"Nie ma takiego prawa. To jest tak święte jak w czasie pracy załogi"

"Kontroler nie odszedł ze stanowiska pracy, zostawał na łączności i nasłuchu, pośrednio dał zgodę na lot. Sprawa wzięła się z tego, że przełożony tego kontrolera zrobił z tego aferę" - pisze znowu Milczarski. "Janusz, czy nie można powiedzieć, że kontroler miał prawo dla rejsu o statusie Head przedłużyć swój czas pracy?" - pyta dalej Janiszewskiego.

"Nie ma takiego prawa. To jest tak święte jak w czasie pracy załogi. To są takie same zasady" - odpowiada szef Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. "Z zapisu rozmowy jasno wynika, że jej uczestnicy, przynajmniej ci z podstawową wiedzą o lotnictwie, doskonale zdawali sobie sprawę, że w Zielonej Górze zostały złamane przepisy" - zwraca uwagę "Wirtualna Polska".

"Złamane są wewnętrzne procedury"

W dalszej części wymiany zdań w grupie GREENBERG prezes LOT przyznaje, że "złamane są wewnętrzne procedury". Z kolei Maciej Wilk, członek zarządu LOT-u do spraw operacyjnych pisze, że w "tym przypadku doszło niestety do uchybienia ze strony załogi, która będąc świadoma braku take off clearance, nie powinna wystartować".

Najważniejsze procedury bezpieczeństwa obowiązujące w PLL LOT są zapisane w instrukcji operacyjnej, która jest utrzymywana w tajemnicy. Zgodnie z zapisem 8.3.1 instrukcji, do której dotarł tvn24.pl, loty tego przewoźnika są wykonywane "tylko na trasach i obszarach", dla których "istnieją naziemne urządzenia i służby, w tym służby meteorologiczne, odpowiednie do planowanej operacji".

"Nie mamy niezależnych ekspertów, których bylibyśmy pewni"

Na pewnym etapie wymiany zdań dyskutowany jest wątek ekspertów, którzy mieliby tłumaczyć w przestrzeni publicznej zaistniałą sytuację. "To nie Wy macie mówić, tylko niezależni eksperci" - pisze ówczesny dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP Marcin Kędryna.

"Nie mamy niezależnych ekspertów, których bylibyśmy pewni. Lepiej to zostawić. To ewidentny atak polityczny. Nie mogę wystawić kogoś z LOT-u i udawać, że jest niezależny" - odpisuje na to Rafał Milczarski.

"Jeśli ktoś dał ciała, to pilot i kontroler"

W trakcie kolejnej wymiany zdań na temat zdarzenia z 2 lipca Janusz Janiszewski proponuje przedstawicielom LOT spotkanie, aby "uzgodnić scenariusze". "Zrobimy linie obrony merytorycznej i PR" - pisze szef PAŻP. "Tak będzie chyba najlepiej, bo z pisaniny mało wynika. Mamy zgodne z prawdą komunikaty. Żadnych nacisków nie było. Jeśli ktoś dał ciała, to pilot i kontroler. Ale musimy to wyjaśnić na co potrzeba czasu" - stwierdza Milczarski.

"I tego powinniśmy się trzymać: wyjaśniamy okoliczności, dotychczas nie wykazano, by doszło do nieprawidłowości" - pisze następnie Aleksander Kobecki.

Zależało mu na tym, aby odeprzeć ewentualne oskarżenia, że na załogę były wywierane naciski

Wirtualna Polska zwraca w tekście uwagę na reakcje na ten incydent ze strony ówczesnego dyrektora biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP Marcina Kędryny. Jak wynika z przytaczanych przez redakcję fragmentów jego wpisów, zależało mu przede wszystkim na tym, aby odeprzeć ewentualne oskarżenia, że na załogę były wywierane naciski ze strony osób znajdujących się na pokładzie samolotu.

Przytaczamy fragment wymiany zdań dotyczących kwestii nacisków:

"Wszystko sprowadziło się do tego że kapitan został poinformowany przez stewardessę, że pasażerowie dopytują, dlaczego nie lecimy" - pisze członek zarządu PLL LOT Maciej Wilk.

"Ale to nieprawda" - odpisuje Kędryna.

"Taką informację otrzymałem. W każdym razie takie pytanie zadane przez cabin crew nie jest niczym nagannym" - mówi dalej Maciej Wilk.

"Pasażerowie zarzekają się, że nie pytali" - powtarza Marcin Kędryna.

"Nie jest problemem to jakiej kategorii normy zostały naruszone. Problemem jest to, że z dokumentów wynika, że jakiekolwiek normy zostały naruszone pod wpływem nacisków. Zatem to, czy naruszono wewnętrzną procedurę czy przepisy prawa jest bez znaczenia z punktu widzenia publicystyki, do której media chcą ten materiał wykorzystać" - pisze z kolei Aleksander Kobecki.

Kędryna: nie było nacisków na załogę

Już w lipcu 2020 roku Kędryna w rozmowie z tvn24.pl zapewniał, że "nie było żadnych prób kontaktów z pilotem ani nacisków na załogę".

Podobnie tłumaczy to w odpowiedzi przesłanej Wirtualnej Polsce. "O sprawie dowiedziałem się od pytających dziennikarzy. Pasażerowie lotu, do których udało mi się dodzwonić - nic na ten temat nie wiedzieli. Nie zauważyli opóźnienia startu. Skontaktowałem się z prezesem LOT-u, który wyjaśnił mi, o co chodzi. Musiałem w imieniu KPRP oficjalnie odpowiedzieć dziennikarzom. Przedstawić oficjalne stanowisko Kancelarii. Skonsultowałem z LOT-em treść komunikatu, żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania. W takich sprawach każde słowo ma znaczenie. Następnego dnia rano posłowie Platformy Obywatelskiej, próbując zainteresować tematem dziennikarzy, chcieli ze sprawy zrobić temat ostatniego dnia kampanii wyborczej. Pojechałem na spotkanie do LOT-u, żeby jeszcze raz potwierdzić to, co usłyszałem od pasażerów – że żadnych nacisków na załogę nie było. Wypowiadając się w imieniu KPRP, mogłem mówić wyłącznie o tym, o czym Kancelaria miała oficjalną wiedzę. W reszcie spraw odsyłałem do LOT-u. Po wszystkim przekazałem kolegom z biura zajmującego się organizacją prezydenckich podróży, by planowali większy margines czasu przed wylotem" - pisze Kędryna.

O to, czy Marcin Kędryna działał wówczas w imieniu Andrzeja Dudy, WP zapytała prezydenckiego rzecznika Błażeja Spychalskiego. Odpowiedział, że potrzebuje więcej czasu na odniesienie się do sprawy.

Szereg pytań do PLL LOT

Wirtualna Polska pisze dalej, że zwróciła się do PLL LOT z pytaniami między innymi o to, kiedy wszczęto postępowanie w sprawie incydentu z udziałem samolotu LOT przewożącego Andrzeja Dudę, jak zakończyło się postępowanie w sprawie incydentu? Jakie wnioski zawierał raport w tej sprawie? Jakie konsekwencje spotkały załogę tamtego lotu?

"W odpowiedzi z 14 kwietnia, pod którą nikt się nie podpisał, czytamy, że: 'postępowanie w sprawie zdarzenia zostało rozpoczęte niezwłocznie po otrzymaniu informacji o jego zaistnieniu, 3 lipca 2020. Niezależnie od prowadzonego badania załoga lotnicza rutynowo została wstrzymana od pełnienia czynności lotniczych do czasu wyjaśnienia sprawy. Wewnętrzne postępowanie w PLL LOT potwierdziło, że załoga posiadała wszelkie niezbędne uprawnienia do wykonania tego lotu, oraz nie stwierdziło naruszeń prawa lotniczego'" - przytacza odpowiedź WP. Czytamy także, że załoga samolotu została przywrócona do wykonywania operacji lotniczych pod koniec lipca 2020.

Badanie tego zdarzenia prowadzone jest przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.

"Zdarzenie zostało zarejestrowane w wewnętrznym systemie raportowania. W czasie weryfikacji zdarzenia PKBWL (Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych - red.) podjęła decyzję o objęciu tego zdarzenia badaniem przez Komisję" - przekazał Wirtualnej Polsce Paweł Łukaszewicz, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Dodał również, że zdarzenie zostało zgłoszone 2 lipca 2020 roku, a decyzja o rozpoczęciu badania zapadła dzień później.

Komisja nadal bada sprawę

Co ze sprawą zrobiła więc Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych?

"Informuję, że PKBWL nie identyfikuje badanych zdarzeń według nazwisk osób związanych z tymi zdarzeniami, a informacje o zakończonych badaniach umieszczane są na stronie internetowej PKBWL" - napisał WP przewodniczący komisji Bogusław Trela. Następnie w rozmowie telefonicznej Trela przekazał, że PKBWL nadal bada sprawę i nie jest w stanie określić, kiedy to zakończy. "Wychodzą różne rzeczy, różne zdarzenia po drodze, które trzeba zbadać, dlatego wiązanie się jakimś terminem byłoby z mojej strony mało wiarygodne" - dodaje.

Zdaniem Wirtualnej Polski dopuszczono także do utraty nagrania z tzw. Cockpit Voice Recorder, które utrwala wszystkie dźwięki w kabinie.

Komunikat Ministerstwa Infrastruktury

Do sprawy prezydenckiego lotu z lipca 2020 roku już po publikacji tekstu odniosło się Ministerstwo Infrastruktury. W komunikacie napisano, że "żaden z członków kierownictwa Ministerstwa Infrastruktury nie ingerował w postępowanie dotyczące badania okoliczności startu w dniu 2 lipca 2020 r. z lotniska w Zielonej Górze samolotu z Prezydentem RP na pokładzie, które jest prowadzone przez uprawniony organ – Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych".

Dodano, że "według obecnego stanu wiedzy nie doszło w jego toku do jakiegokolwiek incydentu stanowiącego zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów". "Wątpliwości dotyczą kwestii proceduralnych, w tym poprawności formalnej startu w procedurze VFR, skądinąd procedurze bezpiecznej i stosowanej w lotnictwie - głównie w kontekście wewnętrznej procedury operacyjnej LOT. Ostateczna ocena sytuacji należy jednak do ekspertów PKBWL.Tego rodzaju zdarzenia powinny być przedmiotem merytorycznego badania przez uprawnionych specjalistów, nie zaś politycznych spekulacji" - napisano.

"Kancelaria Prezydenta RP nie bagatelizuje tego wydarzenia"

Oświadczenie w tej sprawie wydał także prezydencki rzecznik Błażej Spychalski. Przekazał, że był na pokładzie samolotu Embraer 175 lecącego 2 lipca 2020 roku z Babimostu do Warszawy, w którym, poza prezydentem Andrzejem Dudą, znajdowało się kilkanaście osób. "Zgodnie z moją najlepszą wiedzą, wszelkie standardy bezpieczeństwa zostały zachowane – podobnie jak przy innych podróżach samolotem z udziałem Prezydenta RP. Stanowczo podkreślam, że ze strony pasażerów nikt nie wpływał w jakikolwiek sposób na decyzje załogi" - napisał prezydencki rzecznik.

Jak wskazał, Kancelaria Prezydenta "zamawia usługę, którą realizuje LOT, on też zabezpiecza podróż". "Lot był zamówiony z należytą starannością, a zmiana godziny wylotu została przez nas zakomunikowana przewoźnikowi ze znacznym wyprzedzeniem" - dodał Spychalski.

"Kancelaria Prezydenta RP nie bagatelizuje tego wydarzenia, sprawa jest wyjaśniana przez odpowiednie, powołane do tego instytucje. Szczegóły lotu były także przedmiotem analizy wewnętrznej w PLL LOT i w tym zakresie odsyłamy do oświadczenia spółki" - zaznaczył.

LOT: błąd w zastosowaniu instrukcji operacyjnej, który powstał w wyniku niejednoznacznej komunikacji

Państwowy przewoźnik napisał w oświadczeniu, że "wydarzenie w Zielonej Górze było przedmiotem postępowania wyjaśniającego Biura Jakości, Bezpieczeństwa i Ochrony Przewozów PLL LOT, po czym zostało przekazane do PKBWL, która obecnie bada ten incydent.

"Wewnętrzne postępowanie w PLL LOT wykazało brak naruszeń przepisów prawa lotniczego. Popełniono za to błąd w zastosowaniu instrukcji operacyjnej, który powstał w wyniku niejednoznacznej komunikacji z wieżą kontroli lotów. Na bazie analizy tego zdarzenia, wprowadzono środki zaradcze, a załoga - zgodnie z zasadami 'Just Culture' po debriefingu (spotkania z szefem pilotów, omówienie zdarzenia, wskazanie gdzie powstał błąd i wyciągnięcie wniosków) i wykonaniu lotu 'Line Check'- powróciła do służby" - czytamy dalej.

Dodano, że "informacje przekazywane mediom w tamtych dniach potwierdzały fakt prowadzonego postępowania wyjaśniającego oraz zawieszenia załogi w czynnościach lotniczych, co było w pełni zgodne ze stanem faktycznym".

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: Wirtualna Polska, tvn24.pl

Pozostałe wiadomości
"Sikor czy Trzask?" Eksperci: nie chodzi o to, który lepszy, ale który lepszy na obecne czasy

"Sikor czy Trzask?" Eksperci: nie chodzi o to, który lepszy, ale który lepszy na obecne czasy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

1003 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Kilku rosyjskich dowódców zostało zdegradowanych i aresztowanych za przekazanie nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - poinformował w czwartek niezależny portal rosyjski Ważnyje Istorii, powołując się na blogerów wojskowych. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Chcieli odwiedzić "wyzwolone" miejscowości, wtedy "na jaw wyszedł rozmiar oszustwa". Dowódcy aresztowani

Chcieli odwiedzić "wyzwolone" miejscowości, wtedy "na jaw wyszedł rozmiar oszustwa". Dowódcy aresztowani

Źródło:
PAP

Marcelina Zawisza, posłanka koła Razem, podczas debaty w Sejmie nad nowelizacją ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zarzuciła rządowi zbyt małe wydatki na ochronę zdrowia. Następnie podeszła do premiera Donalda Tuska i postawiła obok niego figurkę - jak to określiła - "złotego wandala niszczenia ochrony zdrowia".

"Złoty wandal" od posłanki dla premiera 

"Złoty wandal" od posłanki dla premiera 

Źródło:
TVN24

Rosja notyfikowała USA na krótko przed wystrzeleniem nowego, "eksperymentalnego" pocisku pośredniego zasięgu na Dniepr - powiedziała w czwartek wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh. Podkreśliła też, że groźby Putina pod adresem USA i innych państw nie odstraszą Ameryki od dalszej pomocy Ukrainie.

"USA zostały poinformowane przez Rosję na krótko przed wystrzeleniem". Oświadczenie Pentagonu

"USA zostały poinformowane przez Rosję na krótko przed wystrzeleniem". Oświadczenie Pentagonu

Źródło:
PAP

Polska poderwała myśliwce w związku z rosyjskim atakiem na terytorium Ukrainy. Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. MTK wydał nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu, byłego ministra obrony Joawa Galanta oraz dowódcy Hamasu Mohammeda Deifa. Zobacz pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 22 listopada.

Poderwane myśliwce, premier ścigany, ministra zostaje

Poderwane myśliwce, premier ścigany, ministra zostaje

Źródło:
tvn24.pl

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

Donald Trump zapowiedział w czwartek, że zamierza nominować byłą prokurator generalną Florydy Pam Bondi na nową prokuraturą generalną USA. Nominacja dla Bondi, która reprezentowała Trumpa w pierwszym procesie impeachmentu, jest wynikiem wycofania się nominowanego wcześniej kongresmena Matta Gaetza.

"Wojowniczka America First" z nominacją od Trumpa

"Wojowniczka America First" z nominacją od Trumpa

Źródło:
PAP

Donald Trump wskazał go na nowego prokuratora generalnego USA. Matt Gaetz w czwartek zdecydował się jednak wycofać swoją kandydaturę. W sprawie Gaetza toczyło się śledztwo FBI i komisji amerykańskiego Kongresu dotyczące zapłaty za seks z nieletnią.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Źródło:
PAP

Trzy osoby zostały ranne w wypadku na drodze krajowej nr 92 między miejscowościami Pniewy i Lwówek (Wielkopolskie). Dwa samochody osobowe zderzyły się tam z ciężarówką przewożącą litewski sprzęt wojskowy.

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Źródło:
PAP/TVN24

KIA Polska przekazała Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów informację o akcji serwisowej modeli Optima HEV oraz Sportage - poinformował w czwartek UOKiK. Kampania objęła ponad 18 tysięcy pojazdów, w których może dojść do zwarcia elektrycznego i pożaru w komorze silnika.

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Źródło:
PAP

O potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich był pytany przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską prezes partii Jarosław Kaczyński. Przekazał, że jeszcze nie zapadła decyzja. Powiedział też, że kandydatów do nominacji jest "czterech".

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Źródło:
TVN24

- Zbigniew Ziobro nie da się złamać, nie przyjdzie przed tę komisję - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik, odnosząc się do tego, że prokuratura przekazała wniosek o zgodę Sejmu na doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. - Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - komentował senator KO Krzysztof Kwiatkowski. Miłosz Motyka z PSL, wiceminister klimatu i środowiska, dodał, że Ziobro został "dosięgnięty przez sprawiedliwość".

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

Źródło:
TVN24

"Pragnę poinformować, że w budżecie na przyszły rok proponujemy obcięcie wydatków na kancelarię Prezydenta, trybunał pani Przyłębskiej, IPN czy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - przekazał na portalu X premier Donald Tusk. "Mali pacjenci czekają na te pieniądze" - dodał szef rządu. W czwartek sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła poprawkę do projektu przyszłorocznego budżetu, która ogranicza budżety 14 instytucji.

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Wszystkie kluby parlamentarne zadeklarowały w czwartek poparcie dla projektu wydłużającego urlop macierzyński dla rodziców wcześniaków. Wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska poinformowała, że Konfederacja złożyła wniosek o przystąpienie do drugiego czytania projektu bez odsyłania go do komisji.

W Sejmie o "projekcie ustawy, której słuszność nie wzbudza żadnych wątpliwości"

W Sejmie o "projekcie ustawy, której słuszność nie wzbudza żadnych wątpliwości"

Źródło:
PAP, TVN24

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy przesuwającej start systemu kaucyjnego w Polsce o dziewięć miesięcy - na 1 października 2025 roku. Nowela - poza zmianą terminu startu systemu - wprowadza także szereg zmian usprawniających jego działanie.

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Źródło:
PAP

Ursula von der Leyen udzieliła na pokładzie samolotu pierwszej pomocy jednemu z pasażerów. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, która z wykształcenia jest lekarką, zareagowała na komunikat załogi z pytaniem, czy ktoś na pokładzie posiada fachową wiedzę medyczną.

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Źródło:
PAP, 20 Minuten

Kapelusz, kozak, sztyblet, a może trzewik? W nowym odcinku "Milionerów" TVN pan Jakub Hopaluk odpowiadał m.in. na pytanie dotyczące przedmiotu zakładanego na stopkę kolby broni palnej. Było warte 20 tysięcy złotych.

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Źródło:
tvn24.pl

Na przeważającym obszarze Polski obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niektórych regionach ma intensywnie padać śnieg, a w wielu miejscach do godzin porannych w piątek drogi będą śliskie. Innym pogodowym zagrożeniem jest silny wiatr, który w Tatrach może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę.

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Podniesienie kwoty świadczenia z funduszu alimentacyjnego z 500 do 1000 złotych miesięcznie zakłada nowelizacja ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, którą w czwartek uchwalił Sejm. Nowela trafi teraz pod obrady Senatu.

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w czwartek ustawę okołobudżetową na 2025 rok, która zakłada między innymi 5-procentowe podwyżki dla nauczycieli początkujących oraz mechanizm uelastyczniający budżet, co ma uprawnić przeciwdziałanie skutkom między innymi powodzi.

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Źródło:
PAP

Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Marcelina Zawisza - przewodnicząca koła Razem, którego posłowie jeszcze niedawno byli w klubie Lewicy - zapowiedziała jeszcze przed głosowaniem, że koło opowie się za odwołaniem szefowej resortu zdrowia. - Według projektu budżetu na rok 2025 jedyne, co nowa władza oferuje naszym obywatelom, to realizacja starych zobowiązań - oceniła w dyskusji.

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Rosja w czwartek miała po raz pierwszy użyć w Ukrainie broni, która mogłaby zagrozić celom w Europie Zachodniej. Czym jest pocisk RS-26 Rubież i dlaczego Moskwa chciałaby użyć go do zaatakowania obiektu oddalonego o zaledwie tysiąc kilometrów? - To ma pokazywać, że w Moskwie trochę się "zagotowało", że Zachód posuwa się za daleko - ocenia ekspert Mariusz Cielma.

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Krajowa przekazała do Adama Bodnara wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i doprowadzenie byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą do spraw Pegasusa.

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Źródło:
PAP

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2023 roku. Chodzi o wstrzymanie wyznaczenia sędziego Pawła Grzegorczyka do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS.

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

Źródło:
PAP

Pożar mieszkania w Ząbkach (Mazowieckie) pozbawił dachu nad głową rodzinę ratownika medycznego i pielęgniarki. Ogień pojawił się w garderobie, szybko objął także pozostałe pomieszczenia. - W 20 minut straciliśmy dorobek życia - opowiada pan Krzysztof. Spalone mieszkanie nie nadaje się do użytku. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę dla znajdującej się w trudnej sytuacji rodziny medyków.

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na kilka dni przed premierą wspomnień Angeli Merkel media cytują fragmenty książki poświęcone Donaldowi Trumpowi. Była kanclerz Niemiec pisze między innymi o pierwszym spotkaniu z 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, wspomina także rozmowę z papieżem Franciszkiem, podczas której poprosiła go o radę, jak porozumieć się z Trumpem.

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Źródło:
Politico, Reuters, PAP, tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Po dwa lata więzienia dostali oskarżeni w procesie w sprawie pożaru w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastoletnich dziewczyn. W Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie tragedii, do której doszło w styczniu 2019 roku.

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Potwierdzono śmierć kolejnej turystki w Vang Vieng, popularnym, laoskim kurorcie. To już czwarty zgon, do jakiego doszło tam w ostatnim czasie. Zmarła to 19-letnia Australijka. Dziewczyna najpewniej zatruła się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących przed spożywaniem lokalnego alkoholu.  

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Źródło:
BBC, CNN
Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl