Samolot z prezydentem wystartował bez kontroli lotów. Piloci zostali uziemieni

Źródło:
tvn24.pl
Kontrola posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie lotu prezydenta z lotniska w Zielonej Górze
Kontrola posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie lotu prezydenta z lotniska w Zielonej GórzeTVN24
wideo 2/2
Kontrola posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie lotu prezydenta z lotniska w Zielonej GórzeTVN24

Samolot z prezydentem Andrzejem Dudą 2 lipca wystartował z lotniska w Zielonej Górze po zakończonej służbie kontrolera - ustalił dziennikarz tvn24.pl. Rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT informuje, że piloci do finału postępowania wyjaśniającego nie będą wykonywać lotów.

2 lipca. Na lotnisku w Babimoście pod Zieloną Górą na Andrzeja Dudę kończącego kampanijną wizytę w województwie lubuskim czeka embraer 175. Kilkanaście minut przed godz. 22 na teren portu lotniczego wjeżdża kolumna prezydenta. Andrzej Duda razem z towarzyszącymi mu członkami delegacji wchodzą na pokład samolotu.

Załoga wyczarterowanego przez rząd od LOT-u embraera rozmawia z wieżą kontroli lotów. Wymianę zdań rekonstruujemy na podstawie stenogramu, do którego dotarliśmy. Pochodzi on z jednej z instytucji zajmującej się organizacją lotów najważniejszych osób w państwie. W dokumencie jest podany uniwersalny czas stosowany w lotnictwie (czas londyński), do którego trzeba dodać dwie godziny.

"Służba jest zakończona"

Godz. 20.02 (czyli godz. 22.02 polskiego czasu)

Wieża: LOT 7004, Wieża

Pilot: Jesteśmy.

Wieża: Służba jest zakończona, w tej chwili jest klasa G (general aviation – operacja bez kontroli lotów – red.) i tak de facto tutaj już dalsze manewry po płycie z uzgodnieniem Dyżurnego Portu.

Godz. 20.03 (22.03)

Wieża: LOT7004 informacyjnie, w tej chwili są jeszcze załatwiane procedury związane z wydłużeniem pracy Portu Lotniczego i kategorii lotniska. Tak więc poczekajcie jeszcze 2-3 minutki i będzie możliwość kołowania. To jest informacja od Dyżurnego Portu.

Według informacji tvn24.pl, lotnisko w Zielonej Górze tego dnia było czynne do godz. 22, ale cztery minuty po 22 decyzją Dyżurnego Portu, ponownie zostało otwarte. Miało pracować do godz. 22.30. Nie zmienia to jednak faktu, że na służbie nie było już żadnego kontrolera lotów. Rzecznik Lotniska Chopina w Warszawie Piotr Rudzki zaznacza w rozmowie z nami, że praca lotniska w Zielonej Górze 2 lipca została wydłużona przez dyżurnego o niemal pół godziny tzw. depeszą notam, która została wydana o 22.04.

- Samolot wystartował o godzinie 20.12 (22.12 – red.). Lotnisko musi działać jeszcze 15 minut po wylocie ostatniej maszyny – tłumaczy rzecznik.

W dalszej części stenogramu kontroler mówi do załogi embraera: Informacyjnie, ja w tej chwili już rozpocząłem przerwę (podczas przerwy kontroler nie może wykonywać żadnych czynności – red.), natomiast będę tutaj na wieży obserwował, jak się sytuacja rozwija.

Kontrolerzy: nie miał prawa dać zgody na start

Mateusz Kostecki, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Służb Ruchu Lotniczego, pytany o zdarzenie z 2 lipca podkreśla w rozmowie z tvn24.pl, że "służba kontroli ruchu lotniczego jest zapewniona do godz. 22 i tak było w tym przypadku.

- Kontroler poinformował załogę o zakończeniu służby. Dlatego nie wydał instrukcji kołowania i zezwolenia na start. Przekazał jedynie informację, o warunkach pogodowych i poinformował, że lot będzie się odbywał w przestrzeni niekontrolowanej do momentu wejścia w przestrzeń poznańskich kontrolerów – wyjaśnia Kostecki.

Dodaje, że "te dodatkowe informacje to był wyraz troski o bezpieczeństwo lotu, bo kontroler był już formalnie po służbie". - Jesteśmy profesjonalistami, nasza praca opiera się na procedurach, a przekroczenie czasu pracy oznaczałoby ich złamanie. Bezpieczeństwo w lotnictwie jest najważniejsze. Musi się jednak opierać o procedury, a nie o troskę – podkreśla szef związku.

Stenogram, do którego dotarliśmy, pokazujemy kilku kontrolerem lotów, którzy potwierdzają, że ich kolega z Zielonej Góry nie mógł wykonywać żadnych czynności i wydać zgody na start embraera z prezydentem na pokładzie, bo o godz. 22 zakończył pracę.

- Nasz czas pracy jest ustawowo regulowany. Jak kończymy służbę, albo zaczynamy przerwę, to nie mamy prawa wykonywać żadnych czynności. Nie ma od tego wyjątków – słyszymy od jednego z naszych rozmówców.

Według niego, pilot embraera podjął decyzję o starcie mimo braku kontrolera lotów na służbie, co oznacza, że lot odbywał się w niekontrolowanej strefie G. Kończy się ona około trzech kilometrów nad ziemią, gdzie – w przypadku lotniska w Zielonej Górze – zaczyna się kontrola z wieży lotniska w Poznaniu.

- W przestrzeni G mogą być awionetki, drony i samoloty, nad którymi nie ma kontroli. Większość linii ma zakaz latania w przestrzeni G, bo w razie katastrofy nie dostałyby odszkodowania – wyjaśnia.

To samo podkreśla nasz inny rozmówca zbliżony do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, który zna okoliczności incydentu.

- Na lotnisku w Zielonej Górze był tylko jeden kontroler. Ze względu na pandemię, ale też na oszczędności, PAŻP wprowadziła na mniejszych lotniskach single person operation, czyli model pracy z jednym kontrolerem bez zmiennika – tłumaczy.

Według "Gazety Wyborczej", która o incydencie w Poznaniu napisała pierwsza, pasażerowie samolotu "niecierpliwili się i naciskali na kapitana". "Wieżyczko, jak to czasowo jest, bo tu z tyłu nas pytają najważniejsi pasażerowie, co się dzieje" – cytuje "GW" słowa kapitana skierowane do wieży. "Wszyscy zdają sobie sprawę z sytuacji, tak więc wszyscy robią, co mogą" - odpowiedział na to kontroler. Pilot rzucił: "Wiem, ja rozumiem, no z tyłu nas też naciskają, dlatego pytam, żeby ewentualnie rzucić hasłem jakimś".  

Kędryna: nie było żadnych prób kontaktów z pilotem ani nacisków

Marcin Kędryna, dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta, którego zapytaliśmy o tę wymianę zdań, podkreśla w rozmowie z tvn24.pl, że kolumna przyjechała na lotnisko zaledwie dwie minuty później, niż to było planowane, a z punktu widzenia przedstawicieli kancelarii "start przebiegał normalnie".

- Nie było żadnych prób kontaktów z pilotem ani nacisków na załogę. Nie wiemy, co się działo w kokpicie i między wieżą a kokpitem. Mamy informację z LOT, że sprawa jest badana – zaznacza Kędryna.

Dodaje, że rozmawiał z trzema osobami, które były na pokładzie samolotu podczas rejsu z Zielonej Góry i nie pamiętają one, by wydarzyło się coś szczególnego. - Przyjechaliśmy, wsiedliśmy, stewardessa powiedziała, że czekamy na "follow me" i krótko potem wystartowaliśmy. Pewnie zapytała pilota, co się dzieje – dodaje.

Najważniejsze procedury bezpieczeństwa obowiązujące w PLL LOT są zapisane w instrukcji operacyjnej, która jest utrzymywana w tajemnicy. Zgodnie z zapisem 8.3.1 instrukcji, do której dotarł portal tvn24.pl, loty tego przewoźnika są wykonywane "tylko na trasach i obszarach", dla których "istnieją naziemne urządzenia i służby, w tym służby meteorologiczne, odpowiednie do planowanej operacji".

- Piloci nie mieli prawa startować bez kontroli lotów. Bez łączności z formalnie działającymi służbami nie byłoby możliwe wezwanie lotniskowej straży pożarnej , co w przypadku przerwanego startu mogłoby stanowić śmiertelne zagrożenie dla pasażerów i załogi. W lotach HEAD to niewyobrażalne – tłumaczy w rozmowie z nami pilot LOT-u, który pragnie zachować anonimowość.

Zgodnie z instrukcją operacyjną LOT "w przypadku potrzeby wykonania operacji lotniczej poza powyższymi warunkami" wymagana jest "analiza wykonalności wraz z analizą ryzyka", a "ostateczną zgodę na wykonanie operacji wydaje Nominowany Kierownik Operacji Lotniczych".

W przypadku prezydenckiego samolotu w Zielonej Górze na przeprowadzenie tej procedury, która według naszego rozmówcy zajmuje kilka godzin, było 8 minut (lotnisko zostało ponownie otwarte o godz. 22.04, a embraer wystartował o 22.12).

Zdaniem naszego informatora, funkcję Nominowanego Kierownika Operacji Lotniczych pełni obecnie wiceprezes PLL LOT Maciej Kacprzak. Pytany przez tvn24.pl, czy wydał zgodę na start embraera, Kacprzak odpowiedział, że jest na spotkaniu i się rozłączył.

Rzecznik LOT-u Krzysztof Moczulski zapytany, czy zostały spełnione warunki określone w instrukcji operacyjnej przewoźnika, odmówił odpowiedzi, tłumacząc, że trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

Były inspektor sił powietrznych: niebezpieczeństwo było ogromne

O sprawę zapytaliśmy gen. Tomasza Drewniaka, byłego inspektora sił powietrznych i współtwórcę instrukcji HEAD, która określa procedury dotyczące lotów najważniejszych osób w państwie.

- O godzinie 22 nawet w czerwcu jest ciemno, więc niebezpieczeństwo było ogromne – ocenia generał.

Według niego na loty w strefie nieobjętej kontrolą nie pozwala także zawarta między rządem a PLL LOT umowa na czarter embraerów.  

 - Między innymi dlatego politycy do Afganistanu przesiadają się na samoloty CASA, aby wylądować w Kabulu lub Bagram (wojskowe samoloty mogą latać w strefie G, czyli nieobjętej kontrolą lotów – red.).

LOT wszczyna postępowanie i uziemia załogę

Rzecznik PAŻP Paweł Łukaszewicz, którego zapytaliśmy o incydent, odpisał nam, że jest na urlopie i poprosił o wysłanie pytań mailem. Do czasu publikacji teksu odpowiedź nie nadeszła.

Krzysztof Moczulski z PLL LOT, do którego także zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie, stwierdził tylko, że "trwa procedura Safety Management System (SMS) weryfikująca okoliczności tego lotu". "Do tej pory nie potwierdziła ona naruszeń, niemniej jednak do czasu jej zakończenia załoga, która realizowała przedmiotowy rejs, nie będzie wykonywała lotów" - wyjaśnił rzecznik.

Autorka/Autor:Grzegorz Łakomski

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

W kampanii wraca temat pseudonimu, którym posłużył się Karol Nawrocki, pisząc książkę o trójmiejskim przestępcy. Na jednym ze spotkań z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości pojawił się baner nawiązujący do "Batyra". W programie "W kuluarach" Arleta Zalewska powiedziała, że z rozmów ze sztabowcami Nawrockiego wynika, że ta sprawa to "dla nich problem" i "jak najszybciej chcieliby o niej zapomnieć".

Wraca sprawa, o której sztabowcy Nawrockiego "chcieliby jak najszybciej zapomnieć"

Wraca sprawa, o której sztabowcy Nawrockiego "chcieliby jak najszybciej zapomnieć"

Źródło:
TVN24

Nasze stanowisko wobec ochrony życia nienarodzonego jest jasne. My zawsze staliśmy na stanowisku ochrony każdego życia nienarodzonego - powiedziała w "Faktach po Faktach" Anna Bryłka, europosłanka Konfederacji. Jak stwierdziła, w Polsce kwestia aborcji ciąży poczętej w wyniku gwałtu to "sprawa marginalna". Posłanka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Kot mówiła, że argumenty Konfederacji "pomijają podmiotowość kobiety".

Pytanie o aborcję po gwałcie. Bryłka: to jest sprawa marginalna

Pytanie o aborcję po gwałcie. Bryłka: to jest sprawa marginalna

Źródło:
TVN24

Kilka godzin akcji gaśniczej pozwoliło na opanowanie pożaru trzcinowisk na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. W akcji brało udział ponad 100 strażaków, a ogień objął obszar o łącznej powierzchni prawie 90 hektarów.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24, Kontakt24

Premier Grenlandii Jens-Frederik Nielsen odpowiedział na groźby prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie jego kraju. "Prezydent Trump mówi, że Stany Zjednoczone 'dostaną Grenlandię'. Powiem to jasno: Stany Zjednoczone nie mogą tego zrobić" - napisał w mediach społecznościowych Nielsen.

Groźby Trumpa, jest reakcja. "Powiem to jasno"

Groźby Trumpa, jest reakcja. "Powiem to jasno"

Źródło:
tvn24.pl, PAP, Reuters

Jarosław Kaczyński w trakcie niedzielnego przemówienia stwierdził, że "nie usłyszeliśmy od Nawrockiego ani jednego słowa, które by wskazywało, że się odcina od wszystkich praktyk, które są dzisiaj stosowane" wobec opozycji. Prezes PiS najprawdopodobniej chciał skrytykować Rafała Trzaskowskiego.

Kaczyński: nie usłyszeliśmy od Nawrockiego, że się odcina od tych praktyk

Kaczyński: nie usłyszeliśmy od Nawrockiego, że się odcina od tych praktyk

Źródło:
tvn24.pl

Silne trzęsienie ziemi w Mjanmie było odczuwalne także w Chinach. Na własnej skórze mogły doświadczyć tego pielęgniarki z ośrodka położniczego w prowincji Junnan. Kobiety próbowały ochronić noworodki przed skutkami zjawiska. Zdarzenie zostało zarejestrowane na nagraniu.

Chwile grozy na oddziale położniczym. Nagranie

Chwile grozy na oddziale położniczym. Nagranie

Źródło:
CNN, Xinhua, The Hindustian Times, Reuters

Na wniosek szefa świętokrzyskiej Nowej Lewicy Andrzeja Szejny rozwiązane zostały miejskie struktury ugrupowania w Kielcach. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą decyzją, bo nikt nas wcześniej o niej nie uprzedzał – mówił na konferencji prasowej dotychczasowy szef kieleckiej Nowej Lewicy Marcin Chłodnicki.

Rozwiązane struktury Nowej Lewicy w Kielcach. Wniosek złożył Andrzej Szejna

Rozwiązane struktury Nowej Lewicy w Kielcach. Wniosek złożył Andrzej Szejna

Źródło:
PAP

W tej historii obywatele stanęli na wysokości zadania i obezwładnili złodzieja w Poznaniu. Policjanci, którzy znajdowali się w pobliżu, stali akurat w kolejce po kebab i nie pomogli. Uwierzyć w to nie mogą nawet ich koledzy po fachu, więc jest wewnętrzne postępowanie.

Przechodzień obezwładnił złodzieja. Policjanci, którzy byli w pobliżu, nie pomogli, bo jedli kebaba

Przechodzień obezwładnił złodzieja. Policjanci, którzy byli w pobliżu, nie pomogli, bo jedli kebaba

Źródło:
Fakty TVN

W sprawie grupy HRE Investments w łódzkiej prokuraturze trwają przesłuchania kilku tysięcy osób, które nie otrzymały obiecanych mieszkań lub spółki zalegają im z wypłatą odsetek od zainwestowanych pieniędzy. - Nie neguję tego, że mamy opóźnienia. Za to przepraszam, jest mi bardzo przykro, ale też jestem zdeterminowany, żeby problemy płynnościowe rozwiązać - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Michał Sapota, szef firmy. Innego zdania jest Michał Cebula, wspólnik. - Po odebraniu władzy Michałowi Sapocie i przeprowadzeniu audytu pojawi się realny potencjał na postępowanie sanacyjne - stwierdza.

Kłopoty tysięcy klientów z całej Polski. "Nie mam pojęcia, czy odzyskam pieniądze" 

Kłopoty tysięcy klientów z całej Polski. "Nie mam pojęcia, czy odzyskam pieniądze" 

Źródło:
tvn24.pl

Dziennik "New York Times", pisząc w obszernym materiale o skrywanej roli Stanów Zjednoczonych w ukraińskich operacjach wojskowych przeciwko armii rosyjskiej, porusza wątek jednego z najbardziej spektakularnych sukcesów Kijowa. W kwietniu 2022 roku Ukraina zniszczyła flagowy okręt rosyjskiej marynarki, krążownik Moskwa. "New York Times" zwrócił uwagę na zaskoczenie amerykańskich wojskowych i administracji Joe Bidena.

"O mój Boże". Rosyjski krążownik na dnie, złość w USA

"O mój Boże". Rosyjski krążownik na dnie, złość w USA

Źródło:
"New York Times", tvn24.pl

Prezydent USA Donald Trump zagroził Iranowi bombardowaniami i cłami, jeśli Teheran nie zawrze z Waszyngtonem umowy w sprawie programu nuklearnego. - Będzie to bombardowanie, jakiego nigdy wcześniej nie widziano - ostrzegł Trump w wywiadzie dla telewizji NBC.

Trump grozi bombardowaniem, "jakiego wcześniej nie widziano"

Trump grozi bombardowaniem, "jakiego wcześniej nie widziano"

Źródło:
PAP, Reuters

Dwie osoby zginęły, a 35 zostało rannych w wyniku sobotniego ataku rosyjskich dronów na Charków - przekazał w niedzielę szef władz tego miasta Ihor Terehow. Jednym z celów wrogich bezzałogowców był szpital wojskowy.  

"Podstępny cios" Rosjan. Zabici i ranni

"Podstępny cios" Rosjan. Zabici i ranni

Źródło:
Suspilne, Ukraińska Prawda, PAP

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział w niedzielę, że był "bardzo zły i "wkurzony" po słowach Władimira Putina podważających wiarygodność przywództwa ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Przekazał także, że planuje porozmawiać z Putinem w przyszłym tygodniu.

Trump "wkurzony" komentarzami Putina

Trump "wkurzony" komentarzami Putina

Źródło:
Reuters

Zmarł amerykański aktor Richard Chamberlain, znany między innymi z roli w serialach "Szogun" czy "Ptaki ciernistych krzewów". Miał 90 lat.

Nie żyje Richard Chamberlain

Nie żyje Richard Chamberlain

Źródło:
BBC, Reuters, PAP

W lutym we Wrocławiu otwarto kawiarnię z królikami. Siedmiu podopiecznych miało przyciągać klientów, w ofercie była nawet możliwość przyniesienia królika do stolika i pogłaskania. Po fali oburzenia w internecie, zwierząt już się nie przynosi. Teraz można patrzeć i głaskać, ale tylko i wyłącznie, kiedy są w wolierach i kiedy tego chcą.

Miała być kawiarnia antystresowa z królikami, a jest stres dla królików

Miała być kawiarnia antystresowa z królikami, a jest stres dla królików

Źródło:
tvn24.pl

Dwóch 18-latków zginęło w wypadku, do którego doszło w niedzielę rano w Chełmie (woj. lubelskie). Jednym samochodem 10 młodych mężczyzn w wieku od 16 do 19 lat wracało z imprezy. Pojazd uderzył w słup i dachował. Nastolatkowie, którzy zginęli, siedzieli w bagażniku. Kierowca był pijany, został już wypisany ze szpitala i zatrzymany.

W dziesięciu jechali jednym autem. Dwaj 18-latkowie w bagażniku, nie przeżyli

W dziesięciu jechali jednym autem. Dwaj 18-latkowie w bagażniku, nie przeżyli

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Drastyczne ochłodzenie przerwie ciepłą, wiosenną pogodę. Jak bardzo spadnie temperatura? Sprawdź, co przewiduje Tomasz Wasilewski w swojej prognozie długoterminowej na kolejne 16 dni.

Pogoda na 16 dni: w pewnym momencie cofniemy się o miesiąc

Pogoda na 16 dni: w pewnym momencie cofniemy się o miesiąc

Źródło:
tvnmeteo.pl
Prawda? "Rośnie grono ludzi, którzy nie są nią zainteresowani"

Prawda? "Rośnie grono ludzi, którzy nie są nią zainteresowani"

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Nowe przepisy dają władzę strażnikom granicznym. Jak będą z nich korzystać?

Nowe przepisy dają władzę strażnikom granicznym. Jak będą z nich korzystać?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Układ w lesie? Co i komu zarzuca minister Dorożała

Układ w lesie? Co i komu zarzuca minister Dorożała

Źródło:
tvn24.pl
Premium