"Lubię pana, panie prezydencie. Szczególnie za otwartość" - napisał na Twitterze Donald Tusk. Andrzej Duda przez ponad 11 minut rozmawiał przez telefon z rosyjskim youtuberem, myśląc, że to sekretarz generalny ONZ António Guterres. Kancelaria Prezydenta RP potwierdziła w środę, że taka rozmowa miała miejsce. Zdaniem Adama Szłapki, posła Koalicji Obywatelskiej, "to kompromitujące dla służb i dla prezydenta".
Youtuber mówił prezydentowi, że rozmawiał z Donaldem Tuskiem i ten miał wyrazić obawy, że w Polsce będzie dyskryminowana społeczność LGBT. "Ekscelencjo, ja ich nie dyskryminuję. Mam ogromny szacunek dla każdego człowieka" - odpowiedział Andrzej Duda. Prezydent wyjaśnił, że podczas "kampanii prezydenckiej, była silna dyskusja na temat ruchu LGBT oraz na temat adopcji i małżeństw osób tej samej płci".
"Nie wiem, dlaczego tak bardzo się martwił. Pewnie jest też (śmiech) jednym z nich" - powiedział youtuber. "Nie, nie lubi mnie. (śmiech) Jest mi przykro" - odpowiedział prezydent.
Do tej kwestii odniósł się były premier Donald Tusk na Twitterze. "Lubię pana, panie prezydencie. Szczególnie za otwartość" - napisał były szef Rady Europejskiej.
- To, że przez 10 minut rozmawia i nikt nie był w stanie tego sprawdzić, czyli byle kto może sobie zadzwonić do prezydenta Rzeczypospolitej, podać się za (prezydenta USA) Donalda Trumpa i zapytać na przykład, czy Polacy wyślą wojska do Iraku (...). To się nie mieści w głowie - podkreślił Adam Szłapka.
Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej "to pokazuje, jak beznadziejnym koordynatorem służb specjalnych jest Mariusz Kamiński".
Szłapka zwrócił także uwagę na kwestię "łączenia z prezydentem". - Krótko przed tym, to jednak powinien pan minister (Krzysztof) Szczerski czy ktokolwiek inny, porozmawiać ze swoim odpowiednikiem w gabinecie danej osoby. Porozmawiać chwilę, ustalić agendę tego, czy to są faktycznie tylko gratulacje - wyjaśnił poseł KO.
- To nie były tylko gratulacje, to była jakaś dłuższa rozmowa. Andrzej Duda się tam żali, że Donald Tusk go nie lubi, przecież to jest kompromitujące. Tego się nie da obronić - dodał.
Waldemar Andzel z PiS był pytany, czy sprawą powinna się zająć sejmowa komisja do spraw służb specjalnych. - Myślę, że od tego są odpowiednie służby, które wyjaśnią wszystkie tematy - odpowiedział przewodniczący tej komisji.
Z kolei zdaniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek, ta sytuacja nie jest nadzwyczajna. - Mieliśmy wielokrotnie na całym świecie przy okazji różnych, ważnych osobistości tego typu nagrania satyryczne - wyjaśniła podczas briefingu.
Na uwagę, że podobno polskie służby specjalne są najlepsze za rządów PiS, Witek odparła: "są najlepsze za rządów Prawa i Sprawiedliwości". - Nie sądzę, żeby to było coś nadzwyczajnego - podkreśliła marszałek Sejmu.
Rozmowa prezydenta z pranksterami "rzutuje na dobre imię i pozycję Polski na arenie międzynarodowej"
Na konferencji prasowej w Sejmie głos w tej sprawie zabrali także posłowie Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal i Paweł Olszewski.
- Oczekujemy od kancelarii prezydenta raportu o tym, jak prezydent przygotowywany jest do najważniejszych rozmów dyplomatycznych, a także informacji o tym, jakie przedsięwzięto środki, by podobna sytuacja się nie powtórzyła - powiedział Kowal.
Podkreślił, że "ta sytuacja dotyczy nie tylko prezydenta i jego obozu politycznego, ale rzutuje na dobre imię i pozycję Polski na arenie międzynarodowej".
Olszewski dodał, że KO oczekuje również raportu służb specjalnych o tym, jak doszło do rozmowy prezydenta z pranksterami. Wezwał też, by "osoby odpowiedzialne za przygotowywanie tego typu rozmów (...) poniosły konsekwencje".
Andrzej Duda i rosyjscy pranksterzy
Dwa dni po drugiej turze wyborów prezydenckich, we wtorek 14 lipca, w serwisie YouTube pojawiło się nagranie zatytułowane "Żart z prezydentem Polski Andrzejem Dudą". Zamieszczono je na kanale Władimira Kuzniecowa i Aleksieja Stoliarowa, szerzej znanych jako Wowan i Leksus. Rosyjscy pranksterzy (z ang. prank – żart, wkręcenie) zyskali popularność telefonując do różnych ważnych osób, podając się za kogoś innego, zwykle znane osoby. W ten sposób wkręcają swoich rozmówców.
Tym razem Rosjanie postanowili zadzwonić do prezydenta Andrzeja Dudy i przedstawiając się jako sekretarz generalny ONZ António Gutteres, pogratulować mu zwycięstwa w wyborach oraz poruszyć szereg innych tematów, m.in. stosunek Dudy do środowisk LGBT i polityki Polski wobec Ukrainy. Andrzej Duda usłyszał, że do Gutteresa dzwonił już Rafał Trzaskowski, oczekujący od niego gratulacji za zwycięstwo nad Dudą.
Rozmowa odbyła się jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników głosowania przez PKW.
Źródło: TVN24