Andrzej Duda podczas dyskusji na Forum Ekonomicznym w Davos mówił między innymi o tym, dlaczego "trzeba inwestować w krajach Europy Środkowej". W pewnym momencie jego wypowiedź rozbawiła uczestników.
Prezydent Andrzej Duda przebywa na Forum Ekonomicznym w Davos. Wziął udział m.in. w jednym z paneli dyskusyjnych pt. "Imperatywy i wyzwania europejskiej łączności w globalnych, burzliwych czasach". W dyskusji brali też udział prezydent Chorwacji Andrej Plenkovic, Litwy Gitanas Nauseda i Łotwy Edgars Rinkevics.
ZOBACZ TEŻ: Prezydent o nakazie "przymusowego dokarmiania" Mariusza Kamińskiego. Apeluje do ministra Bodnara
Duda o tym, dlaczego Europa Środkowa potrzebuje funduszy
Duda został zapytany o to, dlaczego według niego inwestycje w regionie Trójmorza są ważne. - Dlaczego? Z powodu 120 milionów potencjalnych konsumentów w krajach Trójmorza, w tej części Europy. Ludzie są tutaj bardzo ambitni i chcą rozwijać swoje kraje. Są gotowi, by pracować bardzo ciężko, by osiągnąć swoje cele. Dlatego to naprawdę dobry pomysł, by obserwować tę część Unii Europejskiej - odpowiadał Duda w języku angielskim. - Jeśli porówna się ją do zachodniej części UE, widać, że rozwój tej części naszego kontynentu był w ostatnich latach dużo szybszy niż reszty UE. To jeden z najważniejszych i absolutnie obiektywnych argumentów co do tego, dlaczego trzeba inwestować w krajach Europy Środkowej - dodał prezydent.
Andrzej Duda rozbawił uczestników dyskusji
Później został dopytany konkretnie o środki finansowe. - Potrzebujemy funduszy, bo to dużo kosztuje - powiedział szybko Duda, śmiejąc się, co wywołało również rozbawienie ze strony pozostałych panelistów. - Potrzebujemy pieniędzy, bo chcemy budować całą tę infrastrukturę, a wiecie, że koszty nowych autostrad, linii kolejowych, są ogromne, a pytanie zawsze brzmi: gdzie znaleźć pieniądze na te pomysły? - dodał. Całej wypowiedzi prezydenta w języku angielskim można odsłuchać od 1.01.45 na poniższym zapisie transmisji.
Duda o swoich słowach na temat Ukrainy
W tym panelu prezydent Duda zdecydował się na odpowiadanie w języku angielskim, ale w innej z dyskusji odpowiadał po polsku. Podczas wcześniejszego panelu pt. "Obrona Zjednoczonego Frontu Europy" został zapytany o swoją wypowiedź, w której porównał Ukrainę do osoby tonącej. - Tonący chwyta się wszystkiego, czego się da. Trochę to jest taka sytuacja, jak dzisiaj między Polską a Ukrainą - mówił we wrześniu zeszłego roku w rozmowie z dziennikarzami w Nowym Jorku. Prowadząca dyskusję w Davos dopytała, co Duda miał wtedy na myśli.
- Drodzy słuchacze, czy moglibyście włączyć swoje urządzenia lub włożyć słuchawki do uszu? Chciałbym odpowiedzieć w swoim języku ojczystym, po polsku - powiedział po angielsku prezydent. Potem odpowiadając już w języku polskim podkreślał, że Polacy "stanęli po stronie Ukrainy od pierwszego momentu inwazji", a w przeddzień inwazji był wraz z prezydentem Litwy w Kijowie po to, żeby w symboliczny sposób udzielić wsparcia Ukraińcom. - Polacy rozumieją sytuację sąsiadów z Ukrainy znakomicie - podkreślał. Mówił też o pomocy, jakiej Polska udzieliła Kijowowi.
Źródło: tvn24.pl