Andrzej Duda podczas spotkania z uczestnikami konferencji PISM Strategic Ark stwierdził, że rosyjski imperializm musi zostać zatrzymany, inaczej Rosja kolejny raz napadnie na kolejne kraje. Prezydent zaapelował o podnoszenie na Zachodzie wydatków na obronność i ciągłe wspieranie Ukrainy nowoczesnym sprzętem.
W środę po południu prezydent spotkał się w Pałacu Prezydenckim z uczestnikami odbywającej się w czwartek i piątek w Warszawie konferencji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych "PISM Strategic Ark", w której biorą udział m.in. analitycy zajmujący się polityką międzynarodową i dyplomaci z różnych państw świata.
Uroczystość rozpoczęło wręczenie przez prezydenta Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski Bartosza Cichockiego, ambasadora RP na Ukrainie w latach 2019–2023.
Prezydent podkreślił, że Cichocki, który jako jeden z bardzo nielicznych dyplomatów nie opuścił Kijowa na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym i marcu 2022 roku, gdy Kijów był bezpośrednio zagrożonych atakiem, jest "cichym bohaterem" wojny Rosji przeciwko Ukrainie.
Zaznaczył, że na froncie bohaterstwo ma zupełnie inny charakter, ale z punktu widzenia polskiego państwa oraz standardów światowej dyplomacji i polityki nie ma wątpliwości, że rola, jaką odegrał ambasador Cichocki i postawa, jaką zaprezentował, zwłaszcza podczas początków rosyjskiej agresji na Ukrainę, "mają charakter wiekopomny, historyczny i z pewnością niezwykły".
Swoją postawą - zaznaczył prezydent - Cichocki pokazał ukraińskim przyjaciołom i braciom, że Polska się nie boi i uważa, że Ukraina przetrwa. Podkreślił, że to, iż Polska utrzymała tam swoją placówkę dyplomatyczną z obecnym tam ambasadorem, było i jest państwowym symbolem wiary w potencjał Ukrainy i w to, że ona się obroni.
Duda: rosyjski imperializm odrodził się
Prezydent zwracając się do zgromadzonych analityków i dyplomatów, przestrzegł przed rosyjskim imperializmem. Jak dodał, nie można dopuścić, by Rosja wygrała na Ukrainie, gdyż jeśli tak się stanie, "kolejny raz napadnie kolejne kraje, bo nie ma żadnej wątpliwości, że rosyjski imperializm odrodził się".
Prezydent podkreślił, że "rosyjski imperializm musi zostać zatrzymany, Rosja musi zostać zatrzymana, Rosja musi zostać skarcona", co leży w interesie całego świata. - Bo Rosja będzie chciała dominować - zaznaczył. Zdaniem prezydenta, Rosja "będzie próbowała zawłaszczyć kolejne tereny w Afryce", a potem na innych kontynentach.
"To jest rosyjski imperializm, (…) okrutny, nie wahający się przed mordem, nie szanujący własnych obywateli, także własnych żołnierzy", co widać po setkach tysięcy tych, którzy zginęli w tej wojnie – wskazał Duda. Jak zaznaczył, jeśli ktoś nie szanuje swoich obywateli, "to cóż mówić o szacunku do innych narodów, o szacunku do ich życia, kultury, ich świata".
- Z całą pewnością będą próbowali ten świat zniszczyć, przekuć na swoją modłę, na tzw. ruski mir, który jest próbą narzucenia obcej kultury, obcych wpływów cywilizacyjnych - przestrzegał prezydent.
Prezydent apeluje o zwiększanie wydatków na obronność
Zaapelował też do państw NATO, by stanęły twardo w obronie Ukrainy. - Musimy wysłać jak najwięcej nowoczesnej broni na Ukrainę, bo Rosja może zostać w ten sposób zatrzymana - mówił.
Zaproponował także, aby państwa członkowskie zwiększyły wydatki na obronność do 3 proc. PKB tak, jak to było w czasach zimnej wojny. - Dzisiaj tak naprawdę czasy zimnej wojny wracają, Rosja znów jest imperialna, Rosja grozi, że napadnie, Rosja grozi, że wystrzeli rakiety - oświadczył.
Prezydent podkreślił, że Rosja przestawiła swoją gospodarkę na tory wojenne, co wiąże się z wielkimi obciążeniami dla rosyjskiego społeczeństwa, na które nie zważają rządzący na Kremlu. Jak mówił, rosyjskie społeczeństwo jest "trzymane pod butem", a poziom życia "jest drastycznie obniżany".
- Nikt nie pyta ludzi o zdanie - władze po prostu to robią, bo na tym polega ruski mir, że władza nikogo o nic nie pyta, tylko po prostu tnie i przeznacza pieniądze na inne cele - powiedział Duda.
Przypomniał, że za czasów zimnej wojny Rosja została zatrzymana "dzięki twardej polityce, przede wszystkim finansowej", która przełożyła się na wzmocnienie potencjału wojskowego NATO.
- Dzisiaj musimy zrobić dokładnie to samo, musimy mieć amunicję w dyspozycji, musimy mieć nowoczesne uzbrojenie, musimy mieć coraz nowocześniejsze technologie, którymi Rosja przez dziesiątki lat nie będzie dysponowała, nawet, gdyby przeznaczyła cały swój budżet na wojnę i na obronność - powiedział prezydent.
Polska musi podtrzymywać politykę pomocy dla Ukrainy
Jak zauważył, Polska od początku rosyjskiej agresji wysyłała pomoc militarną dla Ukrainy "większą niż było nas na to stać". - Dzisiaj, odbudowujemy ten potencjał, wydając 4 proc. naszego PKB na obronność, chcemy, aby nasi sojusznicy również się do tego zmobilizowali - podkreślił prezydent.
- Kilka miesięcy temu był moment poważnego kryzysu. Ukraina pozostała bez poważnego zasobu amunicji artyleryjskiej, na szczęście udało się to już uzupełnić - zaznaczył Duda. Dodał, że Polska musi zdecydowanie podtrzymywać politykę pomocy dla Ukrainy i zrobić wszystko, aby ewentualna ofensywa rosyjska się nie powiodła, "ponieważ Rosja może zwyciężyć".
Prezydent podkreślił, że Polska nie może dopuścić do tego, aby wojna rozprzestrzeniła się na inne kraje. - To jest nasze najważniejsze zadanie, wierzę, że wolny świat zwycięży oraz że NATO okaże swoją sprawność, siłę i mądrość - zaznaczył Andrzej Duda.
Konferencja PISM Strategic Ark odbywa się w czwartek i jest zaplanowana na piątek w Warszawie. Biorą w niej udział eksperci od spraw międzynarodowych, dyplomaci czy wojskowi państw Zachodu, którzy będą dyskutować nad - jak wskazują organizatorzy - "sztuką zwyciężania" demokracji we współczesnym świecie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP/EPA