Ludzie, którzy wpływom ulegali, po prostu będą musieli odejść z naszego życia publicznego. Nie na skutek tego, że zostaną przez kogoś skazani. Zostaną odsunięci przez wyborców - powiedział prezydent Andrzej Duda, nawiązując do ustawy o komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, nazywanej "lex Tusk".
Prezydent Andrzej Duda spotkał się w poniedziałek po południu z mieszkańcami Połczyna-Zdroju w województwie zachodniopomorskim. Podczas wystąpienia odniósł się do ustawy nazywanej "lex Tusk", którą tego dnia podpisał. Chodzi o ustawę dotyczącą powołania komisji do spraw badania wpływów rosyjskich.
CZYTAJ TAKŻE: Ustawa bez podpisu i z podpisem. Dlaczego przy przesyłaniu do Trybunału ma to znaczenie
Prezydent Duda: nie jest najważniejszy werdykt tej komisji
- Dla mnie w tej komisji najważniejsze jest to, że ona będzie pracowała transparentnie, że ona będzie pracowała w obecności mediów, że w tej komisji - mam nadzieję - polski parlament, składający się z przedstawicieli różnych stronnictw politycznych, wybierze taki skład, który zada ludziom wezwanym przez tę komisję właściwe pytania i ci ludzie będą musieli na te pytanie odpowiedzieć w państwa obecności i że państwo będziecie tego słuchali - powiedział.
Jak przekonywał, "z tego punktu widzenia, czystości życia publicznego w Polsce, jego przejrzystości, to właśnie jest najważniejsze". - Nie jest najważniejszy werdykt tej komisji, od którego zresztą się będzie można odwołać do sądu - ocenił.
Według niego "kłamstwem jest to, co mówią niektórzy dziennikarze czy politycy, że tam nie ma odwołania do sądu". - Jest i werdykt komisji nie będzie wykonywany, dopóki sąd sprawy nie rozstrzygnie - dodał.
- Ale nawet nie ten werdykt jest najważniejszy. Najważniejsze jest to, co państwo usłyszycie i to, że państwo sami sobie będziecie mogli wyrobić własną opinię na temat tych ludzi, przed tą komisją odpowiadają i tego, co oni mówią i co w związku z tym robili, jakie były ich motywacje, czy oni mówią prawdę, czy się z prawdą mijają - kontynuował.
Duda: zostaną odsunięci przez wyborców
Nawiązał do komisji Rywina. Była to sejmowa komisja śledcza powołana w 2003 roku, by wyjaśnić nieprawidłowości związane z pracami nad ustawą o radiofonii i telewizji.
- Kto dzisiaj pamięta w szczegółach, jaki był werdykt komisji Rywina? Niewielu - mówił Duda. - Ale wszyscy pamiętają, kto przed tą komisją stawał, co mówił i jaki był ogólny odbiór. I to właśnie ten ogólny odbiór w ogromnym stopniu zakończył chorobę, jaką była gigantyczna korupcja w Polsce. I to było największe, cośmy zyskali z komisji Rywina - powiedział.
Mówił też, że rosyjskie wpływy "dzisiaj bardzo wyraźnie widać w naszych mediach, w tych różnych panicznych krzykach, wypowiedziach i wyzwiskach, które w tych mediach padają". - Ten strach proszę państwa, to on świadczy o tym, jak te rosyjskie wpływy były wielkie i jak bardzo niektórzy się boją, że te wpływy się dzięki tej komisji między innymi na przyszłość zakończą - dodał.
Prezydent przekonywał też, że "ludzie, którzy tym wpływom (rosyjskim - red.) ulegali, po prostu będą musieli odejść z naszego życia publicznego". - Nie na skutek tego, że zostaną przez kogoś skazani, przez jakiś organ czy sąd, nie, (ale - red.) że zostaną odsunięci przez wyborców - powiedział.
- Przez obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, który na własne uszy usłyszą, co oni mają do powiedzenia, jakie były ich działania, jakie były ich motywacje i co oni robili - dodał Duda.
Prezydent: politycy, którzy działali w interesie RP, nie boją się żadnej komisji
Andrzej Duda mówił też, że nie bardzo rozumie, "jak kwestia zbadania rosyjskich wpływów na Polskę w ciągu ostatnich 16 lat miałaby zniszczyć polską demokrację". - Bo raczej to rosyjskie wpływy mogłyby, moim zdaniem, zniszczyć polską demokrację, a nie komisja, która będzie to sprawdzała - powiedział.
Jak ocenił, "politycy, którzy działali w interesie Rzeczypospolitej Polskiej na przestrzeni ostatnich 16 lat, którzy realizowali polskie interesy, nie boją się w Polsce ani żadnej komisji, ani żadnego trybunału". - Ja się na przykład nie boję, bo nie mam ku temu żadnego powodu - mówił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24