Wszyscy musimy upewnić się, że po szczycie w Warszawie Sojusz będzie silniejszy i bardziej elastyczny - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po spotkaniu w Brukseli z Andrzejem Dudą. Polski prezydent mówił z kolei, że celem szczytu powinny być decyzje o wzmocnieniu Europy Środkowej i południowej flanki NATO. Duda wspomniał też o potrzebie prowadzenia dialogu z Rosją.
Wspólna konferencja obu polityków odbyła się w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli.
Jako pierwszy głos zabrał sekretarz generalny Sojuszu, który podziękował za aktywny udział Polski w działaniach NATO.
- Od przystąpienia do NATO Polska była bardzo silnym i zaangażowanym sojusznikiem. Dzisiaj setki polskich żołnierzy działają w Afganistanie i w Kosowie - wyliczał Stoltenberg.
Jak przypomniał, Polska jest również zaangażowana politycznie, poprzez wspieranie partnerów NATO. W tym kontekście wymienił Ukrainę. Według Stoltenberga znaczące jest również zaangażowanie finansowe Polski, która przeznacza na obronność 2 proc. swojego PKB. - 30 proc. z tych 2 proc. to wydatki na nowoczesny sprzęt - podkreślił sekretarz generalny NATO.
"Ufam, że Sojusz po szczycie będzie silniejszy"
Dodał też, że wspólnie z prezydentem Dudą rozmawiali o przygotowaniach do szczytu NATO w Warszawie, który odbędzie się w dniach 8-9 lipca.
- Teraz NATO ma stałą obecność wojskową w tym regionie, której Polska jest znaczącą częścią i ufam, że po szczycie w Warszawie zobaczymy jeszcze większą obecność NATO w Polsce niż kiedykolwiek wcześniej – powiedział sekretarz generalny. - Wszyscy musimy upewnić się, że gdy zakończymy ten szczyt, Sojusz będzie silniejszy, bardziej elastyczny i tak samo jak zawsze oddany wartościom, na których NATO zostało stworzone, tzn. demokracji, wolności jednostki oraz rządom prawa – mówił. Jak dodał, "wartości te są istotnym źródłem naszej jedności, zaś ta jedność jest naszą największą siłą".
Na zakończenie swojego wystąpienia sekretarz generalny NATO zwrócił się bezpośrednio do Andrzeja Dudy mówiąc: "Cieszę się na prace z panem podczas przygotowań do warszawskiego szczytu, raz jeszcze witam w Kwaterze Głównej".
Duda: trzy cele szczytu w Warszawie
W trakcie swojego wystąpienia, polski prezydent podkreślił z kolei, że głównym celami szczytu NATO w Warszawie będzie wzmocnienie bezpieczeństwa Europy Środkowej, a także południowej flanki Sojuszu.
- To są te dwa kierunki, na których dzisiaj to wzmocnienie bezpieczeństwa jest szczególnie potrzebne, przy założeniu dwóch podstawowych dla NATO elementów. Po pierwsze tego, że NATO jest sojuszem wspólnym, gdzie jest 28 krajów odpowiedzialnych za swoje bezpieczeństwo. Po drugie, że to bezpieczeństwo jest bezpieczeństwem właśnie niepodzielnym, czyli, że (...) NATO musi być adekwatnie przygotowane do zagrożeń, musi być żywe i reagować na zmieniającą się sytuację - mówił prezydent Duda.
Dlatego - jak kontynuował prezydent - szczyt Sojuszu ma trzy cele: ma być uniwersalny, ukierunkowany w przyszłość i decyzyjny.
- Uniwersalny, to znaczy, żebyśmy sformułowali na tym szczycie odpowiedź i podjęli decyzje zarówno w kwestii bezpieczeństwa Europy Środkowej, jak i bezpieczeństwa południowej flanki NATO i ich wzmocnienia - zaznaczył Duda.
Z kolei - jak dodał - ukierunkowanie w przyszłość oznacza, żeby "decyzje, które podejmiemy, były decyzjami aktualnymi i decyzjami, które stanowią pewną wizję, co do przyszłego możliwego rozwoju wypadków, abyśmy byli zabezpieczeni".
- Chcemy też, żeby (szczyt - red.) był szczytem decyzyjnym, czyli żebyśmy rzeczywiście podjęli na tym szczycie precyzyjne decyzje dotyczące wzmocnienia potencjału obronności i odstraszania, bo to jest kwestia dzisiaj najistotniejsza - podkreślił Duda.
Jak mówił prezydent, "chodzi o to, aby potencjalnemu agresorowi nie opłacało się atakować żadnego z państw NATO". "I stąd ta adaptacja w kierunku południowym i wschodniej flanki NATO, dzisiaj wydaje się czymś niezbędnym" - wskazał Andrzej Duda.
Duda: nie można zaniechać dialogu z Rosją
Prezydent Duda mówił też o wyzwaniach, jakie stoją przed Sojuszem.
-Jest kwestią oczywistą, że Rosja w ciągu ostatnich lat przeprowadziła szereg działań, których trudno nie nazwać agresywnymi. Jest także oczywistym to, że Rosja wzmacnia swój potencjał militarny i w sposób niezwykle ewidentny demonstruje to poprzez różnego rodzaju ćwiczenia, poprzez takie działania, które są określane w niektórych państwach Sojuszu jako działania o charakterze prowokacyjnym, testującym w swoisty sposób odporność i polityczną, i psychiczną tych, którzy w tych krajach Sojuszu podejmują decyzje - podkreślił polski prezydent.
Jak zaznaczył, ma nadzieję, że wszystkie państwa NATO obserwują te działania, m.in. wzmacnianie potencjału militarnego w Okręgu Kaliningradzkim czy "w okolicach granic" z Łotwą, Estonią i Litwą.
- Pytanie, dlaczego to robi i dlaczego takie działania są prowadzone? - dodał.
- Niestety dość logiczna odpowiedź jest taka, że nie są to działania, które miałyby wymiar wyłącznie defensywny, a jeżeli tak, to biorąc pod uwagę charakter Sojuszu, który jest sojuszem obronnym, absolutnie nieukierunkowanym na jakąkolwiek ekspansję czy działania o charakterze ofensywnym, naturalną konsekwencją tego jest wzmocnienie potencjału obronnego - zaznaczył Duda.
Wyraził nadzieję, że każdy z członków NATO te zjawiska dostrzega i rozumie.
Dodał, że mamy również do czynienia z sytuacjami obniżenia poziomu bezpieczeństwa na południowej flance NATO i tam także - jak podkreślił prezydent - potrzebne są adekwatne działania wzmacniające bezpieczeństwo antyterrorystyczne w związku z działalnością tzw. Państwa Islamskiego.
Prezydent podkreślił, że na te działania NATO również musi odpowiedzieć. - Liczę na zdrowy rozsądek państw członkowskich i podejście pełne zrozumienia państw, których położenie geograficzne jest odległe od tych miejsc, w których są dzisiaj problemy i zagrożenia - zaznaczył Andrzej Duda.
- Dzisiaj nie możemy mówić o tym, że mamy gdziekolwiek wrogów. Dzisiaj mamy pewne problemy związane z architekturą bezpieczeństwa w naszej części Europy. Ale dziś w tym kontekście także jest potrzebny dialog; myślę tutaj przede wszystkim o dialogu z Rosją, tego dialogu zaniechać nie można - mówił prezydent. Dodał, że "ten dialog trzeba prowadzić w relacjach takich, jakimi one są; nie udając tego, że pewnych kwestii nie dostrzegamy". - To między innymi problem przestrzegania prawa międzynarodowego, które jest w moim przekonaniu gwarancją pokoju - podkreślił.
Brukselska misja Dudy
Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Brukseli to jego pierwsza zagraniczna podróż w tym roku.
Przed spotkaniem z sekretarzem generalnym NATO, polski prezydent rozmawiał z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, z którym także wystąpił na wspólnej konferencji prasowej.
Autor: ts//kk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24