Prezydent Andrzej Duda w Waszyngtonie, poza wizytą w Białym Domu, spotka się też z czterema najważniejszymi amerykańskimi kongresmenami. Rozmowy będą prawdopodobnie dotyczyć pakietu pomocowego dla Ukrainy, który utknął w Izbie Reprezentantów w związku ze sprzeciwem republikanów.
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk polecieli do Waszyngtonu. Głównym punktem wizyty, związanej z 25. rocznicą przystąpienia Polski do NATO, jest spotkanie z prezydentem USA Joe Bidenem. Duda zaplanował ponadto szereg rozmów z najważniejszymi amerykańskimi kongresmenami z obu partii.
CZYTAJ WIĘCEJ: Duda i Tusk w USA. Plan wizyty
We wtorek o godzinie 17 czasu polskiego prezydent ma się spotkać z senatorami - liderem większości, demokratą Chuckiem Schumerem i liderem mniejszości, republikaninem Mitchem McConnellem, a następnie z członkami Izby Reprezentantów - spikerem Mikiem Johnsonem oraz liderem mniejszości Hakeemem Jeffriesem.
Rozmowy będą prawdopodobnie dotyczyć pakietu pomocowego dla Ukrainy. Projekt ten został przyjęty przez amerykański Senat w połowie lutego, ale utknął w Izbie Reprezentantów. Jego losy są niepewne ze względu na sprzeciw republikanów, którzy wykorzystują pakiet jako kartę przetargową w dyskusji nad kwestiami polityki migracyjnej USA.
- Wierzymy, że jak najszybciej uda się odblokować wsparcie wojskowe, ekonomiczne ze strony Kongresu dla walczącej Ukrainy - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.
Z kim będzie rozmawiał Duda?
Chuck Schumer przewodzi demokratyczną większością w Senacie. W lutym tego roku, w drugą rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie, stanął na czele delegacji demokratycznych kongresmenów do Kijowa. Jasno opowiada za przyjęciem pakietu pomocowego. Podkreślał, że na szali leży bezpieczeństwo "całej Europy i wolnego świata".
Mitch McConnell, choć jest politycznym rywalem Schumera i szefem republikańskiej mniejszości w Senacie, również jest orędownikiem udzielenia dalszej pomocy Ukrainie i sprzeciwia się tym samym dużej części partyjnych kolegów. Kiedy ogłosił, że w listopadzie odejdzie ze stanowiska, amerykańskie media pisały, że Ukraina "straci silnego stronnika" w USA.
Mike Johnson, republikanin, jako spiker Izby Reprezentantów od października ubiegłego roku kieruje jej pracami. To do niego należy teraz decyzja, kiedy izba zajmie się pakietem i kiedy odbędzie się głosowanie. Pomimo apeli ze strony demokratów, zagranicznych przywódców, a nawet niektórych członków własnej partii, na razie nie wyznaczył daty zajęcia się sprawą. Agencja Associated Press pisała o nim w lutym, że "stał się zakładnikiem" republikanów popierających Donalda Trumpa i sprzeciwiających się pomocy Ukrainie.
Hakeem Jeffries, lider demokratycznej mniejszości w Izbie Reprezentantów, głośno i otwarcie popiera pakiet pomocowy, twierdzi, że to "jedyna droga naprzód". W wywiadzie dla "New York Times" namawiał spikera Johnsona do poddania ustawy pod głosowanie i zapewniał, że w wypadku ewentualnego "buntu republikanów" po takim korku i próby odwołania Johnsona ze stanowiska, "duża część demokratów" go obroni.
O godz. 23:30 z prezydentem Andrzejem Dudą rozmawiać będzie korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona.
Źródło: tvn24.pl, PAP, CNN, AP