- Jesteśmy za tym, żeby mieć z Polską jak najlepsze stosunki i jeżeli są jakieś napięcia, to po prostu te napięcia zgasić, może zrobić krok do tyłu i zrozumieć jeden drugiego - mówił w "Faktach po Faktach" ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia.
- Jest ostra dyskusja, wymiana zdań, ale jeżeli chodzi tylko o politykę historyczną. Rozwój, współpraca w innych dziedzinach jest dobra i dynamiczna i mam nadzieję, że będzie się w taki sposób dalej rozwijać - mówił Deszczycia o napięciach na linii Polska-Ukraina.
"Potrzebujemy trochę czasu"
Ambasador został zapytany między innymi o zapowiedzi ministra spraw zagranicznych Polski Witolda Waszczykowskiego, że ma powstać lista zakazująca wjazdu do Polski poszczególnym Ukraińcom. - Jeszcze nie mamy potwierdzenia o tej liście ani oficjalnego, ani w rozmowach naszych nieoficjalnych z MSZ, tak że mam nadzieję, że te kwestie zostaną wyjaśnione - odpowiedział Deszczycia.
Zdaniem ambasadora historia Polski i Ukrainy zawsze była trudna, ale "te kwestie historyczne były w ostatnich kilku latach dość wysoko na agendzie politycznej w Polsce". - Na Ukrainie zaczęła się odbudowa swojej polityki historycznej po 2014 roku i właśnie wtedy zaczęły się dyskusje - dodał dyplomata.
- Potrzebujemy trochę czasu, żeby te stanowiska między sobą wyjaśnić - ocenił Deszczycia. - Chcemy współpracować z Polską, nie robimy żadnych kroków, żeby pokłócić się z Polską. Nie chcemy doprowadzić do napięcia i mamy dość dobre relacje z Polską. Cały czas uważaliśmy i uważamy Polskę za wzór transformacji - stwierdził ambasador. - Dla wielu Ukraińców tak naprawdę to jest droga, którą my chcemy iść - drogą Polski po transformacji 1989 roku - mówił.
"Chcemy, żeby takie rozmowy trwały"
Deszczycia zapewnił, że Ukraina chce "budować z Polską partnerstwo strategiczne". - Chcemy być równoprawnymi partnerami i jeżeli pojawiają się jakieś wątki, które są sporne, to możemy i powinniśmy je rozwiązywać w trakcie rozmów, negocjacji i spotkań - powiedział.
Przyznał, że czasami nie jest zadowolony z atmosfery tych rozmów. - Ale do tego służy dyplomacja, żeby nie tylko chodzić na przyjęcia bufetowe, ale do tego, żeby usiąść za stół i rozmawiać - stwierdził. - Chcemy, żeby takie rozmowy trwały, bo chcemy pokoju i współpracy z Polską - dodał.
- Jesteśmy za tym, żeby mieć z Polską jak najlepsze stosunki i jeżeli są jakieś napięcia, to po prostu te napięcia zgasić, może zrobić krok do tyłu i zrozumieć jeden drugiego - podkreślił ambasador. - Życzyłbym sobie, Ukrainie i Polsce, żebyśmy mieli mniej czasu na wyjaśnienia swoich stanowisk i gaszenie jakichś incydentów, a więcej czasu na budowanie naszego partnerstwa i realizację projektów, z których będą korzystać Ukraińcy i Polacy - podsumował.
Zaszłości historyczne
Polskę i Ukrainę dzielą zaszłości historyczne. Dotyczą głównie roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na około 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRR), a nie antypolskie.
Sytuacja związana z upamiętnieniami była jednym z tematów sobotniej rozmowy telefonicznej prezydentów Andrzeja Dudy i Petra Poroszenki. Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował po niej, że w przyszłym tygodniu w Krakowie kwestie te będą omawiane podczas posiedzenia Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów RP i Ukrainy, w którym zasiadają przedstawiciele szefów dwóch państw.
Autor: mart/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24