Przemysł alkoholowy jest bezwzględny. Tutaj trzeba podejmować generalne, odważne decyzje. Czas najwyższy - mówił w TVN24 były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Krzysztof Brzózka, odnosząc się do zapowiadanej zmiany przepisów w kwestii reklamowania i sprzedaży alkoholu.
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna w poniedziałkowym programie "Tak jest" przekazała, że rząd "wprowadza nowe, ostrzejsze przepisy dotyczące reklamowania alkoholu, za których łamanie grozić będzie kara do 750 tysięcy złotych". - Chodzi na przykład o sklepy, które piszą o sprzedaży dwóch win w cenie jednego - mówiła. Projektowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości ma także zmienić regulacje dotyczące opakowań i weryfikacji wieku przy sprzedaży alkoholu.
Do tych zapowiedzi w TVN24 odniósł się były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Krzysztof Brzózka.
Zapytany, czy jego zdaniem opakowanie i promocja to jest ten klucz do rozwiązania wyzwań i problemów z alkoholem w Polsce, odparł twierdząco. - Do tego dołożyłbym ceny, czyli bardzo niska dostępność ekonomiczna. Najprostszym rozwiązaniem jest wprowadzenie minimalnej ceny za standardową porcję alkoholu, czyli dla klienta, bez względu na to, czy to ma być promocja, czy nie, cena opakowania alkoholu będzie stała, wcale nie niska - powiedział.
Jednocześnie dodał, że "z pewnością będzie wtedy promowana cenowo produkcja alkoholi o niższej zawartości". - Czyli bardziej będzie opłacało się produkować piwo o zawartości 2,5 procent alkoholu niż piwo o zawartości pięciu procent - zaznaczył.
Brzózka zwracał uwagę na "ogromną" liczbę punktów sprzedaży alkoholu. - To jest około 80 tysięcy, więc naprawdę coś niebywałego. W tych punktach alkohol jest generalnie gotowy do użycia. Na stacjach paliw przecież stoi w lodówkach, jest pięknie wyeksponowany - podkreślał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Będą zmiany w sprzedaży alkoholu. Co szykuje rząd?
"Tutaj trzeba podejmować generalne, odważne decyzje"
- Przemysł alkoholowy jest tak bezwzględny, że we wszystkich zaleceniach Światowej Organizacji Zdrowia od bardzo długiego czasu istnieje coś takiego jak ostracyzm w stosunku do producentów alkoholu, dlatego, że ich działania zwykle nie były etyczne - mówił Brzózka.
- Jeśli chodzi o pomysł zamykania sprzedaży czy zakazu sprzedaży w określonych godzinach na stacjach paliw, ministerstwo stanie przed tym samym problemem, o którym mówiła Izba Paliw Płynnych. Dlatego, że znowu, dlaczego na stacjach tak, będzie zakaz, a inne sklepy będą mogły działać całą dobę? Ten zakaz musi być generalny, bo tutaj trzeba podejmować generalne, odważne decyzje. Czas najwyższy - powiedział ekspert.
Jak dodał, "presja społeczna, która się wytworzyła po tych słynnych alkotubkach, to jest coś fantastycznego".
Pytany o małpki, Brzózka odparł, że "to jest polska specyfika, polska specjalność". - Skoro na naszym rynku w gruncie rzeczy są wyłącznie małpki polskiej produkcji, spróbujmy te małpki wyeliminować, nawet konsultując to z innymi państwami Unii Europejskiej. A co istotne, można te małpki tak ustawić cenowo, że w gruncie rzeczy przestaną się opłacać - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock