Michael Carpenter, ambasador USA przy OBWE, w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną komentował słowa Alaksandra Łukaszenki o "wycieczce wagnerowców do Warszawy i Rzeszowa". - Polska jest członkiem NATO. Sojusz jest zobowiązany bronić każdego centymetra swojej ziemi przed atakiem z któregokolwiek kraju - podkreślił.
Michael Carpenter, ambasador USA przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, to także bliski doradca prezydenta Joe Bidena. W rozmowie z Marcinem Wroną mówił o wsparciu, jakiego USA udzielają Ukrainie w związku z napaścią Rosji na ten kraj.
- Nasze wsparcie dla Ukrainy jest niezmiernie stabilne i takie pozostanie również w przyszłości. Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie to potrzebne, ponieważ ostatecznie nie chodzi tutaj tylko o nasze interesy czy o stanowisko geopolityczne, zasady systemu międzynarodowego. Chodzi o podstawową przyzwoitość ludzką, wartości człowieka. Taki świat, w którym nie będziemy obawiać się, że jeden kraj będzie torturować ludność innego kraju, który najechał, ponieważ dokładnie to dzieje się obecnie w Ukrainie - powiedział.
"Jeżeli odpuścimy, będziemy żyć w całkowicie innym świecie"
- Prezydent Biden rozumie, że chodzi tutaj o zasady systemu międzynarodowego, o nasze wartości, zasady, zobowiązania. Jeżeli to odpuścimy, będziemy żyć w całkowicie innym świecie. Będziemy stać przy boku Ukrainy tak długo, jak nie wygra ona w tej wojnie, aż kraj zostanie wyzwolony, a ludzie będą mogli żyć dalej w bezpiecznej, suwerennej Ukrainie - kontynuował Carpenter.
Podkreślał przy tym, że Ukraina jak najbardziej może wygrać tę wojnę. - Wsparcie zachodnie, humanitarne, makrofinansowe, wojskowe ma znaczenie krytyczne, ale Ukraińcy mają również przewagę moralną, ponieważ oni walczą o swoje rodziny, o swoje dzielnice, swoje miasta, swoje wioski, bronią swojej wolności przed tyranem z innego kraju - mówił.
Carpenter: to, co się obecnie dzieje, to porażka systemu rosyjskiego
Carpenter został również zapytany przez Marcina Wronę o ostatnie wypowiedzi Alaksandra Łukaszenki. Podczas niedzielnego spotkania z Putinem w Petersburgu Łukaszenka powiedział, że stacjonujący na Białorusi najemnicy Grupy Wagnera "prosili o pozwolenie ruszenia na Zachód, chcą się wybrać na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa".
Ambasador ocenił, że "to kolejny przykład rosyjskiej i białoruskiej współpracy w zakresie gróźb wobec Zachodu". - Słyszymy cały czas o pobrzękiwaniu jądrową szabelką, które było wykonywane właśnie przez Putina i Łukaszenkę w przeszłości - zaznaczył Carpenter. Jednocześnie stwierdził, że "to, co się obecnie dzieje, to porażka systemu rosyjskiego".
O Grupie Wagnera Carpenter mówił, że wszędzie, gdzie trafiali ci najemnicy, "nieśli za sobą śmierć oraz zniszczenie". - Teraz, kiedy patrzymy na Białoruś, trzeba zadać sobie pytanie, czy to jest dobre dla obywateli Białorusi, czy nie (że trafili tam wagnerowcy - red.). Odpowiedź jest oczywista, że to jest złe - powiedział.
- Niedawno pojawiły się groźby pod adresem Polski. Rzeczywistość jest taka, że Polska jest członkiem NATO. Sojusz jest zobowiązany bronić każdego centymetra swojej ziemi przed atakiem z któregokolwiek kraju. Bezpieczeństwo Polski jest zagwarantowane. Mamy bardzo trwałą relację, także dwustronną, co wiele razy podkreślał prezydent Biden w czasie swoich podróży do Polski - powiedział.
Carpenter o słowach Putina: to bzdura i propaganda
Carpenter komentował też wypowiedź Władimira Putina, który stwierdził, że ziemie zachodnie Polski są "prezentem" od Stalina.
- To jest klasyczna operacja informacyjna Rosji, która polega na tak zwanej projekcji. Czyli oskarżania przeciwnika o robienie czegoś, co się robi samemu. Jest to mentalność z XIX, XVIII czy nawet XVII wieku, że wojna, która się toczy, realizuje terytorialne chęci zdobycia. To właśnie rezonuje w Rosji i dlatego Rosja oskarża inne państwa o coś takiego. Ale to oczywiście bzdura, propaganda i to trzeba absolutnie rozumieć - powiedział.
Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN