Radosław Sikorski, europoseł PO, a w przeszłości między innymi szef polskiej dyplomacji, odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 do afery wizowej. - PiS zdecydował, że Polska staje się krajem wieloetnicznym, że zapraszamy największą ilość imigrantów spoza Europy w naszej tysiącletniej historii - powiedział. Ocenił, że "to jest największy i najtrwalszy aspekt afery wizowej".
Śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydawanie wiz prowadzą Prokuratura Krajowa i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Opozycja mówi o korupcji i twierdzi, że podejrzenia budzą setki tysięcy wydanych dokumentów, czyli znacznie więcej, niż ocenia prokuratura.
Sikorski wskazuje na "największy i najtrwalszy aspekt afery wizowej"
Do sprawy odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, europoseł PO, a w przeszłości między innymi szef polskiej dyplomacji.
Stwierdził, że "afera wizowa polega na trzech elementach". - Po pierwsze, na przyznawaniu ludziom, którzy wiz nie powinni dostać albo po uważaniu, albo nawet za pieniądze. Po drugie, na kupowaniu miejsc w kolejkach po wizy w polskich konsulatach. Ale po trzecie i najważniejsze, to to, że rząd PiS-u otworzył szeroko drzwi do masowej imigracji do Polski z Azji i Afryki, nie konsultując tego z Sejmem, nie przeprowadzając narodowej dyskusji, nawet nie publikując strategii migracyjnej - powiedział Sikorski.
- Teraz robią referendum w sprawie, o której zdecydowali już wiele lat temu i która już ma swoje konsekwencje, które widzimy na ulicach polskich miast - kontynuował europoseł.
- PiS zdecydował, że Polska staje się krajem wieloetnicznym, że zapraszamy największą ilość imigrantów spoza Europy w naszej tysiącletniej historii. I teraz w tej sprawie chce referendum robić. To jest największy i najtrwalszy aspekt afery wizowej - ocenił były szef MSZ.
Sikorski: najbardziej uderzająca jest PiS-owska hipokryzja
Sikorski stwierdził, że "najbardziej uderzająca jest ta PiS-owska hipokryzja, bo oni prezentowali, tak jak nacjonaliści w innych europejskich krajach, filozofię, która była spójna, to znaczy 'więcej dzieci, mniej migrantów''". - A zrobili dokładnie odwrotnie. Najmniej dzieci w Polsce, najmniej urodzin od drugiej wojny światowej i najwięcej migrantów w naszej historii. I to jest po prostu obłuda w czystej postaci - dodał. - Rozumiem, że w sprawach migracji, które są trudne, jest potrzebna nierasistowska dyskusja o tym, ilu chcemy migrantów, ilu potrzebujemy, z jakich krajów, z jakich kręgów kulturowych, w jakich zawodach, co zrobić, żeby to byli ludzie sprawdzeni, co zrobić, żeby się tu zaaklimatyzowali, żeby stali się wartościowymi osiedleńcami, czy może nawet w przyszłości obywatelami. To jest dyskusja, która jest nam potrzebna. Tylko że PiS już ich wpuścił i oni już nie wyjadą - powiedział.
Sikorski o słowach premiera: Putin mógł wziąć te słowa za zachętę
Europoseł odniósł się też do wypowiedzi Mateusza Morawieckiego w sprawie Ukrainy.
Szef rządu stwierdził w rozmowie z Moniką Olejnik, że Polska już nie przekazuje uzbrojenia na Ukrainę. - My teraz sami się zbroimy w najnowocześniejszą broń - przekazał. - Doskonale wiemy, że Ukraina broni się przed bestialskim atakiem rosyjskim. Nie będziemy narażali jej bezpieczeństwa. Nasz hub w Rzeszowie, w porozumieniu z Amerykanami i z NATO, cały czas pełni taką samą rolę - zapewnił premier.
- Wszyscy uważali, że Polska i Ukraina są najbliższymi sojusznikami, a tu nagle takie oświadczenie, które wpisuje się w zupełnie nieoczekiwane. Rozumiem, że rzecznik rządu próbuje to jakoś tłumaczyć, ale szkoda już się stała. I to nie tylko w relacjach polsko-ukraińskich czy polsko-sojuszniczych - skomentował Sikorski.
Zdaniem Sikorskiego "najgorsze, co się stało, to to, że Putin mógł wziąć te słowa za zachętę, że determinacja Zachodu słabnie, wobec tego trzeba walczyć jeszcze parę miesięcy i może się uda wygrać".
- Polska i Ukraina powinna trzymać sztamę przeciwko Putinowi. Putin jest wrogiem, a nie Ukraina - podkreślił były szef MSZ.
- To, że musimy się zbroić, to oczywiste, (...). Trzeba uruchomić linie produkcyjne, trzeba dać firmom kontrakty, trzeba płacić za gotowość do produkcji sprzętu, ale mimo wszystko nie wolno takich rzeczy mówić publicznie, bo to słyszy cały świat, a przede wszystkim słyszy to Putin - zwracał uwagę Radosław Sikorski.
Sikorski o sprawie ukraińskiego zboża: to rząd PiS-u zawalił
Sikorski odniósł się także do kryzysu związanego z ukraińskim zbożem.
- Ze zbożem to jest tak, że zarobili nie ci, co powinni byli zarobić, bo powinien zarobić na tym polski transport, Polskie Koleje Państwowe, polskie porty na tranzycie ukraińskiego zboża przez Polskę do portów, a dalej do Afryki i do Chin. Taki był pierwotny plan, tylko że PiS go nie wykonał - powiedział.
- PiS-owski komisarz do spraw rolnictwa przyznał się wobec mnie w Strasburgu w Parlamencie Europejskim że dwie trzecie zboża, które przekroczyło granicę Unii, rozlało się nie na Unię Europejską, tylko zostało w Polsce. Nie tak miało być - dodał.
Przekonywał, że "to rząd PiS-u zawalił i do dzisiaj nawet nie chce opublikować listy firm, które na tym zarobiły". - I teraz swoją katastrofę wyciąga przeciwko Unii Europejskiej i przeciwko Ukrainie. To jest nieodpowiedzialna głupota - stwierdził Sikorski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24