Zamieszany w aferę wizową były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk liczy, że sprawa ta "zostanie w najbliższym czasie wyjaśniona". Polityk Prawa i Sprawiedliwości zabrał głos po raz pierwszy od czasu wybuchu afery we wpisie w mediach społecznościowych.
Były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk we wpisie na Facebooku przypomniał, że powoli dobiega końca jego "misja reprezentowania Ziemi Świętokrzyskiej w Sejmie RP".
"Wydarzenia ostatnich tygodni były i nadal są trudnym doświadczeniem dla mnie, nie tylko jako polityka ale też jako człowieka" - przyznał.
"Dziękuję też za Państwa wsparcie w czasie mojej pracy na stanowisku wiceministra spraw zagranicznych i w trakcie kadencji poselskiej. Służba Rzeczypospolitej i Ziemi Świętokrzyskiej zawsze była i będzie dla mnie zaszczytem a także zobowiązaniem" - napisał.
"Jestem pewien, że sprawy, które doprowadziły do obecnej sytuacji zostaną w najbliższym czasie wyjaśnione, a prawda pozwoli oczyścić moje nazwisko" - dodał.
Pod koniec sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Według resortu przyczyną tej decyzji był "brak satysfakcjonującej współpracy", ale media informowały, że powodem była afera wizowa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pytania o aferę wizową. "Informatorzy mówią, że Wawrzyk nie zrobiłby czegokolwiek w MSZ bez zgody ministra Raua"
Według Onetu Wawrzyk został wyrzucony z rządu i z list PiS, bo pomógł swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.
Śledztwo w sprawie nielegalnego kanału przerzutu migrantów
Prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzą śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydawanie wiz. Opozycja mówi o korupcji i twierdzi, że podejrzenia budzą setki tysięcy wydanych dokumentów.
W tej sprawie zatrzymany został jeszcze w kwietniu i aresztowany na miesiąc współpracownik wiceministra Edgar K. Z naszych informacji wynika, że już po miesiącu wyszedł na wolność, gdyż zdecydował się na współpracę z agentami CBA i prokuratorem.
We wrześniu media podały informację, że zdymisjonowany wiceminister trafił do szpitala. 15 września na antenie telewizji rządowej Zbigniew Ziobro powiedział, że "pan Wawrzyk targnął się na swoje życie".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tymon Markowski/MSZ