Dotarliśmy do nowych informacji na temat wiz wydawanych głównie osobom ze Wschodu. Ten program to osobiste dziecko pana premiera Morawieckiego - powiedział Marcin Kierwiński. Posłowie Koalicji Obywatelskiej we wtorek mówili na konferencji prasowej o programie przygotowanym w kancelarii premiera, w ramach którego już po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie m.in. przyznano około 1700 wiz dla obywateli rosyjskich. Dane te skomentował w mediach społecznościowych wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej - Marcin Kierwiński, Cezary Tomczyk i Jan Grabiec - mówili w środę na konferencji w Sejmie o aferze wizowej.
Kierwiński przedstawił "informacje wynikające z kontroli poselskiej, dotyczące procederu handlowania polskimi wizami i sprzedawania, kupczenia polskim bezpieczeństwem". - Dotarliśmy do nowych informacji na temat wiz wydawanych głównie osobom ze Wschodu. Ten program, o którym za chwilę będziemy mówić, jest to osobiste dziecko pana premiera Morawieckiego. Program, który przygotowano w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i który nadzoruje Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, czyli sam pan Morawiecki - powiedział.
Kierwiński: od wybuchu wojny wydano prawie 1700 wiz Rosjanom
- Dotarliśmy do informacji dotyczących programu Poland Business Harbour. Programu, który miał sprowadzać do Polski informatyków, wysoko wykwalifikowanych specjalistów. No i jak to zwykle bywa, nikt tych specjalistów nie widział. (...) W ramach tego programu (...) wydano 90 tysięcy wiz, głównie obywatelom białoruskim. Ale okazuje się, że także wydano ponad dwa tysiące wiz obywatelom Rosji. Od czasu wybuchu wojny (na pełną skalę w Ukrainie w lutym 2022 roku) wydano 1700 wiz obywatelom rosyjskim - mówił.
- Ja się pytam, co trzeba mieć w głowie, żeby po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, do Polski sprowadzać rzekomo rosyjskich informatyków? Co trzeba mieć w głowie, aby wydać prawie dwa tysiące wiz - 1700 wiz od czasu wybuchu wojny - ludziom z obywatelstwem rosyjskim, ściąganych tutaj w miejsca, które teoretycznie mają tworzyć infrastrukturę krytyczną? Co trzeba mieć w głowie, aby w ten sposób nieodpowiedzialny zarządzać polskim bezpieczeństwem? - pytał Kierwiński.
Poseł KO o "specjalnej procedurze" wydawania wiz
Wskazywał, że "te wizy zostały wydane według specjalnej procedury". - Specjalnej procedury, która eliminuje niejako konieczność ubiegania się o pozwolenie o pracę. Jest to dokładnie, możecie państwo to zobaczyć, w rozporządzeniu Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii z 25 listopada 2020 roku - podkreślił Kierwiński.
- 1700 wiz wydanych po wybuchu wojny dla Rosjan, aby tutaj przyjechali. Co trzeba mieć w głowie, żeby otwierać polski rynek pracy, otwierać polskie granice dla Rosjan, którzy mają pracować przy infrastrukturze krytycznej i informatycznej - kontynuował.
Poseł KO dodał, że choć rządzący "otwierali polski rynek po wybuchu wojny na rosyjskich informatyków", to "okazuje się, że nikt do końca nie wie, czy to byli informatycy". - Może w ramach tych wydanych wiz wjechali tu szpiedzy, może agenci, może osoby, które mają siać dezinformację - powiedział.
Tomczyk: to jest oficjalny dokument państwowy
Jak mówił poseł Cezary Tomczyk, "dane, do których dotarliśmy w ramach kontroli poselskiej, które mówią o ilości wydawanych wiz dla Białorusinów i Rosjan, są danymi szokującymi".
- One nijak się mają do zapewnień premiera Morawieckiego o polskim bezpieczeństwie. Hasło PiS-u w tych wyborach, które odnosi się do bezpieczeństwa, można de facto wyrzucić do kosza. To są dane, które mówią same za siebie. Tylko w roku 2022 roku 47 tysięcy wiz dla Białorusinów, dla informatyków z Białorusi. 18 tysięcy wiz dla Białorusinów w roku 2023. I teraz to, co jest clou tej kontroli: 1247 wiz dla Rosjan w roku 2022 i 467 wiz w roku 2023 dla Rosjan - wyliczał.
Podkreślił, że "to jest oficjalny dokument państwowy, tabelka, którą otrzymaliśmy w ramach kontroli poselskiej z Ministerstwa Spraw Zagranicznych". - To nie jest napis na dropsach, to jest dokument, który świadczy niezbicie o tym, że polski rząd ma absolutnie bezpieczeństwo kompletnie gdzieś - powiedział.
Grabiec: to jest pytanie do premiera Morawieckiego
Jak ocenił Jan Grabiec, "to jest po prostu coś niesamowitego, nie da się tego wyjaśnić". - Chyba, że znowu chodzi o pieniądze. Chyba, że chodzi o to, że znowu ktoś postanowił zarobić na wydawanych w uproszczonej ścieżce, bez pełnej kontroli, wizach dla obywateli Rosji i Białorusi - mówił.
- Ale to po prostu się nie mieści w głowie, dlatego premier Morawiecki powinien przede wszystkim na to pytanie odpowiedzieć: Dlaczego wydawaliście wizy informatykom białoruskim i rosyjskim, i to w tysiącach, w momencie, w którym Białoruś wspiera Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie? W momencie, w którym oskarżacie ich o to, że zorganizowali aferę mailową, włamali się na skrzynki najważniejszych polityków rządów? To jest pytanie do premiera Morawieckiego - oświadczył rzecznik PO.
Wiceszef MSZ: osoby drobiazgowo sprawdzone przez ABW
Podane przez polityków PO dane na temat liczby wydanych wiz obywatelom ze Wschodu skomentował w mediach społecznościowych wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. "Dziś politycy Platformy Obywatelskiej atakują nas za wizy dla kilku setek osób uciekających z Rosji przed reżimem Putina, drobiazgowo sprawdzonych przez ABW. Hipokryzja i zasłona dymna dla ich własnej proputinowskiej polityki. Wstyd" - napisał w serwisie X.
Podał również dane o wizach wydanych obywatelom Rosji w latach 2010-2015.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24