CBA złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie wyjazdu skazanych w aferze gruntowej agentów Biura do domu publicznego w Wiedniu. Według Tomasza Kaczmarka stało się to na polecenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Sprawą zajmuje się już Prokuratura Regionalna w Łodzi.
CBA zawiadomiło śledczych o możliwości "przekroczenia uprawnień w celu osiągniecia korzyści majątkowej lub osobistej" oraz "poświadczenia nieprawdy". W oficjalnej odpowiedzi Biuro nie precyzuje, kto z CBA lub innych funkcjonariuszy publicznych miałby popełnić te przestępstwa. Ale CBA podkreśla, że zawiadomienie dotyczy "informacji ujawnionych na antenie TVN24 w magazynie Superwizjer TVN przez byłego agenta CBA Tomasza Kaczmarka". Pod koniec stycznia "agent Tomek" w studiu "Superwizjera" ujawnił, że "fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA, również był wykorzystany w sposób przestępczy".
Podał przykład wyjazdu do Wiednia. - Na polecenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu – wyjaśnił Kaczmarek.
Przekazane do Łodzi
CBA zapytaliśmy, czy skierowało do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z wyjazdem agentów CBA do Wiednia i ich pobytu w domu publicznym.
"Dziękujemy za zapytanie skierowane do Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie informacji ujawnionych na antenie TVN24 w magazynie Superwizjer TVN przez b. agenta CBA Tomasza Kaczmarka. Uprzejmie informujemy, że w dniu 13 lutego 2024 r. Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało do Prokuratury Regionalnej w Warszawie zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw z art. 231 par. 2 kk w zb. z art. 271 par. 1 kk" – odpowiedziało CBA.
Prokuraturę Regionalną w Warszawie spytaliśmy, czy w związku z informacjami ujawnionym przez Kaczmarka wpłynęło już z CBA zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z wyjazdem agentów Biura do Wiednia i ich pobytu w domu publicznym.
"Prok. Regionalna w Warszawie nie odnosi się do treści zawiadomień składanych przez CBA lub inne służby, a oznaczanych klauzulami niejawności. Zawiadomienie, o które Pan pyta, jako pozostające w związku z innymi, zostało przekazane do Prok. Regionalnej w Łodzi z zachowaniem klauzuli niejawności" – odpisał prokurator Mirosław J. Iwanicki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Polecenie służbowe
W rozmowie na antenie TVN24 Tomasz Kaczmarek tłumaczył, że pieniądze na pobyt w domu publicznym pochodziły z funduszu operacyjnego CBA.
- Dostałem polecenie służbowe, żeby tych ludzi tam zawieźć, zapłacić za ich pobyt, ponieważ jako funkcjonariusz pod przykryciem dysponowałem pieniędzmi na kontach legendowych, które miałem stworzone. Za ich pobyt w domu publicznym, hotelach, za posiłki, alkohol płaciłem pieniędzmi z funduszu operacyjnego - dodał.
Wskazał, że "Wąsik i Kamiński rozliczyli te pieniądze trzy, cztery dni przed tym, jak zostali odwołani ze stanowisk". - Wiedzieli, co wydarzyło się w Wiedniu, jak wyglądały imprezy, na co pieniądze zostały spożytkowane - na uciechy i potrzeby cielesne ludzi, którzy zostali wynagrodzeni za swoją wierną służbę - mówił.
Grzegorz P. i Krzysztof B., którzy według Kaczmarka mieli także być w domu publicznym, w grudniu zeszłego roku zostali prawomocnie skazani na rok więzienia za nielegalne działania CBA w sprawie "afery gruntowej" w tym samym wyroku, co Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Na początku lutego Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, zajął negatywne stanowisko w sprawie ich ułaskawienia i wystąpił do prezydenta Andrzeja Dudy o "niekorzystanie z prawa łaski".
Źródło: tvn24.pl