Były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego mówi, że nie wie, czy Anna W. wprowadzała do kancelarii jego szefa Pawła S., twórcę marki Red is Bad, i nie wie, skąd miałby to wiedzieć. To tak jak Michał Dworczyk.
W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Anna W., była dyrektor biura premiera Mateusza Morawieckiego, podejrzana jest o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 3,5 miliona złotych w zamian za wpływanie na udzielenie zamówienia publicznego na dostawę agregatów prądotwórczych.
Według śledczych Anna W. żądała korzyści majątkowej w kwocie 5 milionów złotych, natomiast uzyskała 3,5 miliona złotych. Prokuratura potwierdziła, że osobą, która wręczała łapówkę, miał być twórca marki Red is Bad Paweł S. i dotyczy to zamówień publicznych, w których był on oferentem.
Dziennikarz Onetu Jacek Harłukowicz mówił w styczniu w TVN24, że W. była "jedną z najbliższych współpracowniczek" Mateusza Morawieckiego w czasie, jeszcze kiedy był wicepremierem, ministrem rozwoju, a także później, kiedy pełnił funkcję premiera. Dodał, że "jej nazwisko pojawia się w raporcie z operacji CBA kilkukrotnie". Jak powiedział, to właśnie ona "miała wprowadzać do KPRM-u na spotkanie z kimś ważnym - bo to nie zostało ustalone, z kim - twórcę marki odzieżowej Red is Bad, tego mężczyznę, do którego płynęła rzeka pieniędzy ze zleceń z RARS-u".
CZYTAJ TEŻ: Szefowa biura Morawieckiego pozostanie w areszcie. Ma zarzuty w sprawie nieprawidłowości w RARS
Mueller o wprowadzaniu Pawła S. do KPRM
Piotr Mueller, europoseł PiS i były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego, został zapytany w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, czy Anna W. wprowadzała Pawła S. do kancelarii premiera. - Skąd mam to wiedzieć? - odparł. Na uwagę, że był rzecznikiem rządu, odpowiedział: - Myśli pan, że ja mam dostęp do informacji niejawnych w każdym toczącym się postępowaniu?
Zapytany, czy pytał Annę W. o to, do kogo wprowadzała Pawła S., powiedział, że nie rozmawiał z nią na ten temat.
Dopytywany, czy nie uznał za stosowne, żeby ją o to zapytać, mówił, że "uznał za stosowne zapytać, czy kiedykolwiek zrobiła coś, co byłoby niezgodne z prawem". - Odpowiedziała mi, że nie. I to uznaję za wiarygodne jej oświadczenie. Znam ją, dlatego tak uznaję - dodał.
Dworczyk: nie mam takiej wiedzy
Wcześniej, 17 marca, były szef kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego i europoseł PiS Michał Dworczyk był pytany w "Rozmowie Piaseckiego", czy był przesłuchiwany w sprawie twórcy i właściciela marki Red is Bad Pawła S., który jest podejrzany w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. - Nie byłem przesłuchiwany - odpowiedział.
Został również zapytany, czy wie, kogo w kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego miał odwiedzić Paweł S. - Nie mam takiej wiedzy, nie byłem przesłuchiwany w tej sprawie - powiedział.
Śledztwo w sprawie RARS
Do tej pory w śledztwie ws. RARS przedstawiono zarzuty 13 osobom, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi Kuczmierowskiemu, trzem innym urzędnikom Agencji, a także twórcy marki Red is Bad Pawłowi S. Troje podejrzanych jest obecnie tymczasowo aresztowanych. Wobec zatrzymanego w Wielkiej Brytanii Kuczmierowskiego toczy się w tym kraju postępowanie ekstradycyjne.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS śląski wydział PK prowadzi od 12 kwietnia 2024 roku. Wszczęto je 1 grudnia 2023 roku w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie i powierzono do prowadzenia CBA, Mazowieckiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu i Biuru Spraw Wewnętrznych Policji.
Podstawą wszczęcia postępowania były materiały zgromadzone przez CBA i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Według PK zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że przy wykonywaniu zadań w RARS dopuszczono się nadużyć obejmujących przepisy pozwalające Agencji na pominięcie procedur określonych prawem zamówień publicznych.
Kilkadziesiąt przedstawionych w tej sprawie zarzutów dotyczy w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy i powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Obejmują też nieprawidłowości w wydatkowaniu przez Agencję nie mniej niż 340 milionów złotych.
Autorka/Autor: js/adso
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jarek Praszkiewicz/PAP