"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że Marek Chrzanowski, były już prezes Komisji Nadzoru Finansowego, miał zaoferować układ właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu. Ten ostatni twierdził, że w zamian za przychylność Komisji szef KNF oczekiwał zatrudnienia wskazanego prawnika z wynagrodzeniem w wysokości około 40 milionów złotych.
We wtorek po południu Chrzanowski poinformował, że składa dymisję z funkcji przewodniczącego KNF. Premier Mateusz Morawiecki ją przyjął. Pełniącym obowiązki przewodniczącego KNF został Marcin Pachucki.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że we wtorek rano polecił wszcząć śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa KNF.
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy mieli zabezpieczyć materiały, pojawili się w biurze KNF w środę około godziny 13. Wcześniej, jeszcze przed południem, przyszedł tam były już szef Komisji Marek Chrzanowski. Spędził w budynku kilka godzin.
CZYTAJ WIĘCEJ O AFERZE W KNF >
"Pięć dni to nie jest aż tak długo"
- Ta rozmowa prezesa KNF była niedopuszczalna i absolutnie zasługująca na potępienie - podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała, oceniając ujawniony przez "Gazetę Wyborczą" materiał.
Jego zdaniem "opozycja próbuje z tego zrobić największą aferę III RP", a - jak przekonywał - "tutaj nikt nic nie stracił, do niczego nie doszło, być może była próba korupcji".
"Rozmowa była niedopuszczalna i absolutnie zasługująca na potępienie"
Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie zostało złożone 7 listopada, 12 listopada nagranie opublikowała "Wyborcza", wtedy też premier Mateusz Morawiecki i prokurator generalny Zbigniew Ziobro podjęli w tej sprawie działania.
Horała stwierdził, że "pięć dni to nie jest aż tak długo, jeżeli odniesiemy to do skali, którą w Polsce mamy". - W sprawie Amber Gold minęło dwa lata i osiem miesięcy - wskazywał poseł PiS.
"Sprawa do wyjaśnienia absolutnie przez komisję śledczą"
Sławomir Neumann, szef klubu Platformy Obywatelskiej, podkreślał, że dymisja Chrzanowskiego z funkcji prezesa KNF nie kończy sprawy.
W jego ocenie "to jest afera, która dotyczy próby niepisania ustawy [dotyczącej możliwości przejmowania banków "za złotówkę" - przyp. red.] za 40-milionową łapówkę".
- Najważniejsze osoby w Polsce, zajmujące się bezpieczeństwem rynku finansowego (...), w tle kancelaria prezydenta, premiera i najważniejsze osoby tam, są zaangażowane w proces korupcji, który polega na tym, że "albo oddasz nam swoją firmę za złotówkę, albo nam będziesz płacił okup i będziesz mógł spokojnie prowadzić interesy" - powiedział szef klubu PO.
Neumann ocenił w "Kawie na ławę", że "to jest gangsterska metoda prowadzenia polityki i biznesu".
- To jest sprawa do wyjaśnienia absolutnie przez komisję śledczą - podkreślił.
Neumann o aferze w KNF
Senacka komisja budżetu i finansów zarekomendowała w piątek Senatowi przyjęcie bez poprawek ustawy o KNF. Senatorowie Platformy Obywatelskiej zapowiedzieli poprawki, proponujące między innymi wykreślenie najbardziej kontrowersyjnego artykułu ustawy umożliwiającego przejmowanie znajdujących się w kłopotach banków przez inne.
Posłowie opozycji podnoszą, że poprawka została wprowadzona dwa dni po tym, gdy Leszek Czarnecki zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego.
"To spotkanie nie było w celu jakiegoś lewego interesu"
- Czarnecki przyszedł do Chrzanowskiego jako szefa KNF, bo bank, którego jest właścicielem, ma poważne problemy. A nadzór finansowy jest od tego, żeby działać właśnie w takich sytuacjach - komentował tę sprawę prezydencki minister Andrzej Dera.
Podkreślił jednocześnie, że ta rozmowa "nie powinna tak wyglądać i nie ma co do tego wątpliwości".
- Dlatego pan Chrzanowski przestał być szefem KNF-u. To, co jest istotne w instytucjach nadzoru, to transparentność i jawność i to powinno być zachowane jako standard. Tutaj tego standardu nie było - przyznał.
Jak stwierdził Dera, "to spotkanie nie było w celu jakiegoś lewego interesu, tylko w kwestii nadzoru nad bankiem, który ma problemy".
"To spotkanie nie było w celu jakiegoś lewego interesu"
"Przypomina struktury mafijne"
- Nie mamy żadnej pewności, czy to była jednostkowa sprawa, którą akurat udało się nagrać. A ile było takich, których nie udało się nagrać? - pytała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
W jej ocenie ta afera "przypomina struktury mafijne i grabież państwa za kurtyną".
Liderka Nowoczesnej podkreśliła, że w tej sprawie powinna być powołana komisja śledcza, bo "nie można być sędzią we własnej sprawie".
- Zbigniew Ziobro nie może prowadzić sprawy, w którą być może sam będzie zamieszany, bo mówi się o współpracy Ziobry z panem Chrzanowskim, Glapińskim [Adamem Glapińskim, prezesem Narodowego Banku Polskiego - przyp. red.] i tak dalej - wyjaśniała.
W związku z tym - jak wskazywała Lubnauer - "komisja śledcza powinna być pod kierownictwem polityka opozycji".
"Przypomina struktury mafijne"
"Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie"
Agnieszka Ścigaj z Kukiz'15 stwierdziła, że w związku z aferą w KNF "mamy do czynienia z zepsuciem opinii i podważeniem zaufania do kolejnej instytucji państwowej przez złe osoby".
Jak mówiła, PiS swoją narrację zbudowało na tym, że "tamci wsadzali złych ludzi, a my teraz wsadzimy dobrych ludzi". - W te same chore tryby, gdzie nie ma kontroli społecznej, gdzie ludzie służą tylko do wybierania sobie co cztery lata panów, nie wprowadza się zmian systemowych, tylko tych "lepszych" ludzi - argumentowała posłanka.
I podkreśliła, że "władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie".
"PiS ma problem i olbrzymi dylemat
"PiS ma problem i olbrzymi dylemat, czy się zgodzić na komisję śledczą"
- Problem dotyczy zaufania do systemu finansowego w Polsce i dotyczy najważniejszej po Narodowym Banku Polskim instytucji, która to zaufanie gwarantuje - wskazał Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Europoseł PSL zaznaczył, że "zaufanie już jest bardzo mocno nadszarpnięte". - Ja życzę premierowi powodzenia, bo on musi tutaj odgrywać rolę sapera, żeby zaufanie przywrócić - wskazał.
Jednocześnie zwrócił uwagę na czas, jakiego potrzebowało CBA, by stawić się w Komisji Nadzoru Finansowego celem zabezpieczenia dokumentów i plików na potrzeby śledztwa.
- Chrzanowski zdążył 11 godzin samolotem przylecieć do Warszawy [z Singapuru - przyp. red.] i być u siebie w KNF-ie, a służby które przyzwyczaiły nas do tego, że wchodzą o szóstej rano nawet w błahych sprawach, tutaj spały do południa - stwierdził europoseł.
Jego zdaniem "PiS ma problem i olbrzymi dylemat, czy się zgodzić na komisję śledczą". - Bo nie powołać komisji śledczej to też [jest - red.] poruszanie się jak na bagnie. Nie wiadomo, w którym miejscu można się utopić - podkreślił Kalinowski.
Dwugłos w sprawie "planu Zdzisława"
W opublikowanej przez "Gazetę Wyborczą" rozmowie prezesa Getin Banku Leszka Czarneckiego i byłego już szefa KNF Marka Chrzanowskiego pojawia się między innymi wątek Zdzisława Sokala - prezesa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i doradcy prezydenta Andrzeja Dudy. Prezes BFG wymieniony jest przez Chrzanowskiego w kontekście "planu Zdzisława" dotyczącego między innymi przejęcia banku Czarneckiego.
CZYTAJ WIĘCEJ O "PLANIE ZDZISŁAWA" >
Do tego wątku afery w KNF odniósł się w "Kawie na ławę" Andrzej Dera. Przekonywał, że "'plan Zdzisława' to jest realizacja dyrektywy unijnej".
- Dyrektywa unijna mówi o takich możliwościach. Ta procedura została zastosowana kilka lat temu w Hiszpanii, gdzie Santander przejął za jedno euro upadający bank Popular Espanol. Zrobiono to z dnia na dzień po to, żeby osoby, które mają zdeponowane pieniądze w takim banku, nie wpadły w panikę - przekonywał Dera.
Odpowiedział mu Neumann. Wskazał, że "w ramach tej dyrektywy i ochrony banków są [podejmowane - przyp. red.] wcześniej procedury naprawy, sanacji banków".
Szef klubu Platformy Obywatelskiej stwierdził, że sytuacja, w której Prawo i Sprawiedliwość forsuje poprawkę do ustawy wygląda "nie jak w Hiszpanii, tylko raczej jak w Rosji [prezydenta Władimira - red.] Putina, gdzie był duży koncern Jukos i jego właściciel nie zgadzał się z Putinem".
- Skasowano ten koncern, zabrano go, upaństwowiono, a tego człowieka [Michaiła Chodorkowskiego, byłego szefa Jukosu - przyp. red.] wsadzono do więzienia. Taką samą propozycję robicie - dodał Neumann, zwracając się do przedstawicieli obozu rządzącego.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "KAWA NA ŁAWĘ"
Dyskusja Dery i Neumanna w sprawie "planu Zdzisława"
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: cba.gov.pl