Zrobiono aferę z czegoś, co jest zupełnie normalne i legalne - powiedział w czwartek Jarosław Kaczyński, odnosząc się do afery "dwóch wież". Zadeklarował, że jeśli śledztwo w tej sprawie zostanie wznowione, jest gotowy zeznawać jeszcze raz. - Nikt w tej sprawie nie brał żadnej łapówki. To są bajki - przekonywał.
Adam Bodnar otrzymał pierwszy raport zespołu prokuratorów, badających sprawy z lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny przekazał w mediach społecznościowych, że tego rodzaju podejrzenie dotyczy ponad 600 postępowań prowadzonych w całej Polsce, a pierwszy raport opisuje 200 z nich. W wielu z nich prokuratorzy z zespołu znaleźli nieprawidłowości w prowadzeniu tych spraw przez ich ówczesnych referentów. Dziennikarze tvn24.pl dowiedzieli się o kilku sprawach, których dotyczą zastrzeżenia zespołu.
Śledczy dopatrzyli się nieprawidłowości m.in. w śledztwie po zawiadomieniu dotyczącym podejrzenia popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Przypomnijmy: "Gazeta Wyborcza" 29 stycznia 2019 roku opublikowała pierwszy stenogram nagrania rozmowy z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.
Śledztwo o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS dotyczyło braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane z przygotowaniami do tej budowy. Zostało ono umorzone przez nadzorowaną przez Zbigniewa Ziobrę prokuraturę.
Kaczyński: mogę zeznawać jeszcze raz
Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany w czwartek, co jeśli śledztwo w tej sprawie zostanie wznowione, zadeklarował, że jest gotowy zeznawać jeszcze raz.
- Zrobiono z czegoś, co jest zupełnie normalne i legalne i co więcej, co wynika z kodeksu handlowego, aferę. Pisano o dwóch wieżach, akurat tam nie było żadnej decyzji czy mają być dwie wieże czy jedna, wypisując mnóstwo różnego rodzaju innych bzdur - mówił Kaczyński
- Ja, wbrew temu, co czytałem dziś w "Gazecie Wyborczej", byłem przesłuchiwany. Jak będą chcieli mnie przesłuchiwać jeszcze raz to im to powtórzę. Tyle mogę w tej sprawie powiedzieć - stwierdził prezes PiS. Jak dodał, nawiązując do artykułu "Wyborczej", "nikt w tej sprawie nie brał żadnej łapówki". - To są bajki - przekonywał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada