"Marcin P. mówi głupstwa". Były doradca zarządu Amber Gold przesłuchany

Aktualizacja:
[object Object]
Emil Marat w ostatnim okresie działań Amber Gold doradzał Marcinowi P.tvn24
wideo 2/35

Współpracę z Amber Gold uważam za błąd - oświadczył przed komisją śledczą Emil Marat, były doradca zarządu Amber Gold. Po przesłuchaniu wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył części twierdzeń z zeznań złożonych przez byłego prezesa spółki Marcina P.

Komisja oprócz Marata miała przesłuchać również Pawła Kunachowicza. Jednak to przesłuchanie zostało przesunięte na 11 października. Powodem są, ujawnione podczas środowych zeznań Emila Marata, rozbieżności w zapisach z podsłuchów rozmów telefonicznych szefa Amber Gold.

- To dwie osoby, które w ostatnim okresie działalności Amber Gold doradzały Marcinowi P. - mówiła niedawno szefowa komisji Małgorzata Wassermann.

W środę rano, przed przesłuchaniem Marata, Wassermann doprecyzowała, że są to świadkowie, którzy występują w odtajnionych materiałach znajdujących w posiadaniu komisji oraz na podsłuchach. - O nich mówił również Marcin P. [twórca Amber Gold - przyp. red.], że to są osoby, od których miał wiedzę, co się dzieje w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - wskazała.

"Twórca Amber Gold mówi głupstwa"

Emil Marat po przesłuchaniu P., wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że w jego rozmowach z ówczesnym prezesem Amber Gold nie było mowy o żadnym "załatwianiu" sprawy.

"Pan Marcin P. mówi głupstwa. W moich rozmowach z prezesem AG nie było mowy o żadnym załatwianiu sprawy. Pan Marcin P. za pośrednictwem szefa linii lotniczych OLT zwrócił się o pomoc PR, twierdząc, że jego firma jest atakowana w sposób nieuczciwy i podejrzany. Sugerowałem mu pełne otwarcie na media. Gdy przekonywał, że firma podlega bezprawnym działaniom ze strony tajnych służb, zastanawiałem się na głos, czy nie należy zatem powiadomić o tym kogoś nadzorującego służby, osobę o krystalicznej uczciwości" - napisał Marat.

"Dla OLT i AG (firmy istniejącej trzy lata) pracowałem trzy-cztery tygodnie. Współpracę zakończyłem 1 sierpnia 2012 roku, gdy okazało się, że wbrew wielokrotnie powtarzanym zapowiedziom/obietnicom p. Marcina P., jego firma nie upubliczni niezależnego audytu ze swojej działalności, co od początku miało być podstawą polityki komunikacyjnej w sytuacji kryzysu" - zaznaczył Marat.

Podczas czerwcowego przesłuchania przed komisją śledczą Marcin P. mówił również, że Marat postawił warunek, że będzie współpracował tylko z radcą prawnym z Warszawy, Pawłem Kunachowiczem. - Emil Marat wielokrotnie sugerował mi także, że jest możliwość wykorzystania kontaktów pana Pawła Kunachowicza z politykami, co do załatwienia tej sprawy, czytaj Amber Gold - zeznawał Marcin P.

"Uważam współpracę z Amber Gold za błąd"

Przesłuchiwany przez komisję śledczą w środę Emil Marat podkreślił, że nie ostrzegał zarządu firmy Amber Gold "o jakichkolwiek działaniach służb specjalnych wokół spółki".

- Marcin P. twierdził, że prawdopodobnie jest poddawany presji, działaniom, być może nielegalnym ze strony służb - tłumaczył. Dodał, że gdy Marcin P. narzekał, iż jego firma "jest rozbijana od zewnątrz", "w luźnych rozmowach zastanawialiśmy się na głos, że być może należy się zwrócić do kogoś zaufanego i opowiedzieć mu o tych wątpliwościach prezesa zarządu Amber Gold" - podkreślał.

- Wymieniliśmy, wymieniłem nazwisko pana Jacka Cichockiego - przyznał Marat.

Emil Marat zeznaje przed komisją śledczą do spraw Amber Gold
Emil Marat zeznaje przed komisją śledczą do spraw Amber Goldtvn24

Były doradca zarządu Amber Gold na wstępie przesłuchania, przedstawił historię swojej czterotygodniowej współpracy ze spółkami tej grupy.

- Uważam współpracę z Amber Gold za błąd w mojej drodze zawodowej, wykazałem się brakiem czujności, ale zdecydowanie wierzyłem, że linie lotnicze OLT mogą być awangardowym przedsięwzięciem na polskim i europejskim rynku - oświadczył Marat.

Mówił również, że wiosną 2012 roku zwrócił się do niego znany mu prywatnie Jarosław Frankowski, dyrektor linii OLT z propozycją, by stworzył dział komunikacji tych linii. - Wiedziałem wtedy, jak wygląda spółka OLT, była to dynamiczna firma, podbijająca rynek - tłumaczył.

"Linie OLT nadepnęły na odcisk LOT-owi"

Jak relacjonował przed komisją śledczą, najpierw odmówił, ponieważ pracował w radiu i zajmował się innymi rzeczami. Dodał, że po miesiącu czy dwóch odszedł z poprzedniej pracy i Frankowski zadzwonił jeszcze raz w sprawie współpracy z OLT. Marat zgodził się podjąć współpracę, ale dopiero od września.

- Pod koniec czerwca zadzwonił do mnie pan Frankowski, mówiąc, że nastąpiła sytuacja kryzysowa wokół firmy Amber Gold, coraz więcej jest publikacji negatywnych związanych z wątpliwościami dotyczącymi funkcjonowania tej spółki, rzutuje to również na linie lotnicze OLT i czy nie byłbym w stanie pomóc w zakresie PR - opisywał Marat.

Dodał, że Frankowski zorganizował jego spotkanie z Marcinem P., który twierdził, że "grupa Amber Gold jest poddawana czarnemu PR-owi" i jest to związane, jak uważał P., prawdopodobnie z tym, że linie lotnicze OLT "nadepnęły na odcisk spółce Skarbu Państwa, czyli LOT-owi".

"Byłem przekonany, że to uczciwe firmy"

- Wówczas (w momencie podejmowania współpracy - red.) byłem przekonany o tym, że zarówno OLT, jak i Amber Gold, to firmy uczciwe. Skala przedsięwzięcia, rozmach funkcjonowania, tworzenie linii lotniczych OLT, to, że Amber Gold działała trzy lata, to, że prokuratura odmawiała, według mojej wiedzy na tamten czas, wszczynania postępowań związanych z Amber Gold, to wszystko uprawdopodabniało w moich oczach wersję pana Marcina P.- zeznawał Marat.

Dodał, że podjął się opracowania strategii PR, opartej na pełnej transparentności i otwartości na media.

- Przede wszystkim chodziło o opublikowanie pełnego bilansu za 2011 roku, pokazania, jak spółka zarabia, jakie ma przychody - wyjaśnił.

Marat opowiadał, że gdy OLT ogłosiły upadłość, sytuacja "zaczęła się komplikować". Jak mówił, jego zaufanie do zarządu Amber Gold zupełnie upadło, gdy dowiedział się, że firma audytorska, która miała dokonać bilansu, nie przygotowuje takiego bilansu i że jest to nieprawda.

- Wtedy, 1 lub 2 sierpnia, podziękowałem za współpracę - wyjaśniał.

"Nie ostrzegałem Marcina P., że jutro czy pojutrze będzie ABW"

Posłowie pytali świadka o to, skąd wiedział, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego interesuje się Amber Gold i skąd powziął wiedzę o terminie wejścia ABW do spółki. W czerwcu Marcin P., składając zeznania przed komisją śledczą, stwierdził, że Marat uprzedzał go o czynnościach Agencji. Dodał też, że Marat mówił mu o możliwości wykorzystania kontaktów z politykami z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Według Marcina P. być może powoływał się on na ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego.

Świadek zaznaczył, że finalnie do spotkania z Jackiem Cichockim nie doszło.

W trakcie przesłuchania Witold Zembaczyński z Nowoczesnej przytoczył zapis z podsłuchów ABW, z którego wynikało, że Marat zadzwonił 29 lipca 2012 roku do P., informując, że dzień później do Amber Gold ma wejść ABW.

- Skąd pan miał tę informacje? - wtrąciła szefowa komisji Małgorzata Wassermann (Prawo i Sprawiedliwość). - Nie wiem, nie pamiętam. Prawdopodobnie była to informacja, która krążyła między dziennikarzami, z którymi rozmawiałem - odpowiedział świadek.

- Nie miałem takiej wiedzy i nie ostrzegałem Marcina P., nie mówiłem mu o tym, że jutro czy pojutrze będzie ABW (...). Ja tej rozmowy nie pamiętam - dodał.

Wassermann nie ustępowała i pytała nadal, skąd świadek miał informację na temat ABW. - Nie pamiętam, bym wiedział, że jutro czy pojutrze konkretnie. Natomiast o tym, że ABW interesuje się spółką, która prowadziła inwestycje w linie lotnicze, które padły, o tym wśród wielu osób, z którymi rozmawiałem, mówiono na głos. To jest oczywiste, że upadki dużych firm są monitorowane przez służby - podkreślił świadek.

Marat mówił ponadto, że podczas rozmów z P. poruszał temat ABW, co było z jego strony "formą nacisku na niego, by zaczął realizować w końcu choć cień strategii, którą na początku naznaczyłem".

Zembaczyński dopytywał o nazwiska dziennikarzy, z którymi rozmawiał w kontekście ABW. - Rozmawiałem z bardzo wieloma dziennikarzami, nie pamiętam dokładnie podczas rozmów, z którymi pojawiał się wątek ABW - odparł Marat.

"Do kontaktu z Cichockim nie doszło"

Polityk Nowoczesnej pytał więc, czemu miała służyć rozmowa z ówczesnym szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Jackiem Cichockim. - Przedstawieniu tezy Marcina P., że jest w sposób bezprawny prześladowany - odpowiedział świadek.

- Było to rzucone luźno, że jeżeli prezes Amber Gold uważa, że jego firma jest w sposób nieprawny "rozbijana", to powinien to przedstawić koordynatorowi służb - tłumaczył dalej Marat. Zembaczyński dopytywał świadka, przez kogo miała być rozbijana spółka P.

- Przez konkurencję, czyli na przykład LOT wspierany przez służby. Pomyśleliśmy, że jeśli tak twierdzi P., to może mógłby przedstawić swoje stanowisko koordynatorowi służb - mówił świadek.

- Czy do tego kontaktu finalnie doszło? - dopytywał Zembaczyński. - Absolutnie nie doszło do tego kontaktu. Nie było realizacji tego luźno rzuconego przypuszczenia - odpowiedział Marat.

Zembaczyński nawiązał do wcześniej przytoczonego stenogramu, z którego wynikało, że Jacka Cichockiego zna Paweł Kunachowicz, który w tym samym czasie co Marat współpracował z Amber Gold. Polityk pytał świadka, na czym miało polegać zaufanie do Cichockiego, "skoro od 20 lat panowie nie rozmawiali".

- To był jedyny polityk, którego znał mecenas Kunachowicz, ja nie znam pana Cichockiego. Zaufanie było oparte na wspólnej przeszłości we w pełni godnej zaufania drużynie harcerskiej o nazwie "Czarna jedynka" - odparł Marat.

Wassermann dopytywała, ile lat mieli Cichocki i Kunachowicz, gdy byli w tej drużynie. - Nie wiem, myślę, że byli w wieku formacyjnym, czyli po 18-19 lat - stwierdził świadek.

Przerwa w przesłuchaniu

Odnosząc się do przytoczonych wcześniej stenogramów, Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej zwrócił uwagę, że zapis rozmowy z 29 lipca, którym on dysponuje jest zupełnie inny i wynika z niego, że to P. informował Marata, że ABW ma wejść do Amber Gold. W efekcie Wassermann zarządziła krótką przerwę w przesłuchaniu.

- Z przyczyn niewiadomych (...) wszystko wskazuje na to, że odsłuch (z podsłuchów) został wykonany przez dwie różne osoby - mówiła po przerwie szefowa komisji. Jak tłumaczyła, w każdym z tych odsłuchów wypowiadane te same słowa przypisano innym osobom.

- Jednym słowem nie widzę innej możliwości, jak nie tylko zwrócenie się do ABW o wyjaśnienia, a po wyjaśnieniach podjęcie decyzji, co z tym robić - poinformowała Wassermann. Dodała, że komisja zgłosi się też do Agencji, by w trybie natychmiastowym odszukano oryginały tych rozmów.

Nie znam osobiście pana Latkowskiego
Nie znam osobiście pana Latkowskiegotvn24

W trakcie przesłuchania Zembaczyński zapytał też świadka, dlaczego w ogóle zdecydował się na współpracę z Amber Gold. Marat tłumaczył, że zrobił to, gdyż oferta jaką mu przedstawiono, była bardzo atrakcyjna. Jak dodał, zaproponowano mu kontrakt na prowadzenie działu komunikacji w spółce, opiewający na 30 tysięcy złotych netto. Ponadto - jak mówił - rozmach linii lotniczych OLT Express i skala całego przedsięwzięcia oraz to, że firma istniała już od trzech lat przekonywało go do nawiązania współpracy. Istotne było też - jak stwierdził - to, że prokuratura nie podejmowała śledztw w sprawie Amber Gold.

Świadek wskazał również, że z jego pobieżnych analiz trendów na rynku złota wynikało, że w latach 2005-2011 "na rynku złota panowała okropna hossa".

- Złoto zdrożało przez osiem lat około 4-5-krotnie. Nie jestem fachowcem, ale to też był pewien element uprawdopodobniający sprawę - mówił.

Zembaczyński podał, że z powodu tych rozbieżności planowane na środę przesłuchanie drugiego po Emilu Maracie świadka - Pawła Kunachowicza - zostało przełożone na 11 października. - Istotne jest, byśmy świadkom zadawali właściwe pytania, a do tego są potrzebne nowe odsłuchy tego materiału dowodowego, wtedy będziemy wracać do przesłuchania świadka - wyjaśnił poseł Nowoczesnej. Różnica w stenogramach ujawniła się podczas środowych zeznań Marata. W trakcie przesłuchania Witold Zembaczyński przytoczył zapis z podsłuchów ABW, z którego wynikało, że Marat zadzwonił 29 lipca 2012 r. do P., informując go, że dzień później do Amber Gold ma wejść ABW.

Spółka, która miała inwestować w złoto

Amber Gold powstała na początku 2009 roku i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji.

W połowie 2011 roku spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 roku w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe). Linie OLT Express rozpoczęły działalność 1 kwietnia 2012 roku.

Głośno o sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie firma poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 roku.

Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 roku, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tak zwanego piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tysięcy swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 milionów złotych.

Wielomilionowe przelewy

Ponadto z materiału zebranego do tej pory przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi, która bada, gdzie trafiły pieniądze wyprowadzone z Amber Gold, wynika między innymi, że od 15 grudnia 2011 roku do 30 sierpnia 2012 roku na rzecz OLT Express przelano z kont Amber Gold 5 milionów 800 tysięcy dolarów i 43 milionów 600 tysięcy złotych. Jak ustalono, mimo tego OLT Express nie realizowała swoich zobowiązań finansowych wynikających choćby z konieczności uregulowania rat leasingowych za samoloty.

Autor: JZ//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Słychać było rechot prawej strony sali na dość oczywiste stwierdzenia, że Niemcy są naszym bardzo ważnym partnerem - mówił szef MSZ Radosław Sikorski w "Faktach po Faktach", komentując reakcje na jego wystąpienie o celach polityki zagranicznej. Przyznał, że "zdziwiła" go reakcja prezydenta. Sikorski przekazał też, że "pierwsze wnioski" o zmiany na stanowiskach ambasadorów poszły już do Andrzeja Dudy. - Zobaczymy, co pan prezydent zrobi - dodał.

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Źródło:
TVN24

Lekarz ze szpitala w Gorzowie Wielkopolskim został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Chodzi o odmowę podjęcia uporczywej terapii po stwierdzeniu u pacjenta śmierci mózgu. Komisja medyków, którą powołał szpital, ustaliła, że lekarz nie jest winny, ale do prokuratury zwrócił się inny lekarz z tego samego szpitala.

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Źródło:
Fakty TVN

W Kirgistanie jest coraz mniej czasu, żeby uniknąć katastrofy, której skala może być tak duża jak wybuch elektrowni w Czarnobylu. Przez dekady Sowieci wydobywali z tamtejszych kopalni uran, odpady wyrzucali wokół miasta, a potem problem spadał na lokalne władze. Tamy, które trzymają w ryzach radioaktywne błoto, mogą puścić, jeśli tylko ten teren nawiedzi trzęsienie ziemi. Wtedy promieniotwórcze śmieci zaleją kotlinę, gdzie żyje 16 milionów ludzi.

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Brazylijskie służby, w czasie poszukiwań zaginionego żołnierza, odnalazły siedem ciał w ukrytych grobach. Mogą to być ofiary lokalnych gangów zajmujących się między innymi handlem narkotykami. Nie potwierdzono dotąd, by któreś z ciał należało do wojskowego.

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Źródło:
PAP

Rosja zaatakowała w sobotę 34 rakietami w kilku ukraińskich obwodach. Jak przekazał prezydent Wołodymyr Zełenski, celem były obiekty infrastruktury energetycznej. Dodał, że Rosja skupiła swoją uwagę na obiektach istotnych dla dostaw gazu do Unii Europejskiej.

Zełenski: Rosja zaatakowała infrastrukturę kluczową dla zapewnienia bezpiecznych dostaw do Unii Europejskiej

Zełenski: Rosja zaatakowała infrastrukturę kluczową dla zapewnienia bezpiecznych dostaw do Unii Europejskiej

Źródło:
Reuters, PAP

W dniu urodzin Melanii Trump, mąż złożył jej życzenia z sądu - w krótkiej rozmowie z reporterami, między ustawionymi bramkami. Na sali zaś kolejni świadkowie zeznawali tego dnia w sprawie opłacania przez Donalda Trumpa aktorki porno Stormy Daniels, by ta nie ujawniała prawdy o ich romansie.

Donald Trump złożył Melanii Trump życzenia urodzinowe z sądu przed rozprawą o płacenie aktorce porno

Donald Trump złożył Melanii Trump życzenia urodzinowe z sądu przed rozprawą o płacenie aktorce porno

Źródło:
CNN, PAP

PiS zarejestrowało kandydatów do Parlamentu Europejskiego z okręgu numer 13, czyli województw zachodniopomorskiego i lubuskiego. Na pierwszym miejscu znalazł się europoseł Joachim Brudziński, drugie miejsce zajęła Elżbieta Rafalska, trzecie Małgorzata Golińska, czwarty jest Jerzy Materna, a piąty Artur Szałabawka.

"Mamy to!" Brudziński "jedynką" w wyborach do europarlamentu

"Mamy to!" Brudziński "jedynką" w wyborach do europarlamentu

Źródło:
PAP

Tornada przetoczyły się w piątek przez amerykańskie stany Nebraska i Iowa. Wiele domów zostało uszkodzonych, są doniesienia o osobach lekko rannych. Żywioł spowodował też przerwy w dostawie prądu. Przed zagrożeniem ostrzegały syreny alarmowe.

"Cała okolica jest teraz dość płaska"

"Cała okolica jest teraz dość płaska"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, CNN

Rosyjska "flota widmo" przewozi na oczach Zachodu ropę naftową i broń omijając sankcje - pisze w sobotę włoski dziennik "Corriere della Sera". Transportowane przez statki uzbrojenie trafia na front ukraiński.

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Źródło:
PAP

Po czterech dniach intensywnych poszukiwań udało się odnaleźć ciało nurka, który zaginął w środę podczas ćwiczeń w okolicach Westerplatte w Gdańsku. Poinformowało o tym Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Źródło:
TVN24, PAP

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po ośmiu latach od postawienia zarzutów dotyczących szpiegostwa, umorzono śledztwo wobec generałów Janusza Noska, Piotra Pytla oraz pułkownika Krzysztofa Duszy - przekazał adwokat jednego z oficerów. Dochodzenie, jak wynika z informacji tvn24.pl, trzykrotnie próbowano zakończyć jeszcze w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Jarosław Kaczyński na warszawskiej konwencji PiS-u dotyczącej nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego, mówił między innymi o - jak oceniał - zagrożeniach związanych z Europejskim Zielonym Ładem, paktem migracyjnym, proponowanymi zmianami w traktatach i walutą euro. Przekazał, że kandydatem jego partii na unijnego komisarza będzie Jacek Saryusz-Wolski.

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Źródło:
TVN24, PAP

Kristi Noem - która jest poważnie rozważana do funkcji wiceprezydentki USA, gdyby Donald Trump wygrał wybory - opisała w książce, jak zastrzeliła swoją suczkę po nieudanym polowaniu na bażanty - podał "Guardian" po zapoznaniu się z treścią publikacji, która niebawem ma się ukazać w USA. Republikańska polityczka przekonuje w niej, że to dowód, iż w razie potrzeby jest zdolna zrobić wszystko, co "trudne, brudne i brzydkie".

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Źródło:
PAP, The Guardian, Reuters

Niecodzienna sytuacja w gospodarstwie rolnym w Łęce pod Łęczycą (woj. łódzkie). Pod maską ciągnika sikorki założyły gniazdo. - Orałam pole, bo mąż był w szpitalu i ten ptak siedział na tych jajkach i nic a nic się nie bał - opisuje właścicielka gospodarstwa. Przedstawiciel łódzkiego ogrodu zoologicznego przyznaje, że pierwszy raz słyszy o takiej sytuacji.

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Źródło:
tvn24.pl

W Bogocie, stolicy Kolumbii, w domu mieszka rodzina z ponad 20 krowami. Warunki, w jakich są przetrzymywane, pozostawiają wiele do życzenia. Sprawą zainteresowały się lokalne władze oraz organizacje ochrony praw zwierząt.

Mieszkają w stolicy z ponad 20 krowami w domu

Mieszkają w stolicy z ponad 20 krowami w domu

Źródło:
noticiascaracol.com, El Pais, tvnmeteo.pl

Pogoda na majówkę 2024. Do Polski zmierza powietrze z południa, dzięki któremu przez kilka dni temperatura miejscami będzie przekraczać 25 stopni. Zrobi się gorąco, jednak zawita do nas także więcej chmur, z których część może okazać się burzowa. Sprawdź najnowszą szczegółową prognozę pogody na majówkę przygotowaną przez synoptyk tvnmeteo.pl Arletę Unton-Pyziołek.

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Życie za 20 złotych dziennie to rzeczywistość blisko dwóch milionów Polaków. Najnowszy raport Szlachetnej Paczki pokazuje, jak ogromna jest skala ubóstwa w naszym kraju, a także zwraca uwagę na rosnące nierówności i dysproporcje w największych miastach. Jednocześnie uczula na to, że bieda nie zawsze jest widoczna na pierwszy rzut oka.

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Źródło:
Fakty po południu TVN24

Koncern paliwowy Galp odkrył u brzegów Namibii, na południu Afryki, złoże ropy naftowej uważane za jedno z największych na świecie. Według wstępnych szacunków portugalskiej firmy zasobność złoża to co najmniej 10 miliardów baryłek ropy naftowej.

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Źródło:
PAP
Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24