Prezes Narodowego Banku Adam Glapiński pojawił się w środę wieczorem na posiedzeniu klubu Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Do tego zdarzenia odniósł się w "Faktach po Faktach" Bartłomiej Sienkiewicz (Koalicja Obywatelska). - Prezes, który wyciera dywany w partii politycznej, właściwie nie jest szefem banku centralnego - ocenił.
Na posiedzeniu klubu Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie w środę wieczorem pojawił się szef NBP Adam Glapiński, którego kandydatura na drugą kadencję ma być głosowana w Sejmie w czwartek.
Sienkiewicz: prezes, który wyciera dywany w partii politycznej, właściwie nie jest szefem banku centralnego
Do tego wydarzenia odniósł się w "Faktach po Faktach" Bartłomiej Sienkiewicz (Koalicja Obywatelska), były minister spraw wewnętrznych.
- To jest dowód, jeden z setek, jak można w przeciągu paru lat doprowadzić do absolutnej deprecjacji, upadku instytucji państwa. Istotą banku centralnego jest niezależność od władzy wykonawczej i tylko wtedy może prawidłowo wykonywać swoje funkcje. Prezes, który wyciera dywany w partii politycznej, właściwie nie jest szefem banku centralnego. Jest politykiem, który działa w interesie politycznym partii politycznej, a nie kieszeni Polaków - mówił.
Jak dodał, "widzimy to codziennie przy zmieniających się cenach w sklepie". - Jeśli ktoś chce dowodu, dlaczego instytucje są ważne w państwie, to niech zwróci uwagę na ceny, które rosną. Jeśli się niszczy instytucje, to na końcu się zawsze zdarzają takie katastrofy - ocenił gość TVN24.
Odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS, którzy mówili, że Adam Glapiński pilnował wzrostu gospodarczego, Sienkiewicz stwierdził, że to nie jest zadanie prezesa NBP. - On nie wspierał Polski, ponieważ Polska ma teraz takie kłopoty, że nie wiadomo, czy z tego zawirowania wyjdziemy. Jego efekt skończy się ryzykiem biedy Polaków. I to jest istota tego dramatu, który się rozgrywa na naszych oczach - stwierdził poseł KO.
Na uwagę prowadzącego program Piotra Marciniaka, czy wobec tego spotkania na Nowogrodzkiej pamięta swoją podsłuchaną rozmowę w czerwcu 2014 roku z ówczesnym prezesem NBP Markiem Belką, były szef MSW odparł, że to "pozornie bardzo trafna uwaga". - Ale prawdę mówiąc, zwracam uwagę, że nie padło tam nic takiego, co byłoby niezgodne z prawem czy konstytucją - powiedział. - Inaczej po prostu bym siedział. I słusznie - dodał Bartłomiej Sienkiewicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24