- To nasze zadanie: wnosić w zmęczony, zdominowany przez technikę, zakrzyczany przez slogany reklamowe świat piękno chrystusowej łaski. Bądźcie symbolem róży – mówił młodzieży na Przystanku Woodstock abp Życiński.
Arcybiskup przyjechał na Przystanek Woodstock na zaproszenie Jerzego Owsiaka w 2007 roku. Przy okazji zjawił się też na Przystanku Jezus. Podczas spotkania podzielił się z uczestnikami wspomnieniem, które, jak mówił, utkwiło mu mocno w pamięci.
- Gdy byłem na stypendium naukowym w Nowym Jorku, w przedostatni dzień wyszedłem pożegnać Manhattan. Zrobiłem mały spacer wśród wieżowców i reklam, wśród różnorodnych napisów zachwalających nowe cuda techniki. Przy rogu ulicy zauważyłem stolik, gdzie jakaś młoda Koreanka sprzedawała żywe róże. Podszedłem i poczułem zapach ściętych kwiatów. I to było przepiękne połączenie: tu wieżowce, beton, cuda techniki, a tu drobna dziewczyna i piękno żywych róż – mówił arcybiskup.
Film dzięki uprzejmości Owsiaknet.pl
"Bądźcie symbolem tej róży"
Przekonywał słuchającą go młodzież, że „to ich zadanie: wnosić w zmęczony świat zdominowany przez technikę, zakrzyczany przez slogany reklamowe, piękno chrystusowej łaski”. - Bądźcie symbolem tej róży: czasem ściętej jak Jan Chrzciciel, ale nie mniej sugestywnej – mówił.
- A potem spacerując jeszcze zauważyłem krzykliwy napis reklamujący firmę Simons. „Tylko Simons spełni twoje marzenia”. Jak to, zapytałem przyjaciela, w zeszłym roku mówiłeś mi, ze Simons zbankrutował. Zbankrutował, odparł, i nie mają pieniędzy, żeby zdjąć ten napis reklamowy – wspominał dalej abp. Życiński.
W takim, jak dodał, świecie żyjemy: - To, co oparte na krzykliwych hasłach, może przyciągać, jak kiedyś Herodiada i tańcząca Salome. To, co Boże, bywa nieraz ścięte na progu życia, jak Jan Chrzciciel, ale pozostaje i oddziałuje wymownie. Więc życzę wam wędrówki w głąb, odkrywania sensu, tej duchowej wielkości, którą u Jana Chrzciciela chwalił Chrystus Pan – podsumował arcybiskup.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24