W zamieszaniu wokół budowy odcinka autostrady A4 pomiędzy Brzeskiem a Wierzchosławicami wiadomo dziś tylko jedno - że na wielkiej kłótni GDDKiA z polsko-macedońskim wykonawcą ucierpią kierowcy, którzy nie pojadą tą drogą na mecze Euro 2012. Kto poniesie za to winę? Na razie obie strony deklarują, że to one odstąpiły od kontraktu: GDDKiA podobno z powodu opóźnień w pracach, konsorcjum NDI-SB dlatego, że zleceniodawca nie płacił tyle, ile powinien.
Kto w całej sprawie ma rację rozstrzygnie najpewniej dopiero sąd. - Można dziś powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem, że tak właśnie będzie - nie ukrywa wiceprezes NDI Roman Chełmecki.
Paweł Mazur, rzecznik polsko-macedońskiego konsorcjum, które realizowało kontrakt na budowę odcinka A4, stwierdził jednak kategorycznie, że to NDI-SB Granit odstąpiło od umowy, bo GDDKiA częściowo nie zapłaciła za wykonane prace. Chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych.
Mazur poinformował także, że konsorcjum już 9 lutego złożyło do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad stosowne powiadomienie. Końcowe pismo miało wpłynąć do GDDKiA w środę.
Kontrakt zerwany... przez obie strony?
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad twierdzi jednak, że wszystkie należności wobec konsorcjum są uregulowane. - Jakiekolwiek dodatkowe roszczenia konsorcjum wynikają z nieuprawnionego zawyżania rachunków wystawianych GDDKiA i na pewno nie będą honorowane - poinformował rzecznik Generalnej Dyrekcji Marcin Hadaj.
GDDKiA twierdzi także, że to nie konsorcjum a zleceniodawca rozwiązał kontrakt. Oczywiście z winy wykonawcy. W środowym komunikacie Dyrekcja napisała, że to on ponosi za to pełną odpowiedzialność, bo - pomimo wielu wezwań do przyspieszenia prac - miał liczne, wielomiesięczne opóźnienia w realizacji kontraktu. I w związku z tym, zarządca dróg ma nałożyć na wykonawcę 62 mln zł kary umownej.
Opóźnienia - długa lista
Według Dyrekcji wykonawca odnotował dziewięciomiesięczne opóźnienie w budowie obiektów mostowych i cztero-pięciomiesięczne przy budowie samej drogi. Ponadto wykazano 17-proc. zaawansowanie prac przy upływie połowy terminu.
Konsorcjum - zdaniem GDDKiA - wykonało do tej pory roboty za 87 mln zł, podczas gdy harmonogram zakładał prace za 271 mln zł. Na placu budowy pracowało 229 osób zamiast 516, za mało też było samochodów ciężarowych (15 zamiast 167).
GDDKiA poinformowała, że wszystkie należności na rzecz wykonawcy za prace zrealizowane zgodnie z warunkami kontraktu i odebrane przez inżyniera kontraktu zostały wypłacone. Mimo to wykonawca ma - według GDDKiA - zaległości w płatnościach w stosunku do podwykonawców na poziomie 9,6 mln zł.
"Brak współpracy, własne koszty"
NDI ustami swojego rzecznika przyznało, że rzeczywiście były pewne opóźnienia w realizacji budowy, ale nie wynikały one z winy wykonawcy, tylko z czynników zewnętrznych, np. warunków pogodowych, podtopień czy prac archeologicznych.
Według wiceprezesa NDI, od samego początku realizacji kontraktu brakowało woli współpracy ze strony GDDKiA m.in. w zakresie ustalenia, jaki wpływ na wykonanie przedsięwzięcia miała powódź. Chełmecki podkreślił, że Dyrekcja zleciła badania archeologiczne dopiero po rozpoczęciu prac przez konsorcjum, co częściowo uniemożliwiło mu dostęp do placu budowy. Dlatego - jak podkreślił - firma będzie zwracać się o odszkodowanie do GDDKiA. Konsorcjum miało też wykonać również na własny koszt m.in. prace geologiczne i geotechniczne.
Wiceprezes NDI zaznaczył, że komisja rozjemcza zaakceptowała stanowisko konsorcjum, stwierdzając, że opóźnienia w wykonaniu prac budowlanych nie są zawinione przez wykonawcę.
Nierealne plany
Autostrada z Krakowa do Tarnowa będzie częścią biegnącej z Europy Zachodniej na Ukrainę autostrady A4, leżącej w III Transeuropejskim Korytarzu Transportowym; przecina on Polskę od zachodniej granicy w Zgorzelcu do wschodniej granicy w Korczowej. Łączna długość trasy wyniesie ok. 670 km.
Do tej pory wybudowano autostradę A4 na terenie Polski od polsko-niemieckiej granicy w Zgorzelcu przez m.in. Wrocław, Opole, Katowice, Kraków do Szarowa. Według planów dalsza część do granicy w Korczowej miała być gotowa do 2012 roku - przed Euro 2012.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24