|

"Nie jesteśmy tymi, którzy opłakują Powstańców"

Paweł Kowal, Lena Dąbkowska-Cichocka i Jan Ołdakowski w muzeum 20 lat temu
Paweł Kowal, Lena Dąbkowska-Cichocka i Jan Ołdakowski w muzeum 20 lat temu
Źródło: Materiały Muzeum Powstania Warszawskiego
- Dostaliśmy też przedmiot od pana, który był świadkiem, jak czołg strzelił w kolumnę Zygmunta. I on był pewien, że tej kolumny już nie będzie. Że Niemcy pozbierają te gruzy i wywiozą. I on zebrał takie małe kawałki, i wyniósł z Warszawy, uważając, że ratuje pamięć o kolumnie Zygmunta, która jest ukryta już tylko w tych okruchach - opowiada Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.Artykuł dostępny w subskrypcji
  • 1 sierpnia przypada 80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego i 20 lat od otwarcia Muzeum Powstania Warszawskiego.
  • W tym szczególnym czasie w muzeum prezentowana jest nowa wystawa. - Osiemdziesięciu wyjątkowych przedmiotów, które do nas przynieśli Powstańcy albo ich rodziny - wyjaśnia dyrektor placówki Jan Ołdakowski. Dodaje, że za każdym z tych 80 przedmiotów kryje się bardzo osobista historia.
  • 20 lat temu, w ostatnich dniach lipca, na chwilę przed uroczystym otwarciem w Muzeum Powstania Warszawskiego wisiały jeszcze kable ze ścian. I wtedy przyjechał ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński. - To właściwie było cudowne, bo dostał szału, ale to cały czas tłumił - wspomina Jan Ołdakowski w rozmowie z Arletą Zalewską z "Faktów" TVN.

ZOBACZ TEŻ: SERWIS SPECJALNY NA 80. ROCZNICĘ WYBUCHU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO >>>

Czytaj także: