Do rodziny zastępczej trafił 6-letni chłopiec, który w ciągu ostatnich dwóch tygodni trzykrotnie dzwonił na policję z prośbą o pomoc. Raz ze skargą, że babcia go wyzywa, kolejny raz z powodu tego, że matka była pijana. Ostatni telefon wykonał, kiedy pijana matka spała w mieszkaniu. Zapłakanym głosem wyjaśnił, że jest sam, boi się, ale "nie chce iść do domu dziecka".
Pierwszy raz 6-latek zadzwomnił na policję 5 marca. Wtedy skarżył się, że jego babcia go wyzywa i mu grozi.
Policja, która przyjechała do mieszkania, w którym przebywał chłopiec, wszczęła postępowanie wyjaśniające, czy rzeczywiście doszło do sytuacji, o których mówił Kacper. Trwa ono nadal.
Niezależnie od tego, chłopiec, kilka dni temu - po raz drugi - zadzwonił na policję z prośbą o pomoc. Kiedy funkcjonariusze pojawili się w mieszkaniu, okazało się, że zarówno matka 6-latka, jak i jego babcia, są pijane.
Chłopiec na jeden dzień trafił do swojego kuzyna.
W środę krótko po godz. 15, Kacper po raz trzeci zadzwonił do bartoszyckich policjantów (woj. warmińsko-mazurskie) z prośbą o pomoc. Mówił, że jego mama i dwie pozostałe osoby przebywające w mieszkaniu są pijane.
Matka odebrała mu jednak telefon i przekonała dyżurującą policjantkę, że jej syn "bawił się telefonem".
Kiedy matka usnęła, chłopiec wybiegł na ulicę. Przechodząca nieopodal kobieta, przyprowadziła go pobliskiej apteki i poprosiła, by zadzwonić na policję.
- Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, na podwórku stał w krótkiej koszulce i samych spodniach, bez butów - relacjonował st. asp. Robert Koniuszy z KMP w Bartoszycach. Na zewnątrz był kilkustopniowy mróz.
Pijana matka, koleżanka i babcia
W mieszkaniu po kuchni krzątała się ledwo stojąca na nogach kobieta. Chłopiec wyjaśnił, że to koleżanka mamy. 26–letnia matka natomiast spała na łóżku w pokoju. Czuć było od niej alkohol. Z informacji policji wynika, że kobieta była tak pijana, że nie dało się jej obudzić.
Obie kobiety miały ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak informuje Koniuszy, funkcjonariusze ustalili, że ulicę dalej mieszka babcia chłopca. Postanowili przekazać dziecko pod jej opiekę. Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ 47-latka była także pijana.
Ostatecznie 6-latek został przekazany pod opiekę do rodziny zastępczej.
Kobieta wciąż trzeźwieje
Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu funkcjonariusze wszczęli przeciwko matce dochodzenie.
Ustalili też, że Julia M. w podobnym stanie sprawowała opiekę nad dzieckiem w ubiegły wtorek.
Julia M., gdy już wytrzeźwieje, może odpowiedzieć przed sądem. Grozi jej do 5 lat więzienia. O całej sprawie zostanie również powiadomiony sąd rodzinny i nieletnich.
Autor: zś//kdj/k,tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24