Lubuska policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci 15-letniego Dawida, którego we wtorek na przejściu dla pieszych potrącili policjanci, gdy chłopak szedł do szkolnego autobusu. Według dziadka Dawida, gdyby funkcjonariusze jechali z przepisową prędkością nie doszłoby do nieszczęścia. A jak mówi, powołując się na świadków, jego wnuk po potrąceniu poleciał na trzy metry w górę i odbił się od dwóch innych aut.