Dożywocie za zabicie matki, ojczyma i przybranego brata. Sąd: kary nie można uznać za zbyt surową

[object Object]
Mężczyzna od początku nie przyznaje się do winytvn24
wideo 2/2

Sąd Apelacyjny w Szczecinie utrzymał wyrok dożywocia dla Radosława Warawki (zgadza się na publikację nazwiska i wizerunku), który w 2011 roku zabił nożem swoją matkę, ojczyma i przybranego brata. Wyrok jest prawomocny.

– Ta kara powinna być nie tylko odwetem społeczeństwa, ale i przestrogą dla innych – mówił Janusz Jaromin, sędzia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, uzasadniając wyrok. - W żaden sposób tej kary nie można uznać za zbyt surową – dodał.

Zmiany w testamencie

Mężczyzna będzie mógł starać się o warunkowe zwolnienie dopiero po 35 latach. Będzie musiał też zapłacić milion złotych drugiemu synowi zamordowanego mężczyzny, z którym związana była matka skazanego. W wyniku zbrodni stracił on ojca i brata.

Radosław Warawko (od początku procesu zgadzał się na ujawnianie w mediach swych danych i wizerunku) w grudniu 2016 r. został skazany na dożywocie. Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał, że mężczyzna jest winny zabójstwa 51-letniej matki, jej 64-letniego męża (obywatela Danii) oraz jego 38-letniego syna. Zwłoki ofiar z licznymi obrażeniami od ciosów nożem znaleziono w kwietniu 2011 r. w willi w szczecińskiej dzielnicy Dąbie.

Według oskarżenia mężczyzna zaplanował zabójstwo, kiedy jego matka poinformowała go o planie zmiany w testamencie. - Zamordował wszystkie osoby, które mogły dziedziczyć i stał się jedynym spadkobiercą. Motywacja działania sprawcy zabójstwa zasługuje na szczególne potępienie - uważa prokuratura.

Warawko: nie zabiłem

Warawko nie przyznał się do winy. Na jednej z rozpraw mówił w sądzie, że podczas postępowania uwzględniono tylko wersję zdarzeń przedstawioną przez Wojciecha B. i Krzysztofa P., uznanych za winnych pomocy w zacieraniu śladów zabójstwa.

Według niego były co najmniej trzy wersje wydarzeń - w pierwszej wersji, po zatrzymaniu, mężczyźni twierdzili, że nie mają z zabójstwem nic wspólnego. Druga wersja miała powstać po uzgodnieniach z prokuraturą, a trzecia – po pierwszych wyjaśnieniach. - Chciałbym, żeby wszyscy byli skazani za to, co faktycznie zrobili – zakończył Warawko.

Apelację wniosła zarówno obrona, jak i prokurator. Obrona zarzuciła braki w postępowaniu dowodowym, m.in. brak eksperymentu procesowego.

Jak wyjaśnił sędzia Jaromin, wyrok został wydany po ustaleniach nie tylko na podstawie wyjaśnień współoskarżonych Wojciecha B. i Krzysztofa P., ale też na podstawie pozostałych dowodów, które "ewidentnie wskazywały na nieprawdziwość twierdzeń oskarżonego". Należały do nich opinie biegłych różnych specjalności, w tym lekarzy, jak również informacje uzyskane od operatorów telefonicznych, zeznania świadków, w tym sąsiadów, które wniosły wiele "szczegółowych okoliczności".

Odrzucona została też apelacja prokuratora, który wnioskował o uznanie, że sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, czego nie uznał sąd pierwszej instancji.

- Niewątpliwie czyn oskarżonego w odczuciu powszechnym był wyjątkowo okrutny, jednak w znaczeniu prawnym pojęcie to rozumiane jest nieco inaczej. Chodzi o to, że czyn taki muszą cechować szczególne okoliczności, a sprawca zadaje ofiarom dodatkowe cierpienia fizyczne bądź psychiczne, które wykraczają poza granice działania niezbędnego do uzyskania oczekiwanego celu - wyjaśnił sędzia Jaromin. Dodał, że mimo iż Warawko "działał bardzo brutalnie", opinie biegłych lekarzy wskazały, że wynikało to zarówno z okoliczności, skoro mężczyzna działał sam i "chciał być do końca skuteczny", jak również "raczej z nieporadności" niż z faktu, że chciał się znęcać nad ofiarami.

Sąd apelacyjny zmniejszył kary dla współoskarżonych Wojciecha B. i Krzysztofa P., uznanych za winnych pomocy w zacieraniu śladów zabójstwa i skazanych przez sąd okręgowy odpowiednio na cztery i pół roku oraz cztery lata więzienia. Po apelacji Wojciech B. otrzymał wyrok dwóch i pół roku, a Krzysztof P. trzech i pół roku więzienia. Uznano, że materiał dowodowy nie jest wystarczający do skazania mężczyzn na tak wysokie kary.

Proces Radosława Warawki rozpoczął się we wrześniu 2015 r. Jak ustalono w śledztwie, mężczyzna po zabójstwie ukradł laptop, trzy telefony komórkowe i biżuterię. Według oskarżenia, miał także m.in. broń bez pozwolenia. Warawko od października 2014 r. przebywał w areszcie, dokąd trafił po ekstradycji z Hiszpanii, gdzie został zatrzymany trzy lata wcześniej. Mężczyzna odbywał tam karę trzech lat więzienia za przestępstwa narkotykowe popełnione w tym kraju.

"Sumienie przez 35 lat nie pozwoli panu spokojnie zasnąć"

Jak przekazała nam Magdalena Różańska, obrońca Warawki, po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku i konsultacji z klientem, zdecydują, czy wniosą o kasację wyroku. Zadowolenia z wymierzonej kary nie kryje z kolei prokuratura. – Wyższej kary nie ma, więc jesteśmy usatysfakcjonowani – powiedział nam Miłosz Ziółkowski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Podczas grudniowego wyroku w sądzie okręgowym sędzia Dariusz Ścisłowski zwrócił się bezpośrednio do Warawki: "Pan nie zasługuje na to, żeby przebywać w szeregach tego społeczeństwa, należy pana izolować – natychmiast i na długo. Nie zasługuje pan również na to, by korzystać z możliwości starania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Dlatego też ustaliliśmy, że musi pan odbyć co najmniej 35 lat kary pozbawienia wolności. Jeżeli wie pan, co to jest sumienie i choć trochę tego sumienia pan jeszcze ma, to mam wrażenie, że to sumienie przez 35 lat nie pozwoli panu spokojnie zasnąć".

Wyrok jest prawomocny. Przysługuje od niego nadzwyczajny środek odwoławczy w postaci kasacji do Sądu Najwyższego

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Szczecin/PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium