Na 25 lat sąd skazał Pawła R. za zabójstwo dwóch dilerów Ery GSM w Komorowie. Zdaniem sądu, to on strzelał do ofiar. Wyrok zapadł w oparciu m.in. o zeznania świadka, który widział zabójstwo z ukrycia.
Podczas uzasadnienia wyroku Paweł R. krzyczał na sali "I kto strzelał, powiedz kto strzelał". Został za to usunięty z sali.
Sąd wymierzając karę oparł się m.in. na zeznaniach przypadkowego świadka, który obserwował zabójstwo z ukrycia.
"Strzelał najwyższy"
Jak podkreślała sędzia Krystyna Polak, świadek cały czas twierdził, że do Pawła Sulikowskiego i Piotra Aniołkiewicza strzelał najwyższy z mężczyzn znajdujących się na miejscu zbrodni. Dodała, że z prowadzonego śledztwa wynika, że taką osobą był właśnie Paweł R.
Sąd nie dał wiary zeznaniom m.in. siostry Pawła R., wcześniej skazanej na dożywocie w tej sprawie. Twierdziła, że miał on jedynie pomagać w przeładunku skradzionych telefonów. Sędzia Polak podkreślała, że R. od początku był włączony w plany napaści i zabójstwa dilerów, o czym świadczy fakt, że na miejsce zabrał ze sobą broń.
Do zbrodni doszło w czerwcu 1997 r. Do lasu w Komorowie zwabieni zostali, pod pretekstem kupna 32 telefonów komórkowych, dwaj dilerzy Ery: Paweł Sulikowski i Piotr Aniołkiewicz. W lesie obaj zostali zamordowani, a telefony ukradziono i sprzedano.
Siostra była mózgiem operacji
Jak ustalono, zbrodnię zaplanowała siostra skazanego - Małgorzata Rozumecka. Była wówczas 22-letnią studentką resocjalizacji. W styczniu 2001 roku została skazana prawomocnie na dożywocie. Mniejsze wyroki otrzymało dwóch innych współsprawców.
Wtedy Paweł R., który w chwili zabójstwa miał 16 lat, nie był sądzony, gdyż udało mu się wyjechać do Meksyku. Stamtąd dostał się nielegalnie do USA. Ostatecznie zatrzymano go w maju 2006 r. w USA, po dziewięciu latach poszukiwań.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24