Co za tydzień na świecie - katastrofa, atak, odpowiedź. U nas też gorąco - kadra w rozsypce, rząd, expose. Weźmy głęboki oddech i zaczynamy "Ranking Mazura". No i pomyślmy, bo chyba z grubsza tak wyobrażamy sobie mówcę motywacyjnego. Mówcę, który ma przedstawić wizję, wykrzesąć entuzjazm, tchnąć w pracowników nową energię i zmotywować ich, aby dali z siebie wszystko. W środę w tej roli wystąpił pan premier i nie do końca chyba wpisał się w te ramy. Następnie o tym, że Sejm udzielił wotum zaufania rządowi, ale to przecież była formalność. Mamy za to ciekawostę, bo do zadania pytania premierowi do zadania pytania zgłosiła się ponad połowa Sejmu. Dla wielu z nich była to pierwsza w tej kadencji okazja, by zabłysnąć przed całą Polską, więc nie zawachali się z tego skorzystać. Choć nie wiadomo, czy lepiej by nie było, gdyby skorzystali z okazji, aby siedzieć cicho. Ale emocje. Szkoda tylko, że tak złe, bo kibice reprezentacji Polski zapamiętają na długo. Styl, w jakim odchodzi trener Probierz, przebija nawet to, gdy prezes Lato zwalniał na boisko Leo Beenhakkera po klęsce ze Słowenią. Najstarsi kibice może to pamiętają, a ci młodsi nie muszą, bo mają swoje dno reprezentacji. Zapewniamy jednak, że w każde dno można zapukać od spodu.