Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Do Sądu Najwyższego wpłynęło dotąd 28 protestów przeciwko wyborowi prezydenta. Termin na składanie protestów upływa 16 czerwca. - Powiedziałem dzisiaj jasno: jeżeli nic się nie zmieni, w tym sensie, że oczywiście są protesty wyborcze, te protesty zasługują na to, żeby je rozpatrzyć, (...) a Sąd Najwyższy stwierdzi ważność wyboru Karola Nawrockiego, to ja zwołam Zgromadzenie Narodowe na 6 sierpnia i pan Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na prezydenta Rzeczpospolitej - mówił w "Kropce nad i" marszałek Sejmu. Szymon Hołownia podkreślał, że "w tej chwili, żeby zachować ciągłość państwa, należy wszystkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść stabilności państwa". Lider Polski 2050 odnosząc się do tego, że to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN stwierdzi ważność wyborów, powiedział, że "musimy polegać jednak na systemie wyborczym, który w Polsce obowiązuje". - Rozumiem, że to jest nieprzyjemne, kiedy wygrywa kandydat, którego nie lubimy, nie cenimy, że ciężko pogodzić się z przegraną, natomiast trzeba sobie powiedzieć jasno, że miłość do demokracji, szacunek do państwa poznaje się właśnie wtedy, gdy przegrywa się wybory, a nie, kiedy się je wygrywa - mówił Hołownia. Marszałek Sejmu komentował również ostatnie słowa Andrzeja Dudy w mediach społecznościowych w podczas wywiadu w Radiu Wnet. - Nie wiem, co mu się stało, że się tak wzmożył (...). Pan prezydent powinien akurat uważać z tym przedrzeźnianiem, bo sam może stać się wdzięcznym obiektem podobnych zachowań ze względu na swoją ekspresję - ocenił marszałek. Lider Polski 2050 mówił też o wotum zaufania dla rządu i "renegocjacji całości umowy koalicyjnej".