Sejm odwołał wszystkich członków powołanej przez PiS komisji tzw. "lex Tusk". - Było to ciało o charakterze politycznym, które jeszcze przed wyborami miało dać przewagę partii rządzącej - mówił w programie "Kropka nad i" Piotr Zgorzelski (wicemarszałek Sejmu, PSL). - Nie ma żadnej wątpliwości, że ta komisja powinna zostać zlikwidowana - dodał. Zwrócił on uwagę, że komisja łączyła w sobie elementy władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, a jej celem było "zyskanie efektu politycznego". Adam Szłapka (KO, Nowoczesna) zwrócił uwagę, że nadal "trzeba zbadać wpływy rosyjskie", wymieniając m.in. kwestię sprzedaży koncernu Lotos. - Jako państwo mamy narzędzia do badania tych spraw - mówił, wymieniając prokuraturę i niezależne sądy, oraz komisje śledcze. W pierwszej części programu Michał Wypij wyraził przekonanie, że komisja do spraw badania wpływów rosyjskich była powołana w "celu dorwania szefa opozycji". Jego zdaniem chcieli "brać udział w polowaniu politycznym". - Od badania są służby specjalne, a nie politycy i publicyści - podkreślił Wypij. Jan Maria Jackowski mówił, że komisja była "instrumentem walki politycznej w Polsce, a nie rozwiązaniem problemu".
