Bartłomiej Sienkiewicz w "Faktach po Faktach" w TVN24 mówił, że rosyjska "wojna hybrydowa z Zachodem trwa i jesteśmy na pierwszej linii frontu". - W tej sytuacji bajdurzenie, że zagrożenie jest w Brukseli, to przechodzenie opozycji na antyeuropejskość ociera się o piramidalną głupotą, bądź zdradę stanu - komentował ustępujący minister kultury. Byłego sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś, Sienkiewicz nazwał zdrajcą Polski. - Poszedł do naszych wrogów i stamtąd nadaje na Polskę rzeczy dyktowane mu przez jego obecnych właścicieli, którzy go sobie wzięli na własność jak psa - stwierdził Sienkiewicz. Jednocześnie gość programu zwrócił uwagę, że należy zbadać, od kiedy Szmydt "jest zdrajcą i z jakimi środowiskami był związany". - Wszystko wskazuje, że to środowisko byłego ministra Zbigniewa Ziobry - dodał.
W drugiej części programu goście Piotra Kraśki odnieśli się do niespójnych komunikatów Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Zielonego Ładu. Wcześniej popierali, dziś krytykują. Dr Barbara Brodzińska-Mirowska (politolożka, UMK) stwierdziła, że najbardziej zmobilizowany elektorat PiS nie wyłapie nieścisłości w narracji partii, dlatego PiS nie poniesie konsekwencji. Prof. Andrzej Rychard (socjolog, PAN) jest przekonany, że potencjalni wyborcy będą jednak te niespójności wyłapywać.
