3.04.202528 minut

Prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie wprowadzające cła na towary importowane do USA ze 180 państw. Stawki są zróżnicowane i zaczynają się od 10 procent. - Unia Europejska nie jest w kryzysie, to potężny rynek, a cła nałożone przez administrację Trumpa będą miały oczywiście negatywny wpływ na wzrost gospodarczy, inflację, w największym stopniu oczywiście w USA - skomentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 Andrzej Domański. Jak zaznaczył, "to Stany Zjednoczone poniosą największe koszty związane z tą decyzją, natomiast na wojnie handlowej nikt nie skorzysta". Pytany, czy zaczęła się wojna handlowa, minister finansów ma nadzieję, że nie. - Jako kraj, ale również jako Unia Europejska, zawsze stawiamy przede wszystkim na współpracę, dialog i w tej chwili rozpoczną się negocjacje - powiedział. Według niego "musimy być przygotowani na efekty drugiej rundy - kraje, które zostały mocniej dotknięte cłami, będą szukały innych rynków zbytu". - To z kolei może sprawiać, że inflacja na niektórych rynkach będzie mniejsza - dodał. Jak podkreślił, "nie możemy dać się rozegrać, spokojnie negocjujmy". Następnie w programie Andrius Kubilius, unijny komisarz ds. obrony i przestrzeni kosmicznej, przyznał, iż "uwzględniamy prognozę, że Rosja może być gotowa, aby przetestować artykuł 5. przed 2030 rokiem". - Mam nadzieję, że uda się uniknąć ruchów zmierzających do zmniejszenia obecności wojsk USA - powiedział. Wspomniał również, że "to informacja wrażliwa, ale byłaby możliwość zastąpienia Starlinków". Rozwiń