W okolicach Pisza (woj. warmińsko-mazurskie) znaleziono na drzewie przedmiot przypominający balon meteorologiczny. Na miejscu są policjanci. - Zabezpieczamy przedmiot i miejsce jego znalezienia - informuje asp. sztab. Piotr Jabłoński.
Około godziny 15 policja otrzymała zgłoszenie, z którego wynika, że pomiędzy miejscowościami Jagodne i Pisz (woj. warmińsko-mazurskie) znaleziono "przedmiot, który wisiał na drzewie w kompleksie leśnym". Pierwsze poinformowało o tym radio RMF FM.
- Zgłaszający był zaniepokojony tym faktem, dlatego zdecydował się poinformować służby. Policjanci pojechali na miejsce i zabezpieczyli ten teren oraz znaleziony przedmiot. Faktycznie przypomina on fragment balonu meteorologicznego – powiedział tvn24.pl asp. sztab. Piotr Jabłoński z Komendy Powiatowej Policji w Piszu.
Policja nie chce na razie wskazywać, jakiej produkcji może być ten przedmiot. – Na razie trudno mówić o dalszych krokach – dodaje Jabłoński. Działania służb na miejscu powoli dobiegają końca.
Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM to kolejny rosyjski balon meteorologiczny.
"Jeszcze nie wiemy, kto go zabierze"
Zdaniem Rafała Jackowskiego z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie przedmiot znaleziony w lesie zabezpieczy policja, a biegły wypowie się, czym on jest i skąd pochodzi. - Jeszcze nie wiemy, czy zabierze go policja, czy inne służby - powiedział Jabłoński.
Kilka balonów meteo odnaleziono na Mazurach wiosną. Wszystkie były normalnymi balonami przeznaczonymi do badania pogody, nie odnaleziono w nich żadnych niepokojących elementów, np. aparatury szpiegowskiej.
Tajemniczy przedmiot w Orzechowie
Do podobnego zdarzenia doszło w środę wieczorem w miejscowości Orzechowo pod Dobrym Miastem w powiecie olsztyńskim (województwo warmińsko-mazurskie). O sprawie napisał lokalny portal Twój Kurier Olsztyński. "Na terenach leśnych należących do mieszkańców spadł niezidentyfikowany obiekt, który natychmiast zwrócił uwagę lokalnych służb" - podano.
"Policja oraz wojsko szybko przybyły na miejsce zdarzenia, odgradzając teren i podejmując działania mające na celu zbadanie charakteru obiektu. Choć początkowo podejrzewano, że może to być balon meteorologiczny, szybko zauważono, że do obiektu przymocowana jest kapsuła, na której widnieją napisy w języku rosyjskim" - napisano w publikacji.
W czwartek rano młodszy aspirant Jacek Wilczewski, oficer prasowy olsztyńskiej policji, mówił, że nie wiadomo na razie, z jakim obiektem mamy do czynienia. - Odnaleźli go funkcjonariusze straży leśnej w okolicach Orzechowa pod Dobrym Miastem. Nikt nie widział, jak ten przedmiot spada, więc nie do końca można mówić, że coś spadło, że to balon. Z czym mamy do czynienia, zapewne wkrótce się wyjaśni - mówił Wilczewski.
Przyznał, że znaleziony obiekt "może być balonem meteo", ale zastrzegł, że z pewnością będzie można o tym mówić dopiero po przebadaniu go.
Odnaleziony w środę wieczorem obiekt od razu przebadali strażacy, by mieć pewność, że nie jest to przedmiot promieniujący czy w żaden inny sposób niebezpieczny
"Nie pozostaje to bez uwagi naszych służb"
O przedmiocie znalezionym w Orzechowie poinformowano ABW i SKW. Odnosząc się do tej sprawy, rzecznik prasowy koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że na tym etapie wszystko wskazuje na to, że mógł być to balon meteorologiczny. – Balony meteorologiczne mają to do siebie, że w końcu gdzieś spadają. Na tym terenie takie balony co jakiś czas są odnajdywane - powiedział. Rzecznik zapewnił, że wszelkie procedury zostały zachowane. - Czujność leśnika, który powiadomił straż pożarną, została powiadomiona policja i zgodnie z procedurami, które obowiązują w naszym kraju, zostały powiadomione również służby specjalne. Nie pozostaje to bez uwagi naszych służb specjalnych - zaznaczył.
"Balony meteorologiczne z Królewca zwykle lecą na wschód, ale czasem też nad północno-wschodnią Polską"
Pod Królewcem znajduje się rosyjska stacja meteorologiczna, z której - podobnie jak w tego typu stacjach na całym świecie - kilka razy dziennie wypuszczane są balony, które mierzą m.in. temperaturę, wilgotność czy ciśnienie. - Balony meteorologiczne z Królewca zwykle lecą na wschód, ale czasem też nad północno-wschodnią Polską i później są odnajdywane przez nieświadomych ludzi, którzy informują służby - powiedział Michał Perski, kierownik stacji pomiarów aerologicznych IMGW-PIB w Legionowie. Podkreślił, że ze względu na przeważające w Polsce wiatry zachodnie nasze balony obierają zwykle kierunek wschodni i zdarza się, że spadają na Ukrainie lub Białorusi.
- Natomiast nad Polską zdarzają się balony z Lindenbergu w Niemczech, ale prawdopodobnie nikt się nimi nie interesuje, ponieważ są tam po prostu niemieckie nazwy - ocenił.
Perski wskazał, że z kolei polskie balony meteorologiczne mają jasne oznaczenia i kod QR. - Wszystkie sondy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mają nalepki, na których znajduje się informacja, że jest to radiosonda meteorologiczna. Znajduje się tam również kod QR, który po zeskanowaniu przenosi nas na stronę www.imgw.pl/radiosonda, gdzie znajdziemy wszystkie informacje o znalezisku - poinformował Perski. Dodał, że jeśli na obiekcie znajdzie się cokolwiek w innych językach niż polski, to na pewno nie są to polskie balony.
Dodał, że przeloty balonów można śledzić na amatorskich stronach internetowych. - Interesują się nimi pewne grupy hobbystów, którzy traktują nasze radiosondy jako cel do znalezienia. "Łowcy balonów" czekają, aż obiekt spadnie i mają frajdę, gdy znajdą te zestawy - powiedział ekspert. - Z naszej perspektywy najważniejsze są pomiary w atmosferze. Kiedy balon pęknie i spada, przestaje być w centrum naszego zainteresowania. Sondy są na tyle lekkie i spadają z na tyle niską prędkością, że nie zdarzyło się, aby komuś stała się krzywda - podkreślił Perski.
Źródło: tvn24.pl, RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock