Atak hakerski na wewnętrzne systemy informatyczne Starostwa Powiatowego w Piszu (województwo warmińsko-mazurskie) i powiatowego zespołu szkół. Urząd poinformował, że nie doszło do wycieku danych, ale nie można wykluczyć takiej możliwości. W nocy utworzono nową linię internetową i urząd pracuje na nowych łączach.
Informacja pojawiła się we wtorek (18 marca) w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych przez Starostwo Powiatowe w Piszu.
Czytaj też: Atak hakerski na krakowskie MPK
"Potwierdzamy, że wewnętrzne systemy informatyczne Starostwa Powiatowego w Piszu oraz Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Placówek w Piszu zostały poddane atakowi hakerskiemu. Na chwilę obecną nie potwierdzamy wycieku jakichkolwiek danych, jednak nie możemy wykluczyć takiej możliwości" - przekazało starostwo.
W komunikacie starostwo wskazało, że zdaje sobie sprawę, jak ważna jest ochrona danych osobowych, dlatego podjęło natychmiastowe działania w celu zabezpieczenia systemów i zminimalizowania potencjalnych skutków ataku.
- Na miejscu trwają intensywne i skoordynowane prace specjalistów oraz odpowiednich służb, aby jak najszybciej przywrócić pełną funkcjonalność urzędu. Wszystkie niezbędne procedury zostały uruchomione, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana – zapewniono.
Z komunikatu wynika, że wydział komunikacji "pracuje w trybie ciągłym" - jego systemy informatyczne funkcjonują na zewnętrznych platformach, niezależnych od systemów starostwa. Jak napisano, usługi te są w pełni dostępne i nieprzerwanie świadczone.
Jednocześnie starostwo - jako "działanie prewencyjne" - zaleciło, aby osoby, które obawiają się potencjalnego naruszenia swoich danych osobowych, rozważyły zastrzeżenie numeru PESEL. Jak przypomnieli urzędnicy, można to zrobić poprzez kontakt z bankami, w których posiada się konta, lub w aplikacji mObywatel.
Starosta piski komentuje
Starosta piski Andrzej Nowicki poinformował, że w środę w nocy utworzono nową linię internetową i urząd pracuje na nowych łączach.
- W nocy utworzyliśmy nową linię internetową, nie pracujemy na starej. Mamy zewnętrzną firmę, która pracuje nad tym, by odzyskać to, co zostało opanowane - powiedział starosta piski i zapewnił, że kierowany przez niego urząd współpracuje z policją.
- Na ten moment mogę powiedzieć, że mieliśmy atak hakerski, nie wiem jeszcze, czy wykradziono nam jakieś dane - powiedział Nowicki.
Na terenie administrowanym przez piskie starostwo znajduje się baza wojsk USA i wiele obiektów wojskowych. Starosta Nowicki powiedział, że nie wyklucza, że liczba militarnych obiektów była jednym z powodów ataku. - Na razie nie znamy powodów, to będą ustalać policyjni specjaliści - dodał.
Starosta podkreślił jednak, że w bazach urzędu nie było wrażliwych informacji związanych z wojskiem. - My się zajmujemy tylko cywilnymi aspektami tych miejsc, typu geodezja. Nic ponad to - powiedział Nowicki.
Służby sprawdzają
Podkomisarz Marcin Zagórski z zespołu prasowego Komendanta Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości powiedział, że policjanci zabezpieczają cyfrowy materiał dowodowy w piskim starostwie.
- Z pierwszych informacji, jakimi dysponujemy możemy, powiedzieć, że w tym urzędzie doszło do ataku typu ransomware, który polega na zainfekowaniu komputera złośliwym oprogramowaniem, które szyfruje dane i uniemożliwia dostęp do nich. Hakerzy w zamian za odblokowanie systemów oczekują okupu - powiedział komisarz Podgórski.
Do zainstalowania tego typu złośliwego oprogramowania najczęściej dochodzi poprzez wysyłanie złośliwego spamu, który ma zainfekowane załączniki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook Powiat Piski