W Kurzętniku (województwo warmińsko-mazurskie) siedmiolatek zgubił się w drodze na stok narciarski. Babcia chłopca powiadomiła policję. Mundurowi, mając podstawowe informacje o dziecku, natychmiast przystąpili do działania. Udało się im go odnaleźć i odwieźć do rodziny.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (2 lutego). Około godziny 13 dyżurny nowomiejskiej policji otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonej kobiety, z którego wynikało, że jej siedmioletni wnuk oddalił się bez opieki z miejsca ich pobytu.
"Z relacji roztrzęsionej zawiadamiającej wynikało, że przyjechała z rodziną na ferie zimowe na teren gminy Kurzętnik. Podczas gdy członkowie rodziny szykowali się do wyjścia z domu, by udać się na teren ośrodka narciarskiego, w pewnym momencie zauważyli brak wśród nich siedmiolatka. Chłopiec najprawdopodobniej nie mógł się doczekać wyjścia na stok, dlatego postanowił sam tam dotrzeć" - przekazała Komenda Powiatowa Policji w Nowym Mieście Lubawskim.
Policjanci odnaleźli siedmiolatka
Policjanci zebrali podstawowe informacje o chłopcu, i wiedząc, że był ubrany w charakterystyczny kask narciarski, spodnie i kurtkę, co sugerowało, że sam mógł iść pieszo na teren ośrodka, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych pojechali kierunku stoku.
"Po drodze funkcjonariusze napotkali wystraszanego chłopca, którym się zaopiekowali. Zabrali go do radiowozu a następnie zawieźli do miejsca zakwaterowania, w którym przebywał z rodziną" - poinformowała policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock