Praktyka dawania migrantom, których wnioski nie zostały rozpatrzone pozytywnie, 72 godzin na złożenie odwołania, jest niezgodna z prawem - uznał brytyjski sąd apelacyjny.
Praktyka ta została wprowadzona przez brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych w 2015 roku jako próba zapobieżenia składaniu przez prawników wniosków o wstrzymanie deportacji w ostatniej chwili, czasami wręcz w sytuacji gdy osoba, która miała zostać odesłana, była już na schodach wiodących do samolotu.
Zgodnie z tą praktyką urzędnicy dawali osobom, których wnioski nie zostały pozytywnie rozpatrzone - niezależnie od tego, na jakiej podstawie ubiegali się o pobyt w Wielkiej Brytanii - 72 godzin na złożenie ostatecznego odwołania i uzasadnienie swojego wniosku. W przeciwnym razie mogli zostać deportowani bez uprzedzenia, w dowolnym terminie w ciągu kolejnych trzech miesięcy.
Przepisy te zastosowano w przypadkach około 40 tysięcy deportacji.
Samo przyspieszenie deportacji nie jest złe
Organizacja charytatywna Medical Justice, która wniosła sprawę do sądu, argumentowała, że w wielu przypadkach osoby mające autentyczne podstawy do ubiegania się o azyl w Wielkiej Brytanii, z powodu tego krótkiego terminu nie miały szans na odwołanie, co w konsekwencji ich deportacji narażało ich życie na niebezpieczeństwo.
W związku ze złożonym wnioskiem do sądu od marca zeszłego roku ta praktyka nie jest stosowana. We wrześniu zeszłego roku sąd niższej instancji odrzucił argumenty Medical Justice, ale organizacja odwołała się do sądu apelacyjnego.
Sąd apelacyjny orzekł w środę, że samo dążenie ministerstwa spraw wewnętrznych do przyspieszenia deportacji nie jest niezgodne z prawem i przyznał, że istnieje problem składania przez niektórych prawników odwołań w oparciu o wymyślone powody. Uznał jednak, że stosowana praktyka zapobiegała składaniu apelacji, która jest fundamentalnym prawem, jest niesłuszna.
Kiedy reforma?
MSW nie poinformowało, czy zamierza się odwoływać od tego orzeczenia do Sądu Najwyższego. W wydanym oświadczeniu przypomniano, że kwestionowana polityka nie jest stosowana od marca zeszłego roku i obecnie osoby, które mogą być deportowane, otrzymują informację, kiedy to nastąpi.
Przypomniano też zapowiedź stojącej na czele tego resortu Priti Patel, że zamierza zreformować system imigracyjny, tak aby był bardziej sprawiedliwy i przejrzysty i by zapewniał ochronę tym, którzy autentycznie mają podstawy do azylu, natomiast przyspieszał deportację tych, którzy nie mają żadnych uzasadnionych powodów do tego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: meteo