"Tych wyborów nie będzie miał kto zrobić". Kandydaci do komisji albo się nie zgłosili, albo właśnie rezygnują

"Tych wyborów nie będzie miał kto zrobić". Kandydaci do komisji albo się nie zgłosili, albo właśnie rezygnują
Prezydent Sopotu dla tvn24.pl

50 kandydatów na członków komisji wyborczej przy 1084 wymaganych w Radomiu, 7 na 110 w Ełku, 16 na 1878 w Lublinie. W pięćdziesięciu miastach do komisji nie zgłosił się nikt. Zerowe szanse na przeprowadzenie głosowania są w szpitalach i domach pomocy społecznej. Prezydenci miast alarmują rząd, że nie będzie komu przeprowadzić wyborów prezydenckich zaplanowanych na 10 maja.

- Czy pan oszalał? Jak mam zrobić wybory w szpitalu, do którego trafiają kolejni zakażeni koronawirusem, personel pada na twarz ze zmęczenia, a ja nie jestem mu w stanie zapewnić nawet podstawowych środków ochrony? Teraz rozstawiamy namioty przed szpitalem i robimy punkt segregacji chorych, a pan mi mówi o wyborach? - irytuje się rozmowie z tvn24.pl prezydent jednego z miast zrzeszonych w Związku Miast Polskich.

Organizacja skupia ponad 310 miast, w których mieszka ponad 73 proc. miejskiej ludności kraju.

W ubiegłą środę podczas telekonferencji z przedstawicielami rządu: wicepremierem Jarosławem Gowinem (w poniedziałek podał się do dymisji - red.), minister rozwoju Jadwigą Emilewicz i wiceministrem finansów Tomaszem Robaczyńskim prezydenci zostali poproszeni przez Emilewicz o przygotowanie zestawienia, jak wygląda stan zgłoszeń do obwodowych komisji wyborczych.

Dziennikarze tvn24.pl poznali dokument przygotowany przez ZMP. Samorządowcom udało się pozyskać dane ze 176 miast.

W miastach, które wypełniły ankietę ZMP i Unii Metropolii Polskich w komisjach obwodowych powinno zasiadać 32 620 osób, a na początku kwietnia chętnych było jedynie 7447.

- Ale to nie wszystko - zastrzega pełnomocnik zarządu ZMP do spraw legislacji Marek Wójcik. - Kilkaset wcześniej zgłoszonych osób zapowiedziało, że zrezygnuje. Mamy około jedną piątą wszystkich potrzebnych ludzi, a przecież każdy kolejny dzień będzie przynosił osłabienie woli udziału w komisjach, a nie odwrotnie - dodaje.

Siedmiu chętnych. Potrzeba 110

Z danych Związku Miast Polskich wynika, że rezygnację zapowiada co najmniej 519 osób, które wcześniej chciały zasiadać w komisjach. - Znam ludzi, którzy od dziesiątek lat pracują w nich, traktują to jako ważny obywatelski obowiązek. Dla nich wycofanie się to prawdziwy dramat - mówi Wójcik.

Jego słowa potwierdza prezydent Radomia Radosław Witkowski.

- Według przepisów obowiązujących na dziś, minimalna liczba członków obwodowych komisji wyborczych do przeprowadzenia wyborów we wszystkich okręgach w Radomiu to 1084 osoby - mówi Witkowski. - W zeszłym tygodniu mieliśmy jeszcze 160 zgłoszeń, ale każdego dnia dostawaliśmy kolejne rezygnacje. Na dziś mamy około 50 osób chętnych.

Nie lepiej sytuacja wygląda w Ełku. - Na piątek mieliśmy siedmiu zgłoszonych członków komisji na 110 potrzebnych - informuje prezydent miasta Tomasz Andrukiewicz.

W ponad 50 miastach do komisji nie zgłosił się nikt. To m.in. Czechowice-Dziedzice, Dębno, Biała Podlaska, Bielsk Podlaski, Inowrocław (a tu potrzeba aż 409 osób), Jarosław, Kędzierzyn-Koźle, Kętrzyn, Kołobrzeg, Kostrzyn nad Odrą, Krotoszyn, Łomianki, Rawa Mazowiecka, Sanok, Suwałki czy Włocławek.

Spośród 176 miast, które odpowiedziały na ankietę ZMP i UMP, tylko jedno ma więcej chętnych niż liczba miejsc w komisjach - to Słupsk. Potrzeba tam 235 osób, a jest 359 chętnych.

- Ale na razie nie wiadomo, czy i jeśli tak, to ilu rezygnuje - zastrzega Wójcik. I zaraz dodaje: - Rany boskie, ile trzeba jeszcze sygnałów, że ludzie tego nie akceptują? Z jednej strony słuszny przekaz rządzących "zostańcie w domu", a z drugiej strony namawianie do organizowania wyborów. To absurdalne - uważa Wójcik.

Rezygnuje, kto może

W Lublinie zrezygnowali nawet wszyscy czterej urzędnicy wyborczy podlegający Komisarzowi Wyborczemu. A na 208 wymaganych operatorów informatycznych, obsługujących lubelskie obwodowe komisje wyborcze jest 25 zainteresowanych, przy czym część już zapowiedziała rezygnację.

SUTRYK
Prezydent Wrocławia dla tvn24.pl

Nie lepiej wygląda sprawa z lokalami wyborczymi. Zwykle, bez względu na rodzaj wyborów - prezydenckich, parlamentarnych czy samorządowych - są one w tych samych miejscach.

- U nas powinno być zorganizowanych 50 obwodowych komisji wyborczych - mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia. - Na dzisiaj stan jest taki, że wszyscy właściciele tych obiektów, w których do tej pory zawsze były komisje, wypowiedzieli nam umowy i zadeklarowali, że nie wezmą udziału w organizacji wyborów. 

Inna kwestia to odrębne obwody głosowania, które komisarz wyborczy powinien stworzyć w szpitalach, domach pomocy społecznej, zakładach karnych i aresztach śledczych, gdzie w dniu wyborów będzie przebywało przynajmniej 15 wyborców.

- Takie obwody mieliśmy, według obowiązującego prawa, stworzyć do 35 dni przed wyborami, czyli do poniedziałku 6 kwietnia. A do 10 kwietnia wszystkie obwody stałe. To nierealne - mówi Marek Wójcik.

- Kto według pana będzie pracował w komisji w szpitalu, gdzie leży ponad stu chorych na COVID-19? Może sam tam pójdę pracować do komisji? A mój zastępca do drugiego szpitala w mieście? - denerwuje się jeden z prezydentów.

Jedna poczta na 16 tys. mieszkańców

Przedstawiciele samorządowców ubolewają, że wciąż nie wiedzą, jak właściwie mają wyglądać wybory. A już teraz trzeba organizować spotkania w sprawach okołowyborczych, bo kalendarz ruszył. Musi uczestniczyć w nich wiele osób, niepotrzebnie się narażając. Według włodarzy miast żadnym rozwiązaniem sytuacji nie będzie też wprowadzenie proponowanych przez rząd wyborów korespondencyjnych.

- Na 16 tysięcy mieszkańców mojego miasta mam jedną pocztę, która dodatkowo obsługuje też okoliczne miejscowości. Jak ktoś sobie mógł wyobrazić, że tak można zrobić poważne wybory - zżyma się burmistrz z południa Polski.

Według obecnie obowiązującego prawa, wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone 10 maja w tradycyjny sposób, z uwzględnieniem poprawek wprowadzonych do Kodeksu wyborczego przy okazji uchwalania tzw. tarczy antykryzysowej. Zmiana umożliwia osobom objętym kwarantanną oraz tym, które ukończyły 60 lat na udział w głosowaniu korespondencyjnym.

nowy projekt pi s
Klub PiS złożył do Sejmu nowy projekt ws. zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich
Źródło: TVN24

Prawo i Sprawiedliwość złożyło nowy projekt w sprawie zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego.

Kalendarz wyborczy 2020

Do 6 kwietnia - utworzenie obwodów głosowania w szpitalach, zakładach pomocy społecznej, zakładach karnych i aresztach śledczych, domach studenckich i zespołach tych domów oraz ustalenie ich granic, siedzib i numerów.

Do 10 kwietnia - podanie do publicznej wiadomości, w formie obwieszczenia, informacji o numerach i granicach obwodów głosowania oraz siedzibach obwodowych komisji wyborczych, w tym o lokalach przystosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych oraz o możliwości głosowania korespondencyjnego przez wyborców niepełnosprawnych i możliwości głosowania przez pełnomocnika.

Do 10 kwietnia - zgłaszanie kandydatów do składów obwodowych komisji wyborczych.

Do 20 kwietnia - powołanie przez komisarzy wyborczych obwodowych komisji wyborczych, sporządzenie spisów wyborców przez gminy.

8 maja do godz. 24 - zakończenie kampanii wyborczej.

9 maja - przekazanie przewodniczącym obwodowych komisji wyborczych spisów wyborców

10 maja - przeprowadzenie głosowania.

Czytaj także: