Aby dotrzeć do diecezji, w której pracują, trzeba przez 12 godzin płynąć łodzią. To podstawowy środek transportu w Amazonii, gdzie przebywa stale siedmiu księży z diecezji tarnowskiej - czytamy w "Gazecie Krakowskiej".
Misjonarze z Tarnowa chcą dla siebie i swoich podopiecznych kupić barkę oraz wybudować sieć specjalnych cystern na wodę, która służyłaby miejscowej ludności. Koszty obu inwestycji to ok. 90 tys. dolarów. Datki na ten cel będą już niedługo zbierać kolędnicy misyjni, pukający do drzwi mieszkańców miast i wsi całej diecezji tarnowskiej, od Mielca po Krynicę, Szczawnicę Zdrój i Bochnię - awizuje gazeta.
Brazylia to kraj nie tylko gorącego karnawału w Rio de Janeiro, ale również wielomiesięcznych susz. W zbiornikach gromadzi się wtedy brudna i błotnista woda pochodząca z silnych opadów pory deszczowej. Dzięki sieci specjalnych cystern, które chcą zbudować tarnowscy misjonarze, mieszkańcy wiosek dotkniętych suszą mogliby oczyszczać i gromadzić wodę.
"Ludzie w Amazonii często chorują na biegunkę i bóle brzucha z powodu picia brudnej wody ze stawów. Chcemy wybudować 35 cystern przy szkołach" - opowiada ojciec Wiesław Groń, redemptorysta pochodzący z diecezji tarnowskiej. "Prawie żadna placówka na tym terenie nie ma jeszcze wody, którą można by pić bez obaw. Blisko 90 wiosek przeżywa prawdziwy dramat" - podkreśla.
Źródło: Gazeta Krakowska