"Jak te kanalie, Żydy, cisną się". "Poszły parchy! Won!", "Żydzi chwytają chrześcijańskie dzieci i zabijają na macę" - to tylko niektóre sformułowania, które serwuje w "Lalce" Bolesław Prus. Wiceprezes zarządu łódzkiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Jadwiga Tomaszewska uważa, że trzeba zweryfikować listę lektur pod kątem treści antysemickich - pisze "Dziennik Łódzki".
Te książki, które je zawierają, przesunąć do kanonu lektur uzupełniających. Zdaniem niektórych nauczycieli, fragmenty tekstów mogących obrażać Żydów, bez trudu można znaleźć w "Chłopach" noblisty Władysława Reymonta, a także dziełach jednego z czołowych polskich romantyków - Zygmunta Krasińskiego.
Wiceprezes Tomaszewska chce, aby jak najszybciej zorganizować debatę nauczycieli i literaturoznawców i odpowiedzieć na pytanie, czy młodzież nie zaraża się antysemityzmem z lektur szkolnych.
"Nie mam wątpliwości, że najwyższy czas ukazać ten skrzętnie ukrywany problem. Antysemickie poglądy w polskiej literaturze są faktem. Inwektywy przedzierają się do świadomości uczniów pod szyldem arcydzieła. No, a potem dziwimy się, że na murach kwitną antysemickie napisy" - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" Tomaszewska.
Źródło: "Dziennik Łódzki"