Rolnicy, którzy od godziny 5 rano blokowali skrzyżowanie Kasprzaka z Płocką i Krzyżanowskiego, postanowili zawrócić - informuje PAP. Policja legitymowała ich i wystawiała mandaty.
Protest został zorganizowany przez Agrounię. Rozpoczął się w sobotę około 5 nad ranem. Kilkadziesiąt traktorów z polskim flagami wjechało do miasta. Na skrzyżowaniu rolnicy rozrzucili kapustę. Na miejsce przyjechała policja, która uniemożliwiła dalszą demonstrację, informując, że jest ona nielegalna. Obecny był też zespół antykonfliktowy, który miał negocjować ze zgromadzonymi, jak usunąć pojazdy tamujące drogę.
- Na ulicy Kasprzaka policjanci zatrzymali kierujących ciągnikami rolniczymi. Trwają legitymowania. Nakładane są mandaty karne. Na miejsce wezwano pierwsze holowniki. Do osób kierowane są komunikaty o zachowanie zgodne z prawem - przekazała na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
Protest rolników w Warszawie
Lider Agrounii Michał Kołodziejczak podkreślał, że traktorom udało się wjechać do Warszawy mimo zapewnień policji, że do tego nie dopuści. Podkreślał też, że nie jest to "ostatnie słowo" rolników.
Przed 9 Kołodziejczak wezwał zgromadzonych do opuszczenia miejsca protestu. Wcześniej wielokrotnie zwracał się wprost do funkcjonariuszy policji, zarzucając im upartyjnienie i podległość władzy. - Policja polska słusznie straciła zaufanie. Nie zasługujecie na to, żeby być nazywani obrońcami społeczeństwa - mówił.
Odjechali w asyście policji
Na miejscu protestu był reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. - Kawalkada traktorów w asyście policji zjechała na pole przy ulicy Szeligowskiej 40. Protest na ulicach Warszawy się zakończył, nie ma już żadnych blokad - poinformował przed godziną 10.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak podsumował działania policji na miejscu. - 70 osób zostało wylegitymowanych - 30 z nich dostało mandat karny, a wobec pięciu zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu. Mówimy tutaj o wykroczeniu w ruchu drogowym - niestosowaniu się do znaków i ogólnym stanie technicznym pojazdów. Skierujemy również notatki do sanepidu - powiedział Marczak.
Dodał też, że protest nie został wcześniej oficjalnie zgłoszony.
Rolnicy odjechali w asyście policji
Główne żądania rolników, zawarte w przedstawionej w poniedziałek "piątce Agrounii", to dopłaty dla rolników i producentów, którzy produkują po cenach skupu, poniżej progu opłacalności oraz zapewnienie polskiej żywności priorytetu w sprzedaży w sklepach. Rolnicy domagają się zdrowej konkurencji na rynku, w tym zakończenia przewagi rynkowej niektórych firm. Chcą też, by dochodowe gałęzie gospodarki takie jak branża futerkowa nie były likwidowane.
- Udało nam się obronić przed "piątką dla zwierząt", ale nie udało nam się obronić przed tym, żebyśmy nie byli wykorzystywani - mówił w opublikowanym w piątek wideo lider Agrounii Michał Kołodziejczak. W sobotę rano już w trakcie protestu podkreślał, że to, o czym chcą powiedzieć rolnicy, "usłyszy dziś cała Polska".
Autorka/Autor:mart/dap/r
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl