Nie sama liczba zakażeń jest decydująca, ale sytuacja w służbie zdrowia - mówił w "Jeden na jeden" minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, pytany, kiedy uczniowie będą mogli wrócić do szkół. Jak dodał, resort przedłużył o tydzień naukę zdalną, "mając nadzieję, że sytuacja pandemiczna pozwoli nam w perspektywie tygodnia na podejmowanie tych dobrych decyzji".
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w środę, że od 19 kwietnia ponownie otwarte zostaną żłobki i przedszkola. Dla uczniów szkół obostrzenia i edukacja zdalna zostały przedłużone do 25 kwietnia.
O plany powrotu uczniów do szkół pytany był w piątek w "Jeden na jeden" minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
"Nie sama liczba zakażeń jest decydująca, ale sytuacja w służbie zdrowia"
Dopytywany o to, czy możliwe jest, by zgodnie z jego wcześniejszymi zapowiedziami wszystkie roczniki wróciły do szkół w maju, Czarnek zwrócił uwagę, że stanie się tak "jeżeli sytuacja na to pozwoli". - Zawsze musimy brać poprawkę na sytuację pandemiczną. Jeżeli będzie utrzymywał się trend spadkowy, to rzeczywiście jest to możliwe - zaznaczył.
- Te obostrzenia i naukę zdalną przesunęliśmy tylko o tydzień, mając nadzieję, że sytuacja pandemiczna pozwoli nam w perspektywie tygodnia na podejmowanie tych dobrych decyzji - zaznaczył.
Pytany, czy resort edukacji ma konkretne założenia dotyczące tego, przy jakiej liczbie zachorowań uczniowie będą mogli wrócić do szkół, Czarnek odparł, że "to nie jest kwestia odpowiedniej liczby zakażeń, ale trendu, pewnej dynamiki spadkowej".
- Nie sama liczba zakażeń jest decydująca, ale sytuacja w służbie zdrowia. Od kilku dni słyszymy dobre informacje, pośród morza tych złych informacji dotyczących koronawirusa, że i miejsc w szpitalach jest coraz więcej, i respiratorów wolnych jest coraz więcej - tłumaczył minister.
- Jeżeli to się utrzyma, to to będzie wskazówka, żeby podejmować dobre decyzje w oświacie, a dobre to te o powrocie do nauki stacjonarnej - mówił. Zdaniem szefa resortu edukacji "nauka zdalna jest na wyższym poziomie niż rok temu, ale nigdy nie zastąpi nauki stacjonarnej".
- Pod każdym kątem obserwujemy negatywne konsekwencje tego, że dzieci nie są w szkołach, tylko w domach - powiedział.
Czarnek: matury próbne pokazały, że można bezpiecznie przeprowadzić egzaminy
Pytany, jak w sytuacji pandemicznej miałyby przebiegać tegoroczne egzaminy maturalne, Czarnek zaznaczył, że "matury próbne pokazały, że można zachować reżim sanitarny i bezpiecznie przeprowadzić stacjonarnie matury". - Będziemy rozmawiać, jak jeszcze zwiększyć bezpieczeństwo - dodał.
Na pytanie, czy jest za tym, by przed egzaminami zaszczepić maturzystów, minister odpowiedział, że jest za tym, by "zaszczepić wszystkich i to szybko". - W pierwszej kolejności szczepieni muszą być ci, którzy są najbardziej zagrożeni i nie mamy wątpliwości, że to te starsze roczniki - zwrócił jednak uwagę.
- Będziemy rozmawiać o tym, jak zabezpieczyć szkoły, jak wprowadzić lepsze zasady bezpieczeństwa, by nikomu w trakcie matury się nic nie stało - zaznaczył. Jednym z takich pomysłów - jak ocenił Czarnek - jest szybkie testowanie maturzystów na obecność koronawirusa. - Będę pytał radę konsultacyjną, co sądzi na ten temat - oświadczył.
"Każdy etap dopuszczania roczników do nauki stacjonarnej to jest kilka milionów osób w ruchu oświatowym"
- Jeżeli mamy przedszkolaków i szkoły, to jest w ruchu oświatowym kilka milionów osób. Jak tylko przedszkolaków, to o miliony mniej. Każdy etap luzowania obostrzeń i dopuszczania roczników do nauki stacjonarnej to jest kilka milionów osób w ruchu oświatowym. To jest kwestia kontaktów między ludźmi, które muszą być mniejsze, jeżeli chcemy opanować trzecią falę koronawirusa - powiedział Czarnek.
Jak mówił minister, w klasach I-III uczy się 1 150 000 dzieci. - Jeżeli policzymy opiekunów i wszystkie osoby, które zajmują się choćby dowożeniem tych dzieci do szkół, to to jest kilka milionów ludzi w ruchu oświatowym - ocenił.
- Jeżelibyśmy dołożyli do tego klasy IV-VIII, to jest kilka kolejnych milionów osób w ruchu oświatowym. Możemy sobie na to pozwolić, jeżeli sytuacja pandemiczna zmieni się na lepsze - dodał.
Szef resortu edukacji i nauki przyznał również, że obawia się, iż otwarcie szkół może spowodować pogorszenie sytuacji pandemicznej. - Dlatego mam radę konsultacyjną do spraw bezpieczeństwa w edukacji, żeby analizować wszystkie czynniki, wszystkie przesłanki pod kątem bezpieczeństwa w szkołach - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24