MSW sparaliżowane nieufnością. Minister spraw zagranicznych nie pozwala swoim zastępcom na podejmowanie jakichkolwiek decyzji. Anna Fotyga nie ma do nich za grosz zaufania - donosi Życie Warszawy.
Żaden z zastępców pani minister nich nie może samodzielnie podjąć jakiejkolwiek decyzji. Wszystkie sprawy muszą konsultować z szefową.
– W tym resorcie między ministrami zawsze panował podział kompetencji. Jedna osoba nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego – mówi Jolanta Szymanek-Deresz (SLD) z Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Dodaje, że na posiedzeniach komisji posłowie coraz częściej słyszą od wiceministrów, że nie mogą zająć żadnego stanowiska, bo muszą wcześniej skonsultować się z szefową.
– Pani minister przejawia przedziwną nieufność do swoich najbliższych współpracowników – potwierdza Robert Tyszkiewicz z PO. To, że Anna Fotyga całą władzę w resorcie spraw zagranicznych postanowiła skupić wyłącznie w swoim ręku, potwierdzają również inni posłowie. I dodają, iż zaczynają do nich docierać sygnały, że praktycznie paraliżuje to pracę już nie tylko urzędników MSZ, ale również zagranicznych służb dyplomatycznych. Dyplomaci nie są w stanie uzyskać od wiceministrów jakichkolwiek wiążących decyzji.
Ministerstwo dementuje te doniesienia i twierdzi, że to tworzenie fikcyjnego obrazu. - Trudno wymagać, by wiceminister decydował o rzeczach, które leżą w kompetencjach prezydenta czy premiera - mówi Marian Piłka, poseł PiS i wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych.
Źródło: Życie Warszawy, PAP