Siedmioro dzieci, najmłodsze chore na astmę, ojciec rodziny niezrównoważony psychicznie, bezrobotny. Dwa pokoje z kuchnią. - "Dlaczego nie występujecie o większe mieszkanie komunalne?" - pyta dziennikarka "Gazety Wyborczej". "Wystąpiliśmy, czekamy już bardzo długo" - pada odpowiedź.
W tym czasie gazety pełne są doniesień o radnych i urzędnikach wszelkich partii, którzy otrzymują mieszkania komunalne po znajomości.
Wydawało się, że wszystko w tej sprawie zostało już powiedziane, a winni potępieni. A jednak prezydent Szczecina z nadania PO Piotr Krzystek wykupił swoje 150-metrowe mieszkanie komunalne za jedną szóstą wartości. CBA zaczęło grzebać w papierach i zarzuciło Krzystkowi złamanie prawa. Prezydent poskarżył się na CBA premierowi. Wtedy wsparła go... Julia Pitera, pełnomocnik rządu PO do spraw walki z korupcją - pisze w "GW" Dominika Wielowieyska.
Tak, ta sama Pitera, która niezmordowanie tropiła nadużycia w warszawskim ratuszu. Teraz broni partyjnego kolegi, bo uważa, że działania CBA mają "tło polityczne". Niezależnie od tego, czy zarzuty CBA są prawdziwe, czy też nie - Krzystek postąpił skandalicznie. Zamiast wykorzystywać przepisy dla własnej korzyści, powinien zrobić wszystko, by je zmienić - twierdzi publicystka gazety.
Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej, teraz Platforma Obywatelska powinna zażądać od prezydenta Szczecina, by zapłacił za mieszkanie całą sumę. A premier powinien uświadomić minister Piterze, że pomyliła role - ma eliminować korupcjogenne przepisy i piętnować wykorzystujących je urzędników, a nie ich bronić.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"