Kiedy koalicjanci domagają się zmiany premiera i od tego uzależniają przyszłość koalicji, Prawo i Sprawiedliwość poszukuje nowych wspólników do stworzenia sejmowej większości. Partii Kaczyńskiego miałby w tym pomóc sojusz z PSL - pisze "Dziennik".
Informacje o "przebijaniu" się do PSL od dłuższego czasu krążą wśród działaczy PiS. Z informacji "Dziennika" wynika, że w ostatni piątek minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz spotkał się z Waldemarem Pawlakiem. "Mojzesowicz należał kiedyś do PSL, poza tym reprezentuje środowisko chłopskie, więc na pewno łatwej będzie mu porozumieć się z liderem PSL niż innemu politykowi Prawa i Sprawiedliwości" - mówi "Dziennikowi" anonimowo politykpartii Kaczyńskiego. Oficjalne wypowiedzi polityków obu partii w sprawie ewentualnej współpracy są mocno zdystansowane - zaznacza "Dziennik"."Ścisłe kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości nie prowadzi żadnych rozmów z PSL, co nie wyklucza, że politycy PiS niższego szczebla takie rozmowy prowadzą" - mówi Adam Lipiński, szef gabinetu politycznego Jarosława Kaczyńskiego. Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, przyznaje, że jedynym możliwym scenariuszem w tej kadencji Sejmu jest jeszcze koalicja PiS-PO-PSL. "Taka większość może doprowadzić do zmian w konstytucji, przeprowadzenia przez Sejm ważnych ustaw, np. zmian w prawie budowlanym, i wtedy z podniesioną głową możemy iść do wcześniejszych wyborów. Żadne mariaże z renegatami z Samoobrony nie wchodzą w rachubę, zresztą w takiej konfiguracji nie byłyby potrzebne" - przekonuje Sawicki. Zaznacza, że na takim scenariuszu powinno zależeć przede wszystkim PiS i to ono powinno zrobić pierwszy krok. Kilka tygodni temu, zaraz po usunięciu z rządu Andrzeja Leppera, w kuluarach sejmowych głośno mówiło się o scenariuszu nowej sejmowej większości bez Samoobrony. Miała ona opierać się na posłach PiS, LPR, PSL, kole Marka Jurka, Prawicy RP i tzw. planktonie politycznym - zaznacza "Dziennik".
Źródło: "Dziennik"