Rzecznik dyscyplinarny przy Krajowej Radzie Sądownictwa nie będzie domagał się ukarania Marianny Cichockiej, prezes Sądu Okręgowego w Piotrkowie, za jej kontrowersyjne przywitanie się z Andrzejem Lepperem w sali sądowej - dowiedział się "Dziennik Łódzki".
Doszło do tego 23 maja tuż przed rozpoczęciem procesu cywilnego, jaki szef Samoobrony wytoczył Anecie Krawczyk, głównej bohaterce seksafery - wyjaśnia gazeta. Według niej, prezes Cichocka po wejściu do sali rozpraw z grupą niemieckich sędziów wizytujących wówczas piotrkowski sąd, przywitała się z ówczesnym wicepremierem i przedstawiła mu niemieckich gości. Jak później tłumaczyła - chciała pokazać gościom salę herbową, w której toczył się proces. Według rzecznika dyscyplinarnego Pawła Misiaka, nic złego się nie stało.
-Jej zachowanie było niezręczne i niefortunne, ale nie uchybiło godności urzędu – podkreśla rzecznik. Wniosek o wszczęcie czynności w postępowaniu dyscyplinarnym w sprawie Cichockiej złożyła Krystyna Mielczarek, prezes Sądu Apelacyjnego w Łodzi, któremu podlega piotrkowski SO. Na ustosunkowanie się do decyzji sędziego Misiaka ma siedem dni. Wczoraj prezes Mielczarek była na zwolnieniu lekarskim - pisze "Dziennik Łódzki".
Źródło: "Dziennik Łódzki"